Pomnik polskiej chwały bojowej w Hodowie

Po zakończeniu Mszy Świętej w Pomorzanach delegacja polsko-ukraińska kilkoma samochodami i autobusami wyruszyła do pobliskiego Hodowa by wziąć udział w symbolicznym odsłonięciu odrestaurowanego pomnika 400 husarzy, bohatersko broniących Kresy przed tatarskim najeźdźcą w 1694 roku.

W roku bieżącym przypada 320 rocznica tej bitwy. Z tej okazji wspólnym wysiłkiem polskiej Fundacji MOSTY, Ambasady RP w Kijowie przy współpracy z miejscowymi władzami, staremu, porośniętemu mchem pomnikowi z napisem po łacinie przywrócono dawną świetność i odsłonięto go w obecności setek mieszkańców wsi i zaproszonych gości (projekt zrealizował zespół prof. dr hab. Janusza Smazy z Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie).

Do Hodowa, znajdującego się niedaleko trasy międzynarodowej M-12, łączącej Lwów z Tarnopolem, droga prowadzi przez Zborów, za którym kilka kilometrów dalej zmienia się w prawie nieprzejezdną mieszaninę żwiru i kamieni. Sama wioska, będąca celem podróży, powitała gości mostem, z poręczami wymalowanymi na czerwono-czarno i żólto-niebiesko oraz niezliczoną ilością gęsi, które z ciekawością patrzyły na samochody z rejestracją dyplomatyczną oraz autobusy, przejeżdżające obok.

W samym centrum wsi na stromym pagórku oczom ukazał się przepiękny obelisk z napisem po łacinie: „Bogu Najwyższemu na chwałę, potomności na pamiątkę, bohaterom polskim na przykład, wrogom Ojczyzny na hańbę, wzniósł mnie najjaśniejszy Jan III Sobieski, król Polski, na tym miejscu, na którym Polacy pod wodzem Zahorowskim, osaczeni w płotach, odparli 70 000 Tatarów, z wielką klęską nieprzyjaciół, a swoich żadną. Dnia 5 czerwca 1694 roku.”

W pobliżu pomnika na gości oczekiwali już mieszkańcy wsi na czele z burmistrzem, przedstawiciele władz obwodowych oraz uczestnicy ukraińskiej grupy rekonstrukcji historycznej, ubrani w stroje kozacko-hajdamackie z XVII-XVIII wieku. Kozacy byli uzbrojeni w siedemnastowieczne muszkiety, których sprawność udowodnili później salwą w powietrze na cześć zwycięstwa Polaków 320 lat temu. Po przebraniu się dołączyli do nich Polacy z różnych regionów Polski na czele z Radosławem Sikorą, którzy wystawili honorową wartę wokół pomnika.

Uroczystość rozpoczęła się blisko godziny 11.00 z symbolicznego zdjęcia biało-czerwonej i żółto-błękitnej wstążek z obeliska i złożenia pod akompaniament trębacza WP wieńców przez polskich żołnierzy z Warszawy, przedstawicieli polskiego parlamentu, Ambasady RP oraz władz obwodu tarnopolskiego. Po lirycznej „Jak to na wojence ładnie”, zagranej przez trębacza WP, zabrzmiała seria krótkich przemówień, które po kolei wygłosili przedstawiciele polskiej oraz ukraińskiej strony.

– Współdziałanie Polaków i Ukraińców przynosiło korzystne efekty w przeszłości, przynosi także dziś. Mamy wspólne, piękne tradycje obrony Europy przed najeźdźcą – powiedział poseł na Sejm VII kadencji Jan Dziedziczak (PiS).

– Oddajemy dzisiaj cześć bohaterom bitwy, która odbyła się w Hodowie 320 lat temu. Witam gości z Polski na ziemi tarnopolskiej, która sławi się z miejsc pamięci narodowej dla przedstawicieli obydwu naszych narodów. Krok za krokiem odradzamy tą pamięć, dzięki m.in. polskiej Fundacji MOSTY – przewodniczący administracji obwodowej Tarnopolszczyzny Oleh Syrotiuk (z ramienia „Swobody”) w swym krótkim wystąpieniu zdążył podkreślić „ukraińską etniczność” ziem, które po rozpadzie ZSRS znalazły się w graniach dzisiejszej Ukrainy. Razem z tym Syrotiuk wyznał, że polska strona robi dużo więcej dla renowacji i odbudowy obiektów historycznych dawnego Podola i Rusi Czerwonej, niż władze ukraińskie.

– Walcząc w szeregach wojska koronnego, żołnierze nie zajmowali się pytaniem „Co Rzeczpospolita może zrobić dla mnie, lecz myśleli – co ja mogę zrobić dla Rzeczpospolitej. Przecież Husarzy w tym czasie często nie byli opłaceni. Chwała i cześć bohaterom poległym podczas Bitwy pod Hodowem”… Bardzo ważne byśmy bardziej poświęcali się takim sprawom, które nas łączą. Popieramy europejskie aspiracje Ukrainy – przedstawiciele polskiej Fundacji MOSTY wspomnieli o owocnej współpracy z ukraińskimi partnerami oraz dużej ilości kolejnych obiektów o wielkiej wartości historycznej i kulturowej, które znajdują się na terenie Ukrainy i potrzebują renowacji.

– Marzę o tym, by po prawej stronie od pomnika Husarom w Hodowie powstało piękne muzeum ukraińsko-polskiej historii, a po lewej, gdzie stoją te opuszczone hatki – hotele turystyczne. Mieszkańcy naszej wsi pomagali przy renowacji pomnika i nadal będą go strzegli, jak to robili przez ostatnie 300 lat. Bardzo się cieszę, że od dnia dzisiejszego nasz malutki Hodów stanie się bardziej  popularny dzięki tak ważnej inicjatywie, która dziś została uwieńczona odsłonięciem tego pomnika – przewodniczący Rady Wiejskiej Hodowa Mykoła Kucharyszyn żywi nadzieję, że podupadająca wioska Hodów zacznie żyć nowym życiem i dzięki wzrostowi interesu do historycznej przeszłości tych miejsc, zaczną napływać do niej inwestycje wspomagające rozbudowę infrastruktury turystycznej.

Uroczystości odsłonięcia pomnika w Hodowie towarzyszyła słoneczna ale mroźna pogoda. Mieszkańcy, których duża część była w wieku podeszłym i doświadczyła akcji przesiedlenia z terenów Polski Ludowej w latach 1944-1947, z pewnym niedowierzaniem i bojaźnią patrzyła na Polaków, stojących w pełnym szyku bojowym u stóp pomnika chwały bojowej polskich Husarzy. Przy bliższym kontakcie okazało się, że choć dobrze pamiętają wydarzenia z Sanoka podczas konfliktu polsko-ukraińskiego ale nie żywią dziś nienawiści do Polaków, którzy przybyli do Ojczyzny także i swoich przodków. Uroczystość w Hodowie stała się kolejnym małym krokiem do pojednania obydwu narodów i można żywić nadzieję na przyszłe wzajemne wybaczenie, zgodnie z drugim najważniejszym przykazaniem Jezusa Chrystusa.

Jerzy Wójcicki

GK

Zdjęcia z otwarcia pomnika Husarzom polskim w Hodowie pod Tarnopolem

{morfeo 664}

{youtube}{/youtube}

 

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *