W jednym z poprzednich artykułów pisałem o wsi Denechowce, która naprawdę nazywała się Denhoffówka z imienia Konstancji z Denhoffów – właścicielki tych dóbr.
Miała ona w posiadaniu też dawne miasteczko Piatyhory, które razem z Nenhoffówką przekazała swej krewnej wychowanicy Ludwice z Denhoffów Leduchowskiej. Wspomniany też wtedy Rohoziński, który dostał wymienione posiadłości od Ostrowskich w 1858 roku sprzedał Henrykowi Lipkowskiemu Piatyhory, gdzie osiadł jego bezdzietny syn Leon. Był to znany kolekcjoner sztuki. W dworu piatyhorskim, który prawdopodobnie został przez niego wybudowany, zgromadził zbiory obrazów i ceramiki i pod koniec życia przekazał ich krewnym do Krasnosiółki nad Bohem.
Leon Lipkowski zajmował się rolnictwem i przebywał w różnych komitetach, wprowadzających stolypińskie reformy. Zostawił też bogato ilustrowane pamiętniki „Moje wspomnienia 1849-1912”, wydane w Krakowie roku 1913 i zawierające dużo ciekawostek z życia Polaków na Prawobrzeżnej Ukrainie.
Za czasów sowieckich w dworu Lipkowskiego otwarto szpital, który już kilka lat stąd wyjechał i zabytek stoi pusty, niszczeje… Chociaż w jednym miejscu zawalił się strop, jest wciąż do uratowania. Wystrój wewnętrzny oprócz skromnego sufitu w jednej z Sali, już nie zachował się.
W miasteczku nadal jest Uspeńska klasycystyczna cerkiew z 1821 roku. Kiedyś był tutaj i kościół św. Wincentego z Ferrary, wybudowany w 1847 roku przez Ostrowskich i Rohozińskich, ale po nim nie ma śladu.
Jeszcze bardziej znany polski memuarzysta jest związany z następnym punktem – wsią Nienadycha niedaleko Piatyhor. Chodzi o Eustachego Iwanowskiego, piszącego pod pseudonimem „Heleniusz”. Urodzony w Chałaimgródku (dzisiejszej Horodkówce) pod Czerwonym na Żytomierszczyżnie w pałacu swego ojca Dezydery Erazma Iwanowskiego – marszałka szlachtym powiatu żytomierskiego. Nie zdążył ukończyć liceumu krzemienieckego wobec jego likwidacji po powstaniu listopadowym. Po śmierci ojca Eustachy kupił od Sarneckiego Nienadychę, gdzie wybudował okazały dwór w którym zorganizował ośrodek życia kulturalnego.
Iwanowski prawie całe swoje życie podróżował, zbierając od różnych znajomych historie, które wydawał w swoich książkach. Głównie drukował sie w Paryżu i Krakowie. Jeden z ciekawych jego utworów, to „Listki wichrem do Krakowa z Ukrainy przyniesione”, wydany 1900 roku. Pierwotnie autor podarował dzieło jednemu z zakonów katolickich, którego mnisi postanowili spalić rękopis, ponieważ nie spodobało im to, co Heleniusz napisał o jednym z biskupów. Na szczęście, jak pisze winnicki historyk Wiktoria Kolesnik, kilka egzemplarzy się zachowało i z nich powstało drugie, poszerzone wydanie.
Eustachy Iwanowski nie pozostawił dzieci i wszystkie swoje majętności oddał po śmierci w roku 1903 prawnukom swej siostry Fabiny – Żmigrodzkim. Z nich Marusz i Eustachy byli ostatnimi właścicielami tego dworu przed bolszewikami. Za komuny mieścili się w dworu nienadskim szkoła, biblioteka oraz przedszkola, którą przenieśli do nowego sąsiedniego budynku. Zabytek zaś wykupił miejscowy mieszkaniec, urządziwszy w nim warsztat. Niestety, na początku 2020 roku jedna z drewnianych kolumn okazałego ganku zawaliła się, ale nadal można zobaczyć wieżyczkę i erkier ze strony stawu.
Dmytro Antoniuk, 10 marca 2021 r.
Leave a Reply