Obecny Majdan ma w Polsce większe poparcie niż Pomarańczowa Rewolucja!
Wyniki najnowszego badania opinii publicznej w Polsce przeprowadzone przez CBOS – 63% Polaków popiera protestujących na Majdanie. Pozycję Janukowycza popiera 1% Polaków. Poparcie dla Majdanu 2014 roku, jest większe niż poparcie dla Pomarańczowej Rewolucji w 2004 roku.
Jak wynika z sondażu przeprowadzonego 6-12 lutego 2014 roku, zainteresowanie wydarzeniami na Ukrainie deklaruje blisko 65 proc badanych. Są to przede wszystkim osoby śledzące na bieżąco wydarzenia polityczne. Co znaczące, temat Majdanu i Ukrainy przyciągnął także Polaków którzy prawie wcale nie interesują się polityką.
Przedłużające się protesty wywołują przede wszystkim obawy dotyczące rozwoju sytuacji na Ukrainie (wyraża je łącznie 56 proc. badanych) . Niemniej znaczna część osób odczuwa solidarność z protestującymi i ma nadzieję na pozytywne zmiany.
Sympatia większości respondentów (63 proc.) jest po stronie protestujących Ukraińców. Pozostali na ogół nie opowiadają się po żadnej ze stron (31 proc.). Zwolennicy prezydenta Wiktora Janukowycza należą do wyjątków (1 proc.).
CBOS zauważył, że poparcie dla obecnych protestów na Ukrainie jest większe niż poparcie dla zwolenników Wiktora Juszczenki podczas pomarańczowej rewolucji. W grudniu 2004 r. sympatię dla zwolenników obozu Juszczenki deklarowało 54 proc. dorosłych Polaków.
59 proc. badanych przez CBOS jest zdania, że rozwój sytuacji na Ukrainie ma duże znaczenie dla Polski; przeciwnego zdania jest 29 proc. respondentów. 60 proc. ankietowanych uważa, że sytuacja na Ukrainie nie zagraża bezpieczeństwu Polski.
W opinii większości badanych Polska powinna wspierać prodemokratyczne i proeuropejskie dążenia Ukraińców, jednak powinna to robić w ramach Unii Europejskiej, wespół z innymi krajami UE (52 proc.).
Względnie niewielki odsetek respondentów (12 proc.) jest zdania, że Polska ma szczególną misję do spełnienia na Ukrainie. Więcej niż co czwarty badany (29 proc.) uważa, że Polska powinna zachować bezstronność i w ogóle nie angażować się w wydarzenia na Ukrainie.
Ewentualne wprowadzenie sankcji wobec Ukrainy, o czym mówiło się w ostatnich tygodniach, budzi w Polsce kontrowersje. Stosunkowo dużo osób (42 proc.) skłonnych byłoby się zgodzić na zamrożenie kont bankowych przedstawicieli władz ukraińskich. Wprowadzenie zakazu wjazdu na teren UE przedstawicielom władz ukraińskich ma już jednak więcej przeciwników (50 proc.) niż zwolenników (32 proc.).
Wprowadzenie sankcji gospodarczych wobec Ukrainy, a więc rozwiązania, które mogłoby uderzyć w zwykłych ludzi, jest tym bardziej nie do przyjęcia. Możliwość tę odrzuca 61 proc. badanych.
Wg opinii badanych Polaków mniej więcej tak samo jest możliwe rozwiązanie siłowe na Ukrainie, wprowadzenie stanu wyjątkowego czy interwencja Rosji, jak też podpisanie przez Ukrainę Umowy Stowarzyszeniowej z UE.
Wyniki badań mogą być szczególnie niemiłym zaskoczeniem dla tych osób, które w przeciągu ostatnich trzech miesięcy rozpętały na polskich forach internetowych kampanię nienawiści wobec społecznego i narodowego zrywu na Ukrainie. Kampania ta polegała głównie na zamieszczaniu ogromnej liczby postów negatywnych wobec Ukrainy. To co się działo na polskich portalach można śmiało określić mianem medialnej wojny, wojny w której zwycięstwo uzyskuje się poprzez medialną dyskredytację przeciwnika, co w znacznym stopniu utrudnia mu wygraną w rzeczywistości. W tym konkretnym przypadku chodziło także o to, by wywołać w Polakach uczucie zagrożenia Ukrainą i zniechęcić ich do wspierania społecznych dążeń Ukraińców.
Co się tyczy tych postów, to łatwo jest zmieniać nicki i udawać co chwilę kogoś innego. Znacznie trudniej jest zmienić przy tym styl pisowni, interpunkcję i cała masę innych lingwistycznych zawiłości. I chociaż polskie portale są o wiele bardziej narażone na takie wrogie działanie niż ukraińskie (na których jest zazwyczaj podawany nr IP osoby komentującej), to jednak badanie CBOS dowodzi małą skuteczność ostatniej kampanii.
Justyn Oboładze / PAP , bwp
Leave a Reply