Stare słowiańskie obyczaje często kojarzą nam się z pogaństwem. Kościół niezbyt pozytywnie patrzy na Noc Kupały czy Święto Godowe. Przy tych okazjach często wspominamy Pioruna, zwracając się do osoby, która nam wlazła za skórę. 21 marca polskie woluntariuszki w Winnicy przypomniały mieszkańcom miasta stary słowiański obyczaj – topienie Marzanny.
Na przełomie zimy i wiosny nasi przodkowie mieli zwyczaj palić albo topić słomianą lalkę, owiniętą białym płótnem i udekorowaną koralami. Każdy z mieszkańców wioski chciał by „Marzanna przeszła obok jego domu, zabierając zło i choroby”. Potem tą, „napompowaną negatywnymi emocjami” lalkę z zadowoleniem i radością niszczono – topiąc w rzece lub paląc w ognisku. Pogańskiej imprezie towarzyszyły zabawy i śmiech a nasi praprapradziadkowie bawili się do rana, przygotowując się do uprawy roli.
Joanna Brach oraz Katarzyna Gach, woluntariuszki organizacji Kreatyw pracujące w winnickiej bibliotece Timiriaziewa nad krzewieniem kultury polskiej wśród winniczan, zdecydowały się na niecodzienną imprezę – przybliżenie Podolanom starej słowiańskiej tradycji, która jeszcze żyje w pamięci Polaków i kojarzy się z wiosną, radością i pożegnaniem chłodnej i posępnej zimy.
Na „marzannowe” spotkanie do konferencyjnej sali w winnickiej bibliotece przybyło blisko 15 osób – w większości były to osoby uczące się języka polskiego i interesujące się polską kulturą. Przybyli także dziennikarze. Podczas imprezy gościom zostało zaprezentowane wideo, pokazujące, zwyczaj topienia Marzanny w polskich miastach i wioskach oraz wiersze i piosenki w języku polskim, poświęcone starym słowiańskim tradycjom.
Joanna i Katarzyna pokazały zdjęcia, na których one i Marzanna odwiedzają ciekawe miejsca w Winnicy. Nastepnie goście mogli sami sfotografować się ze słomianą lalką, która w tym dniu pełniła rolę gospodarza imprezy. Polskie woluntariuszki opowiedziały jak w ich domach wspominają Marzannę i dlaczego w katolickiej Polsce (95 proc. mieszkańców kraju deklaruje swoją przynależność do Kościoła) stare pogańskie tradycje wciąż żyją i są przekazywane z pokolenia w pokolenie.
Samo spotkanie odbywało się w miłej i przyjacielskiej atmosferze. Po imprezie jego uczestnicy i organizatorzy wymieniali się numerami telefonów i fotografowali się z Marzanną. Każdy cieszył się z nadejścia wiosny a także pięknym słońcem, które tego dnia raczyło swoimi ciepłymi promieniami. Najbardziej wytrwali wyruszyli topić Marzannę w pobliskiej rzece, omawiając po drodze wrażenia z pierwszego wiosennego święta w Winnicy.
Impreza w winnickiej bibliotece Timiriaziewa odbyła się w ramach programu Młodzież w działaniu, dzięki któremu dziewczyny przyjechały do Winnicy.
Mikołaj Bachur
Zdjęcia z imprezy
{morfeo 539}
Leave a Reply