Mimo powodzenia operacji kijowskiej w maju 1920 roku władzom URL nie udało się uzyskać uznania przez państwa Ententy. Francja, na którą najbardziej liczono, zdecydowała o dalszym popieraniu „białych” licząc, że zaangażowanie na froncie ukraińskim pozwoli armii gen. Piotra Wrangla na uzyskanie powodzenia w walce z Armią Czerwoną.
Poparcie dla Wrangla konsekwentnie odmawiającego uznania niepodległości Ukrainy wykluczały uznanie przez Francję URL. Z kolei rząd Wielkiej Brytanii uznając za nierealne zbrojne obalenie władzy bolszewickiej w Rosji, nie chciał dalej angażować się politycznie i militarnie w Rosji. URL nie uznała również Rumunia, mimo starań podejmowanych w tej mierze także przez władze polskie. Rumuni zgodzili się natomiast na przepuszczanie przez swoje terytorium materiału wojennego dla armii URL, jak również dostarczyć posiadane uzbrojenie i amunicję produkcji rosyjskiej.
Organizacja władz i armii URL natrafiła jednak na różne problemy, spośród, których najważniejszym był brak kadr administracyjnych i bierność zmęczonego wojną społeczeństwa. Do tego doszły wewnętrzne spory wśród polityków URL, związane ze stosunkiem do sojuszu z Polską. Efektem tej sytuacji było stosunkowo późne rozpoczęcie poboru do wojska i związany i tym wolny wzrost sił armii URL. Wbrew opiniom wielu historyków niepowodzenie planów budowy silnej armii ukraińskiej spowodowane było nie tyle czasem jaki władze URL miały na dokonanie tego zadania.
Już w połowie maja nastąpiło uderzenie wojsk bolszewickich na froncie północnym. Zostało co prawda odparte, ale zaangażowało odwody i uwagę polskiego dowództwa. Kolejny atak tym razem Armii Konnej Siemiona Budionnego na południu przełamał polskie pozycje i zagroził 3 armii polskiej, która wraz oddziałami ukraińskimi 10 czerwca opuściła Kijów. Dowództwo WP nie przewidziało skutków masowego uderzenia kawalerii, która przełamując słabsze miejsca obrony siała popłoch na tyłach, zmuszając oddziały przeciwnika do ciągłego demoralizującego odwrotu. Działania Konarmii Budionnego spowodowały, że już w połowie czerwca 1920 roku linia frontu wróciła do stanu sprzed ofensywy kijowskiej.
4 lipca 1920 dowodzone przez Michaiła Tuchaczewskiego oddziały Frontu Zachodniego Armii Czerwonej uderzyły na północy, przełamując polskie pozycje i zmuszając Wojsko Polskie do odwrotu, który wobec ciągłego zagrożenia tyłów przez kawalerię bolszewicką przybrał szybko paniczny charakter. 1 sierpnia oddziały Tuchaczewskiego przekroczyły rzekę Bug, zagrożone zostały również Mława, Płock i Włocławek na północy. Na południu wojska sowieckie próbowały zająć Lwów, zaciekłe walki toczyły się pod Kowlem i Brodami. Na zajętych terenach powoływano komitety rewolucyjne, jako organy władzy bolszewickiej. Na początku sierpnia 1920 r. powstał w Białymstoku Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski, mający stanowić zaczątek władz bolszewickiej Polski.
W tej tragicznej sytuacji nastąpiła mobilizacja całego polskiego społeczeństwa, powołano Armię Ochotniczą. 12 sierpnia rozpoczęły się walki pod Warszawą, w których oddziały bolszewickie zostały powstrzymane. Cztery dni później z nad Wieprza uderzyła polska 3 armia dowodzona osobiście przez Józefa Piłsudskiego, Armia Tuchaczewskiego została rozbita i w panice wycofała się na wschód. Wkrótce potem klęskę poniosła Armia Konna Siemiona Budionnego w bitwie pod Komarowem. Całkowitej klęski wojsk bolszewickich dopełniła wrześniowa ofensywa polska nad Niemnem, w efekcie której wojska Tuchaczewskiego straciły całkowicie wartość bojową. Gdy 12 października podpisywano w Rydze rozejm, linia frontu przebiegała od Dzisny na północy przez Mińsk białoruski, rzekę Słucz do Baru na południu.
Wojska URL wzięły aktywny udział w walkach z najazdem bolszewickim na Polskę. W chwili odwrotu z Kijowa liczyły one już ponad 20 tysięcy żołnierzy. Składały się one z pięciu dywizji pod dowództwem gen. M. Omeljanowycza-Pawłenki. Armia ukraińska wzięła udział w walkach pod Szarogrodem, a następnie w walkach odwrotowych, gdzie współdziałając z polską 6 armią zajęła linie obronne na Zbruczu. W obronie linii Zbrucza oddziały gen. Pawłenki stoczyły m.in. trzydniową zwycięską bitwę pod Sidorowem, przechodząc następnie do obrony linii rzeki Seret, tocząc następnie ciężkie walki między Strypą i Seretem. W połowie sierpnia armia ukraińska broniła linii Dniestru, w tym niezwykle istotnych dla Polski linii komunikacyjnych z Rumunią, by pod koniec miesiąca wziąć udział w ofensywie, która doprowadziła ją z powrotem nad Zbrucz.
Słowo Polskie, dobór materiałów dr. hab. Tadeusz Paweł Rutkowski, Michał Zarychta, 13.02.15 r.
Więcej na temat: 95-lecie zawarcia konwencji wojskowej między Polską a Ukrainą