O Janie (Józefie) Prechtlu

Malowidła Prechtla w kościele w Iwankowie

Jak wiemy, wiek XVIII był niezwykłe bogaty w postacie wielkich artystów, którzy pozostawili wiele wybitnych dzieł w licznych kościołach, klasztorach oraz pałacach.

Wspomnijmy chociażby Johanna Pinsla albo Stanisława Stroińskiego, którego dwóchsetną rocznicę urodzin  obchodziliśmy w ubiegłym roku. Ale wśród tych geniuszów jedno z pierwszych miejsc zajmował  także Johann Prechtl, wybitny malarz kościelny.

Wiadomo, iż urodził  się w Wiedniu w 1737 roku i podobnie był autodydaktą. Już jako dwudziestolatek przybył „z kapłanem trynitarskiego zakonu, Polakiem” do Polski, a za rok wstąpił do nowicjatu trynitarskiego w Beresteczku. W wieku 29 lat złożył śluby zakonne i został trynitarzy przybrawszy imię Józef. Z czasem całkowicie spolonizował się, i dlatego możemy uważać jego za przedstawiciela polskiej szkoły malarskiej.

Całe swoje życie brat Józef spędził w różnych klasztorach swego zakonu, zostawiając w nich liczne dzieła w postaciach polichromij oraz ikon. Długo pracował w trynitarskim klasztorze Kamieńca Podolskiego (nic się nie zachowało) oraz dla tamtej katedry. Jego dwie ikony „Św. Trójca” i „Niepokalane Poczęcie NMP” później wylądowały w kościołach farnych w Starej Uszycy i Płoskirowa (dzisiaj Chmielnickiego).

Swoje ostatnie dziesięć lat Józef Prechtl spędził w trynitarskim klasztorze w Brahiłowie pod Winnicą, gdzie „całkowicie wewnątrz z kaplicami i przysionkiem w wieży frontowej w rozmaite historyczno-religijne i moralno-naukowe obrazy i ozdoby, z misternym nawet złoceniem w wielu miejscach, al fresco… odmalował”. Podczas podróży powrotnej po spotkaniu z Katarzyną II, król Stanisław August celowo zajechał do Brahiłowa, żeby zapoznać się z Prechtlem.

Pamiętamy, że ten klasztor w ramach represji po powstaniu listopadowym władze rosyjskie odebrały trynitarzom z przeznaczeniem pod monaster cerkwi prawosławnej. W latach komunistycznych  był on nieczynny, ale polichromie Prechtla wciąż pozostawały na ścianach. Jakże przykro, że po tym, jak klasztor na początku lat 1990 znów oddano zakonnicom prawosławnym, dzieło wybitnego mistrza było w sposób barbarzyński zniszczono.
Dzisiaj dzieła Józefa Prechtla można zobaczyć w bardzo opłakanym stanie w potrynitarskim kościele Beresteczka i kościele św. Michała w Hołobach. Natomiast dla wielu fachowców absolutnym odkryciem będą polichromie mistrza w niewielkej wsi Iwanków rejonu Andruszewskiego obwodu Żytomierskiego. Świątynia ta powstała w 1793 roku jako katolicka sumptem Pawła Borejka, i, podobno, jego kosztem została cała wewnątrz wymalołowana przez Józefa Prechtla. 1869 roku odebrano kościół na rzecz prawosławnych, ale malowidła nie zostały zniszczone. Można śmiało powiedzieć, że na dzień dzisiejszy to najlepiej zachowane dzieło Józefa Prechtla. Powstało ono niedługo przed śmiercią mistrza, który, jak wiemy z kroniki zakonnej, w ostatnich latach już nie mógł malować przez chorobę oczu.

Jan (Józef) Prechtl zmarł w brahiłowskim klasztorze w kwietniu 1799 roku i był na jego terenie pochowany. Szkoda, że nie przetrwała nie tylko jego mogiła, a i nie ma żadnego upamiętnienia go chociażby tablicami na świątyniach, w których pracował.

Dmytro Antoniuk, 27 kwietnia 2020 r.

lp

Były kościół w Iwankowie

Malowidła Prechtla w kościele w Iwankowie

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *