Rosyjska prokuratura pod naciskiem władz centralnych chce by porwaną ukraińską lotniczkę skazano na 25 lat więzienia.
Ukrainkę dotychczas utrzymywano w moskiewskim więzieniu, lecz 17 lipca ona nagle została dostarczona do Rostowa, niedaleko ukraińskiej granicy.
Porwana przez prorosyjskich terrorystów i wywieziona z workiem na głowie z Donbasu na teren Federacji Rosyjskiej kobieta obawia się, że Putin zaplanował ją zamordować w Rostowie lub w Doniecku (obw. rostowski), dokąd ma być wożona na spotkania ze „świadkami”, oskarżywszy później Prawy Sektor lub inną ukraińską organizację prawicową. Spisała testament i poprosiła przedstawicielkę Rady ds człowieka Olenę Masiuk, by ta go potwierdziła.
Słowo Polskie, 17.07.15 r.