Fabrykę cukierniczą „Jarycz” znajdująca się na wsi Stary Jaryczów w obwodzie lwowskim, łatwo jest znaleźć dzięki silnemu i niezwykłemu zapachowi – czosnku i wanilii.
– To krakersy i ciasteczka „Maria”, – uśmiechając się wyjaśnia pochodzenie dziwnego zapachu Nadija Szankowska, szefowa fabrycznego laboratorium. – W nocy pieczone były krakersy z czosnkiem, a teraz przyszła kolej na kruche ciasteczka „Maria”.
Jednym z elementów sukcesu lwowskich cukierników był udział firmy w programie Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju „Doradztwo dla małych firm”. W ramach tego programu przedsiębiorstwa małe i średnie mogą uzyskać porady wiodących lokalnych i międzynarodowych specjalistów w branży za 25%-50% wartości ich usług. Pozostałą kwotę pokrywają dotacje z UE, rządów Szwecji i USA.
Wspinając się na najwyższe piętro, można zauważyć na schodach wyciśniętą w betonie datę: 1978. Wtedy przedsiębiorstwo wchodziło w skład znanej na cały ZSRR firmy „Switocz”, produkującej najlepsze w Związku Radzieckim słodycze.
Po uzyskaniu przez Ukrainę niepodległości, w końcu lat 90. zakład w Starym Jaryczewie wykupił międzynarodowy gigant na cukierniczym rynku „Nestle”. Firma sporo zainwestowała w bazę produkcyjną na Ukrainie, w szczególności w nowe współczesne linie, jednak w 2007 roku cukiernię odsprzedano dwom przedsiębiorcom z Ukrainy Włodzimierzowi Gnatiukowi i Olegowi Kłymczukowi.
Partnerzy zdecydowali nie zmieniać specjalności fabryki, która produkowała suche ciastka „Maria” i różne rodzaje krakersów, ale dodali do oferty nowy produkt – ciasteczko rodzaju Petit Beurre, dobrze znane Europejczykom, ale praktycznie nieznane na Ukrainie.
W roku 2012 firma „Jarycz” ukierunkowała się na rynek UE, znajdujący się zaledwie w 60 km od jej lokalizacji, więc nic dziwnego, że Petit Beurre pojawiły się w ofercie firmy „Jarycz”. W ciągu dwóch lat przedstawiciele ukraińskiej firmy bezskutecznie chodzili po działach zakupów supermarketów europejskich i dopiero w 2014 roku uśmiechnęło się im szczęście.Ciastka „Maria” spróbowała kierownik ds. zakupów polskiego Carrefour, która przez szczęśliwy zbieg okoliczności też miała na imię Maria, i produkcja z fabryki spod Lwowa bardzo jej się podobała.
Teraz produkcja „Jarycz” sprzedawana jest nie tylko w sieci Carrefour, ale też w Biedronce i Auchan. Eksport, i nie tylko do krajów Unii Europejskiej, wynosi około 20 proc produktów firmy, około 300 ton miesięcznie. W planach przedsiębiorstwa zwiększenie ilości produkcji do 500 ton na miesiąc.
Lidia Baranowska na podstawie tekstu EU4Business, 27.07.18 r.
Leave a Reply