Ukraiński resort Rozwoju Hromad i Terytoriów Ukrainy poinformował o tym, że w obwodzie donieckim i dniepropietrowskim na ewakuację wciąż czeka ponad 237 000 osób mieszkających w szczególnie niebezpiecznych obszarach. Wśród nich – prawie 17,2 tys. dzieci. To dzieci, które codziennie słyszą wybuchy i widzą, jak wojna niszczy ich domy. Od 1 czerwca do 22 sierpnia udało się wywieźć ponad 64 tysiące osób. Wśród tych osób nawet statystycznie rzecz biorąc mogą znajdować się osoby pochodzenia polskiego.
Liczby podawane we wiadomościach, często wydają się jedynie statystykami. Ale kiedy wyobrażasz sobie, że za każdą taką liczbą — stoi żywa osoba, dziecko, starsza osoba, która każdego dnia ryzykuje swoje życie, sytuacja nabiera zupełnie innej skali. Proces ewakuacji – nie polega tylko na wsadzeniu osoby do pociągu i odesłaniu jej gdzieś w siną dal. Jest to złożona operacja, która wymaga skoordynowanej pracy wielu służb. Punkty tranzytowe odgrywają tu kluczową rolę. Na przykład w Pawłogradzie (obwód dniepropietrowski) jest to jeden z głównych węzłów komunikacyjnych, skąd ludzie udają się dalej w głąb Ukrainy.
Ale ciekawe, że na mapie pojawiają się nowe punkty. Tym samym niedawno rozpoczął pracę punkt w Łozowej w obwodzie charkowskim, który może pomieścić do 244 osób. W ciągu pierwszych trzech dni jego pracy zapewnił on już kompleksową pomoc 224 osobom – dzisiaj jest prawie całkowicie wypełniony. Jeszcze jeden punkt rozpoczyna pracę w Wołoskie, w obwodzie dniepropietrowskim.
Minister rozwoju hromad i terytoriów Oleksij Kuleba podkreślił, że punkty tranzytowe powinny pełnić funkcję wyłącznie tymczasową. Oznacza to, że osoba powinna pozostać tam nie dłużej niż jeden dzień i natychmiast przenieść się dalej, do bezpieczniejszego regionu. Wydaje się to logiczne, ponieważ miasta na linii frontu pozostają celem dla wroga. Każdy region, z którego ewakuowana jest ludność, ma swój własny partnerski region goszczący. To jak więź między braćmi, którzy zawsze przyjdą na ratunek. Obwód rówieński, obwód kirowogradzki i obwód kijowski przyjmują obecnie ewakuowanych ze wschodu. Jednak regiony winnicki i połtawski także są w pełni gotowe na przyjęcie osób wewnętrznie przesiedlonych, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Ukraińskie koleje również włączają się w ten procesu, dodając kolejne wagony i pociągi i otwierają nowe kierunki. Od 15 sierpnia do Kijowa, Lwowa i Równego dotarło ponad 430 osób. I, według Ministerstwa Infrastruktury, w najbliższej przyszłości planują rozszerzyć kierunki z Pawłogradu i Dniepru do Połtawy, Odessy, Czerkas i Kirowohradu. Z pewnością ułatwi to życie tysiącom ludzi.
Co ciekawe, ewakuacja – to dopiero pierwszy krok. Według UNICEF dzieci i ich rodziny, które się przeprowadzają, potrzebują nie tylko mieszkania, ale także pomocy psychologicznej, edukacji i dostępu do usług zdrowotnych. Dlatego tak ważna jest współpraca między regionami.
Bardzo bolesnym tematem jest ewakuacja grup o ograniczonej sprawności ruchowej. Ministerstwo Polityki Społecznej pracuje nad organizacją miejsc dla 2 tys. takich osób. Konieczne jest nie tylko ich wywiezienie, ale także zapewnienie bezpośredniego transportu z punktów tranzytowych do szpitali specjalistycznych. Przecież mówimy o osobach niepełnosprawnych, przykutych do łóżka pacjentach lub tych, którzy potrzebują stałej opieki medycznej.
Słowo Polskie za: minterhromad, fot. MSW Ukrainy, 27 sierpnia 2025 r.
Leave a Reply