Na zdjęciu najpotężniejsza wieża zamku Sieniawskich w Międzybożu na Podolu. Została zbudowana tak, aby nie tylko dominowała w okolicy, ale także do kontrolowania miasta z jej szczytu.
Bo co stanie się gdy mieszczanie się zbuntują? Czasami takie sytuacje też mogły się zdarzać gdy hetman koronny Mikołaj Sieniawski nadwyrężał ich cierpliwość i musiał trzymać obronę przed poddanymi w swoim zamku. Dopiero w 1593 r. wnuk Mikołaja Hieronim Sieniawski zgodził się na prawo magdeburskie i pozwolił mieszkańcom Międzyboża na samorządność.
Turcy próbowali wysadzić tę wieżę razem z zamkiem. Ogólnie rzecz biorąc, Osmanom nie wiodło się z Międzyborzem. Na początku 1673 roku opanowali Międzybóż wraz ze wszystkim Podolem, ale w październiku potomek „Wielkiego Mikołaja Sieniawskiego”, także Mikołaj, i także koronny hetman, wyrzucili turecką załogę z Międzyboża, obsadził swój własną i do 1678 roku rządził Międzybożem. Przez lata sprawiał koszmar, rabując tureckie wozy, które zostały wysłane do okupowanych kamenetów.
A w 1686 roku Turcy postanowili ewakuować się z Miedzyboża, ponieważ nie byli gotowi walczyć z wojskiem koronnym, które (według pogłosek) miało brnąć na poratunek ziemiom polskim. I, wycofawszy załogę, spróbowali wysadzić zamek w powietrze … Tylko wyobraźcie sobie, ryk w całej okolicy, śmierdzący dym pokrył wszystko, kiedy wybuchły beczki z czarnym prochem!
Zamek przetrwał, chociaż zniszczeń doświadczył wiele. I ta wieża na zdjęciu została podzielona na dwie części – przy bramie wejściowej, z których jedna się poruszyła i wygięła.
Od tamtej pory i do dziś ściana wieży, która patrzy na most, chroni na pamięć o tureckich czasach głębokie pęknięcie, który przecina wieżę od dołu do góry.
Słowo Polskie za Igor Zapadenko, 22 listopada 2023 r.
Leave a Reply