Spacerując po ulicy Sobornej, Polak nie może biernie przejść obok tablicy Marszałka Piłsudskiego. Podchodząc do miejsca, licznie odwiedzanego podczas uroczystości patriotycznych od strony hotelu „Winnica”, dosłownie 10 metrów od Naczelnego Wodza natykamy się na jeszcze jedną tablicę, upamiętniającą… proklamowanie radzieckiej władzy w Winnicy 17 stycznia 1918 roku, uwieńczoną „dumnym” napisem „Wsia Włast Sowietom”.
W czasie, gdy Józef Piłsudski siedział w niemieckim więzieniu po tym, jak polskie oddziały wojskowe odmówiły złożenia przysięgi na wierność Niemcom, na terytorium byłej carskiej Rosji szalała Wojna Domowa, niosąca śmierć i ruinę milionom Polaków, Rosjan i Ukraińców. Po środku pomiędzy Piłsudskim a bolszewikami na gmachu byłej Miejskiej Uprawy, znajduje się jeszcze jedna tablica, poświęcona Dmytrowi Markowyczowi – znanemu ukraińskiemu działaczowi społecznemu, który właśnie w latach 1917-1918 wystąpił przeciwko Sowietom i stanął na czele Guberńskiej Ukraińskiej Rady – 400 aktywnych Ukraińców Podola, formujących alternatywny do bolszewickiego system władzy, oraz dysponujących czterema pułkami piechoty i lotniczą eskadrą wojskową.
Piłsudski, Markowycz oraz dwóch bolszewików (możliwie autor chciał wyrzeźbić w kamieniu postacie Andrzeja Iwanowa – przewodniczącego zebrania Rewkomu 17 stycznia 1918 roku oraz Edelsztejna – pierwszego przewodniczącego Rady Narodnych Deputatów). Tolerowanie a może – obojętność mieszkańców europejskiego miasta przedstawicieli tak różnych poglądów politycznych nie może nie dziwić a raczej budzi dziwne pytanie – gdyby przypadkiem znalazł się pomiędzy powyższymi osobami Hitler, to społeczeństwo tak samo przechodziło by biernie obok? Na pewno nie. Silne są jeszcze w umysłach winniczan „ideały” przewrotu boszewickiego. Gdy mieszkaniec Lwowa jednoznacznie postawi znak równości pomiędzy czerwoną gwiazdą a swastyką, przeciętny mieszkaniec Podola tylko do tej ostatniej czuje nienawiść i pogardę.
Ukraina nieuchronnie kroczy w stronę UE. Przy najgorszych prognozach, za 20-25 lat to państwo dołączy do wspólnoty państw europejskich i wtedy na centralnej ulicy obwodowego miasta Podola zabraknie miejsca dla przeżytku z okresu komunizmu. Tym bardziej, że w Winnicy czerwoni rządzili w 1917 roku tylko przez dwa miesiące – w styczniu i lutym a swoje „porządki” zaczęli od konfiskaty wszystkich cennych rzeczy z banku a miejscową ludność pod groźbą śmierci zmusili do oddania złotych ozdób.
Polacy pod przewodnictwem Naczelnego Wodza pokonali bolszewików na przedpolach Warszawy, Markowycz, będąc ministrem prawa w rządzie UNR Sergiusza Ostapenka, wyznaczył specjalną pomoc materialną ofiarom bolszewickiego terroru. Pokonać niewiedzę na temat prawdziwych wydarzeń podczas Przewrotu Bolszewickiego oraz Wojny Domowej winna miejscowa władza oraz organizacje społeczne, organizując spotkania tematyczne oraz okrągłe stoły. Kto wie, może doczekamy się jeszcze procesu nad czerwonymi mordercami dziesiątków tysięcy Ukraińców i Polaków w winnickim Parku im. Gorkiego? Być może nawet w tej symbolicznej Białej Sali, gdzie Piłsudski z Petlurą podpisali w 1920 roku historyczne porozumienie.
Jerzy Wójcicki
Leave a Reply