Błąkając po świecie Schulza – wywiad z Andrzejem Pawłyszynym, tłumaczem utworów Brunona

Kilka tygodni temu Winnica stała się małą stolicą światu Bruno Schulza. W różnych miejscach go, jako pisarza, grafika, ofiarę nazistowskiego reżimu… Po refleksjach i opublikowaniu kilku artykułów o schulzowskich imprezach, proponujemy Państwu wywiad z tłumaczem twórczości drohobyckiego Żyda, Andrzejem Pawłyszynym:

Redakcja: Jak Pan uważa, kim naprawdę był Bruno Schulz – Polakiem, Żydem, Ukraińcem? Czy można go zaliczać do konkretnej narodowości?

– Klasyfikacja – to gra dla literaturoznawców, to oni lubią rozłożyć wszystko po półkach, i być może w biblioteka to ma jakieś znaczenie, żeby wiedzieć, że książki Szulca można szukać na półce z literaturą polską. Ale kiedy mowa idzie o czytelniku, ciekawym dla niego będzie to, co pisarz może opowiedzieć o ludzkiej istocie, o miejscu człowieka w świecie, przynieść czytelnikowi estetyczną rozkosz, ponieść go pięknym językiem, metaforą… Schulz miał żydowskie pochodzenie, znał tradycje żydowskie, i mieszkał w środowisku Galicyjskich Chasydów, co dobrze widać w jego twórczości. I ten kto zna te tradycje, rozpozna Schulza jako Żyda, ale wszyscy dostrzegą w pracach Schulza to, że Bruno nie podkreślał szczególne znaczenie tej czy innej tradycji, w jego książkach można znaleźć uniwersalne elementy poszukiwania Boga, piękna, doskonałości ale i zrozumienie niedoskonałości, konieczności i śmiertelności świata… Schulz pisał w języku polskim dlatego odnosimy go, jako pisarza, do kultury polskiej. Właśnie Polacy otrzymują największą rozkosz od twórczości Brunona, inni zadowalają się tłumaczeniami. Tłumacze budują pewny meta projekt schulzowski, traktując jego osobowość jak fenomen swojej własnej kultury. Ja więc, uważam go za pisarza z Drohobycza, żydowskiego pochodzenia, który pisał w języku polskim i zrobił duży wkład w polską kulturę, oraz który, dzięki swojej indywidualności, może być ciekawym dla każdej kultury i dzięki ukraińskim przekładom, stał się integralną częścią także i kultury ukraińskiej.

Schulz nie miał żony ani dzieci, on nie był za bardzo pociągający dla kobiet z fizycznego punktu widzenia, czym on może być ciekawym dla współczesnej młodzieży jak osobowość?

– Ludzie którzy mają dużo dzieci, a także ci, kto dzięki swojej piękności zawiązuje wiele stosunków romantycznych, nie mają czasu tworzyć, zajmować się sztuką artystyczną, oni nie mają czasu na samorealizację… Schulz, jest dla nas pisarzem elit, on zainteresuje tych, kto szuka wysokich estetycznych uczyć. Kultura jest jak matrioszka – wewnątrz niej, każde społeczeństwo ma elitarną warstwę, gdzie i znajduje się Schulz, poniżej znajdują się warstwy-odbiorcy popularnej kultury… aż do żółtej prasy. Schulz może być ciekawy nawet i dla żółtej prasy swoim tragicznym losem oraz śmiercią w czasie Holocaustu, ja myślę że na podstawie tych wydarzeń niedługo pojawi się film, poświęcony Schulzu. Wiele reżyserów próbowali przybliżyć się do tego tematu, ale na razie bezskutecznie. Schulz jest tajemniczą osobowością dlatego że nie zachowały się jego archiwa i można wymyślić sobie wszystko, co niedopowiedziane. Już dziś powstały 3 powieści w języku angielskim o mistyce i poszukiwaniach Schulza, które sprzedają się nie gorszej „Kodu da Vinci” D. Brauna. Ta tematyka może być ciekawą dla ukraińskiego czytelnika bo Schulz pisał też o ukraińskiej prowincji, która jest jednakowa na całej Ukrainie, prowincję aktywną, żywą, pełną symboli i mitów.

Od czego zacząć kontakt z twórczością Schulza – z Schulzem jak pisarzem, grafikiem, czy traktować go kompleksowo?

– Poradziłbym czytelnikom na początku poczytać książkę Jerzy Ficowskiego „Regiony wielkiej herezji oraz okolice”, która wprowadzi czytelnika w kontekst tłumaczenia tego, kim był Schulz, kiedy pisał, pokaże go jak artystę, malarza… Można rozpocząć ze zbioru prac Schulza „Sklepy Cynamonowe” , „Sanatorium pod Klepsydrą”, oraz innych, opracowanych przez Andruchowycza i wydanych przez „Ababagałamagę” w 2012 roku. Andruchowycz przygotował jednolity zbiór prac Schulza, przed tym dzieła Schulza ukazywały się oddzielnie. Duży sukces oraz sprzedaże książek świadczą o tym, że Schulz interesuje ukraińskiego czytelnika. Razem z książkami Schulza radzę czytać także książki Piesti, Rejnberga, takie, jak schulzowska „Księga listów”, która przeznaczona jest dla estetów, nie „żywiących się” literackim fast-foodem lecz „jedzą w drogich restauracjach literackie pożywienie”.

JW, opracowanie Ania Szłapak

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *