Adam Michnik: Lustracja w Ukrainie może stać się prezentem dla wrogów

Znany polski dziennikarz, redaktor naczelny jednego z najbardziej popularnych wydawnictwa periodycznego „Gazety Wyborczej” oraz działacz „Solidarności” po raz kolejny odwiedził Kijów. Został zaproszony do Muzeum Szewczenki żeby przeprowadzić lekcję na temat polskiego doświadczenia w reformowaniu państwa i wykorzystania tego doświadczenia na Ukrainie. Michnik mówił także o roli media w procesie demokratyzacji.

Przeciwko Ukrainie toczy się wojna informacyjna. Jak dziennikarze muszą reagować i czy powinni z tym walczyć?

Adam Michnik: – Godność dziennikarza polega na tym, że jego nie można ani kupić ani zastraszyć. On musi zawsze bronić prawdę i wolności słowa. Ukraińskie media muszą być cierpliwe, ale reagować na każdy wrzut nieprawdy, powtarzać swoją rację. Z innego punktu widzenia dziennikarz powinien rozumieć, że on także może stać się obiektem manipulacji.

Czy Ukraina robi dostatecznie, żeby przeciwstawiać się rosyskiej propagandzie?

– Oczywiście Ukraina od niedawna zaczęła prowadzić swoją politykę informacyjną. Wcześnie Rosja posiadała monopol na informację w Europie. Dzisiaj istnieje kanał telewizyjny anglojęzyczny kanał Ukraine Today emitowany przez satelitę. Moim zdaniem to jest ważny krok. Jednak Ukraina wciąż zachowuje się bardzo spokojnie i nie dostatecznie ostro reaguje na propagandę.

Co teraz Europa myśli o Ukrainie?

– Wcześnie w Europie nikt do końca nie rozumiał, co to jest „ta” Ukraina. Po Rewolucji Godności świat zobaczył, że państwo ukraińskie ma dość determinacji by zacząć przemiany w celu dołączenia się do UE. Europa była nawet nieco zaskoczona taką postawą Ukrainy. Ponieważ Putin miał nadzieję, że społeczeństwo wznieci przeciwko nowej władzy. Ale Ukraińcy spokojnie oczekują na rozwiązanie konfliktu zbrojnego i wdrążenie reform gospodarczych.

Mówiąc o ukraińskiej polityce wewnętrznej – teraz nasze społeczeństwo oczekuje na przeprowadzenie lustracji, jaka w swym czasie odbyła się w Polsce. Co pan myśli o takim początku reform?

– W Polsce byłem świadkiem lustracji i zostałem jej przeciwnikiem. Myślałem, że mądrą lustracją są – wyłącznie demokratyczne wybory. A to, co zostało gdyś zapisane w archiwach KGB nie jest Pismem Świętym, w które muszę uwierzyć, lecz tylko momentem destabilizacji państwa. Doszło do tego, że lustratorzy znaleźli jakieś dokumenty i postanowili, że Lech Wałęsa był rezydentem KGB w Polsce. To wykorzystano, żeby jego poniżyć i zabić słowem. Moim zdaniem jest, że  lustracja w Ukrainie może zostać prezentem dla wrogów. Jeżeli urzędnik jest skorumpowany, to musi zająć się nim prokuratura. Nie ma potrzeby organizowania ruchu nienawiści.

Oksana Płachotniuk specjalnie dla Słowa Polskiego, 16.03.15 r.

 

Skip to content