W sierpniu wielu polskich miastach odbywają się akcje upamiętniające ofiar tak zwanej „polskiej operacji NKWD” – działań zainicjowanych przez Moskwę w celu „unieszkodliwienia niechcianych elementów w pobliżu granicy z Polską”.
„Słowo Polskie” od ponad 10 lat bada okoliczności dokonywania Wielkiego Terroru na terenie obwodów winnickiego, chmielnickiego oraz żytomierskiego na Ukrainie. W każdej z rodzin członków redakcji był ktoś, kogo z rozkazu Kremla zamordowano lub zesłano na Sybir lub do Kazachstanu. Do dziś losy kilkudsiesięciu tysięcy miejscowych Polaków czekają na odkrycie, rehabilitację i zadośćuczynienie.
Pamięć o Ofiarach „operacji polskiej NKWD” zachowała się także w Gdańsku, gdzie na miejscowym Cmentarzu Łostowickim znajduje się pomnik upamiętniający Polaków – ofiary NKWD.
11 sierpnia w pobliżu tego pomnika odbyła się uroczystość udział w której wzięli przedstawiciele władz lokalnych i regionalnych.
„Operacja specjalna” NKWD realizowana była na rozkaz Nikołaja Jeżowa – Ludowego Komisarza Spraw Wewnętrznych ZSRR. Trwała kilkanaście miesięcy. Dzisiaj wiemy, że przemoc zwrócona przeciwko Polakom była częścią szerszej operacji eksterminacyjnej. Obejmowała ona przedstawicieli różnych narodowości: Niemców, Żydów, Rosjan, Białorusinów i Ukraińców, Finów, Greków, Bułgarów, Łotyszów oraz Estończyków. Od sierpnia 1937 roku do listopada 1938 roku aresztowano blisko półtora miliona ludzi. Okres ten nazywany jest „Wielkim Terrorem” – przypomniała wiceprezydent Gdańska Emilia Lodzińska. – „Operacja polska” wyróżniała się przy tym wyjątkowo masową skalą represji, brutalnością oraz bezwzględnością. Pamiętając o naszych rodakach wymordowanych z rozkazu Stalina, nie zapominajmy o wszystkich ofiarach zbrodniczego systemu komunistycznego. Pamięć o ofiarach to nasz obowiązek”.
W trakcie uroczystości głos zabrał także Maciej Lisicki, były wiceprezydent Gdańska, a obecnie prezes miejskiej spółki Gdańskie Autobusy i Tramwaje. Jest on wnukiem ofiary “operacji polskiej” NKWD.
„Pamięć jest niezwykle istotna, a bardzo mało Polaków wie o tym, co się wydarzyło w Związku Sowieckim w roku 1937. Pamiętamy lata wojny, wywózki w latach 40-tych, natomiast nad tymi naszymi bezimiennymi bohaterami z lat 30-tych przez wiele lat zaciągnięta była płachta milczenia. Nikt nie wiedział. Dopiero, kiedy przyszła wolna Polska mogliśmy im przywrócić pamięć” – stwierdził.
Przy białych i czerwonych kwiatach przy pomniku polskich ofiar NKWD pojawiły się także żółte i niebieskie – przyniesione prawdopodobne przez przedstawicieli ukraińskiej dyplomacji.
Pomnik na Łostowicach w Gdańsku jest jedynym takim obiektem w całej Polsce, który przypomina o polskich ofiarach polityki Kremla z lat 30. XX wieku. Polacy stanowili 44,9 proc. ofiar wszystkich operacji narodowościowych NKWD.
Słowo Polskie za: gdansk.pl, fot. Kamila Grzenkowska, 13 siernia 2024 r.
Leave a Reply