140-lecie urodzin Janusza Korczaka

Fot. Fundacja Korczakowska

140 lat temu, 22 lipca 1878 r., w Warszawie urodził się Henryk Goldszmit (według różnych źródeł w roku 1879), powszechnie znany jako Janusz Korczak, pedagog, pisarz, lekarz i działacz społeczny o prawa dziecka; twórca zakładów wychowawczych „Dom Sierot” i „Nasz Dom”, autor  powieści dla dzieci „Król Maciuś I”, „Bankructwo Małego Dżeka”, „Kajtuś czarodziej”.

W 1891 r. rozpoczął naukę w rosyjskim  gimnazjum filologicznym na warszawskiej Pradze. Pięć lat później, jeszcze w czasach gimnazjalnych, zadebiutował w tygodniku humorystyczno-satyrycznym „Kolce”, jako autor humoreski „Węzeł gordyjski”, dotyczącej wychowania dzieci. Z pismem tym współpracował  do 1904 r. ogłaszając w nim około 250 tekstów.

W 1898 r. przygotował na konkurs literacki im. Ignacego Paderewskiego dramat „Którędy?”, który podpisał pseudonimem „Janasz Korczak”, zaczerpniętym z tytułu powieści Józefa Ignacego Kraszewskiego „Historia o Janaszu Korczaku i pięknej miecznikównie”. W tym samym roku po ukończeniu gimnazjum rozpoczął studia na Wydziale Lekarskim Cesarskiego Uniwersytetu Warszawskiego.

W 1901 r. ukazała się jego pierwsza  powieść „Dzieci ulicy”. Rok później rozpoczął działalność w „Towarzystwie Czytelni Bezpłatnych”.

W 1905 r. po  otrzymaniu dyplomu lekarza rozpoczął pracę w Szpitalu dla Dzieci im. Bersonów i Baumanów w Warszawie przy ulicy Śliskiej 51, który przeznaczony był dla pacjentów wyznania mojżeszowego. Leczył bezpłatnie.

W tym samym roku w związku z trwającą wojną rosyjsko – japońską został zmobilizowany jako lekarz wojskowy i wysłany na Daleki Wschód. W 1906 r. po powrocie z frontu ukazała się jego powieść „Dziecko salonu”, krytykująca mieszczańskie metody wychowawcze, która przyniosła mu rozgłos i uznanie. Poziom i zakres opieki medycznej, jakim objęci byli ludzie niezamożni, budził w nim oburzenie. Wielokrotnie dawał tego świadectwo na łamach prasy.

W 1912 r. po siedmiu latach opuścił szpital i został dyrektorem Domu Sierot, wybudowanego u zbiegu ulic Krochmalnej i Karolkowej przez opiekujące się żydowskimi dziećmi w Warszawie Towarzystwo „Pomoc dla Sierot”, którego członkiem był od trzech lat. Razem ze Stefanią Wilczyńską, pełniącą funkcję naczelnej wychowawczyni, pracowali w nim bez wynagrodzenia.

Dom Sierot pod zarządem Korczaka stał się miejscem wyjątkowym, w którym każdy z wychowanków  był „gospodarzem, pracownikiem i kierownikiem”, a dziecięca społeczność działała „na zasadach sprawiedliwości, braterstwa, równych praw i obowiązków”.

Po wybuchu I wojny światowej w 1914 r. został powołany do wojska rosyjskiego i służył jako ordynator polowy szpitala wojskowego na Ukrainie.

W połowie 1917 r. przyjechał do Kijowa i podjął pracę lekarza pediatry w przytułkach dla dzieci ukraińskich oraz psychologa w polskim przedszkolu.

W latach 1919-1920 wziął udział w wojnie polsko-sowieckiej w randze majora, pracując jako lekarz w wojskowych szpitalach epidemicznych.  W 1920 r. zaraził się tyfusem. Pielęgnowała go w domu matka, która sama zapadła na tyfus i zmarła.

W tym samym roku ukazała się najważniejsza praca pedagogiczna Korczaka „Jak kochać dzieci”.

W 1921 r. możliwa stała się realizacja jego planów związanych z koloniami letnimi dla dzieci z Domu Sierot. Towarzystwo „Pomoc dla Sierot” otrzymało bowiem w darze ziemie z budynkami w gminie Wawer, które przeznaczyło na ten cel. Kolonia zwana „Różyczką” służyła również uczniom i wychowankom innych placówek wychowawczych.

Z czasem Korczak założył przy Domu Sierot fermę rolną, która pomagała mu utrzymać dzieci. Była ona także warsztatem szkoleniowym, gdzie mogły one uczyć się ogrodnictwa i rolnictwa. W okresie tym prowadził aktywną działalność wykładową m.in. na kursach dla wychowawców. Zaproszony przez Marię Grzegorzewską rozpoczął również współpracę  z Państwowym Instytutem Pedagogiki Specjalnej.

Na jesieni 1940 roku prowadzony przez Janusza Korczaka na Krochmalnej Dom Sierot został przeniesiony do getta, na Chłodną 3. Podczas przeprowadzki niemieccy żandarmi skonfiskowali kilka worków kartofli i Korczak próbował interweniować w tej sprawie u władz. Nie tylko nie odzyskał zapasów, ale za brak opaski z gwiazdą Dawida trafił na dwa miesiące do więzienia na Pawiaku. Gdy wrócił na Chłodną, ze wszystkich sił próbował zorganizować życie w sierocińcu na dawnych zasadach – odbywały się lekcje, przedstawienia amatorskie, odczyty dla wychowanków, posiedzenia dziecięcego sądu, ukazywała się gazetka, obchodzono żydowskie święta. Tak też się działo, kiedy po zmianie granic getta na jesieni 1941 sierociniec przeniesiono na ulicę Sienną 16.

W lutym 1942 roku Korczak zajął się Głównym Domem Schronienia na Dzielnej, gdzie zwożono z ulic getta porzucone i osierocone dzieci. Pracownicy tej instytucji nie panowali nad sytuacją – najmłodsze dzieci leżały w brudzie, zimą zamarzały. Korczak chciał, korzystając ze swojego autorytetu i doświadczenia, zreorganizować działalność zakładu, zdobyć środki na jedzenie. Mimo rozpaczliwych starań działo się tam coraz gorzej, dzieci powoli umierały z głodu nie mając nawet sił, aby płakać. „Korczak zdecydował, że nie będzie karmić niemowląt, by uratować dzieci, które już mają świadomość tego, że żyją” – pisał Ludwik Hirszfeld. Przed takimi dylematami lekarze w getcie stawali codziennie – czy ratować dzieci, czy ludzi starszych, mniej czy bardziej chorych, skoro oczywiste było, że lekarstw i żywności w żaden sposób nie wystarczy dla wszystkich.

Krąży niepotwierdzona opowieść, że Korczak, tuż przed wejściem do wagonów, został rozpoznany przez Niemców i że proponowano mu ocalenie pod warunkiem, że zostawi dzieci, a on odmówił. „Stał się personifikacją bohaterstwa, chociaż na pewno nie czuł się bohaterem. Uważał, że wypełnia swój obowiązek, podobnie jak setki ludzi w getcie, zwłaszcza lekarzy i pedagogów odpowiedzialnych za los innych” – pisze Olczak-Ronikier.

W lipcu 1942 roku dzieci z Domu Sierot wystawiły „Pocztę” Rabindranatha Tagore’a – dramat o umierającym chłopcu. Sztuka miała premierę 15 lipca. Kilka dni później, 22 lipca, w dzień 63 lub 64 urodzin Starego Doktora (jego ojciec zaniedbał wyrobienia metryki, Korczak nie znał roku swojego urodzenia) rozpoczęła się w getcie wielka akcja wywózki mieszkańców do komór gazowych Treblinki. 23 lipca prezes Judenratu warszawskiego getta Adam Czerniaków popełnił samobójstwo połykając cyjanek, po tym, jak Niemcy próbowali wymusić na nim zgodę na wywiezienie sierocińców.

Przyjmuje się, że Korczak, Stefania Wilczyńska i ich wychowankowie zginęli w Treblince 6 sierpnia 1942 roku. Ale i to nie jest pewne. Niektórzy badacze uważają, że Korczak był zbyt chory i słaby, aby przeżyć transport do obozu zagłady i zmarł w wagonie pociągu wiozącego ich do Treblinki.

W marcu 2015 r. Sąd Rejonowy Lublin-Zachód uznał, że Janusz Korczak zmarł 7 sierpnia 1942 r. w obozie zagłady w Treblince.

Słowo Polskie na podstawie informacji portalu dzieje.pl, 24.07.18 r.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *