Sezon wioślarski sekcja rozpoczęła w 1907 roku w maju — posiadając 3 łodzie własne: „Sokół/ „Orzeł/ „Krogulec/ które słały przy przystani Dobrowolskiego.
Przystań ta z wielu względów byia nadzwyczajnie niedogodna dla Towarzystwa, to też Zarząd, widząc pewne zniechęcenie członków i upadek saortu wioślarskiego, postanowiło zmienić przystań. Przypadkowo znalazła się wolna przystań b. Ermitażu.
Wybór był udany, choćby z tego względu, że członkowie Towarzystwa mieli dla siebie oddzielny pokój i że z przystani tej korzystało wyłącznie Towarzystwo.
I wtedy przekonano się, jak ważną rolę odgrywa odpowiednia przystań.
Podczas gdy poprzednio zjawiało się na przystani po dwóch, a najwyżej czterech członków, nowa przystań, odpowiednio urządzona z pomostem. Sa łodzie, zyskała ogólną sympatię i po paru dniach zaczęło co raz to więcej członków bywać na przystani, jeśli nie dla sportu wioślarskiego, to dla pogadanki i zobaczenia się z kolegami.
Liczba członków wzrosła do 56-ciu.
Zarząd sekcji wioślarskiej, któremu przewodniczył druh F. Szokalski. zachęcony tym powodzeniem postarał się o jaknajczęstsze uprzejemnianie czasu swym członkom przez wycieczki.
Wycieczki odbywały się w niedzielę i co święto, nawet przy najbardziej niesprzyjających warunkach (jak deszcz, lub silny wiatr), i gromadziły przeciętnie po kilkunastu członków. W wycieczkach brały udział i panie.
Wyjeżdżano zwykle o 8 rano do Natalki (7 wiorst w górę), gdzie urządzano składkowe śniadanie.
Po posiłku bawiono się do zmierzchu, powracając na przystań wieczorem.
Śród zabaw, gier i konkursów gimnastycznych na świeżem powietrzu od czasu do czasu zwycięzcom w zręczności rozdawano dyplomy, odpowiednio ręcznie malowane.
Jak bawiono się, wiedzą ci, którzy tak chętnie brali w tym udział.
Koszta wycieczek ponosili członkowie.
W każdym razie składka nie przewyższała nigdy 1 rubla.
Oprócz wycieczek z paniami odbyło się kilka czysto sportowych w górę rzeki do Wyszogrodu (16 wiorst).
Wycieczki te jednak mniejszem cieszyły się uznaniem.
Na wycieczki udawano się na łodziach Towarzystwa oraz na łodziach prywatnych – Flirt, Sowa i Małpa, łaskawie udzielanych przez dr. Niecielskiego, Arciszewskiego i Chmielowskiego.
Ogólnie, trzeba przyznać, zawiadowanie do tego sportu coraz to wzrasta i można spodziewać się w tym roku jeszcze większego zainteresowania się członków Towarzystwa, o ile Towarzystwo zdobędzie własną przystań i kilka łodzi zwyczajnych, dla codziennych wycieczek.
W czerwcu 1907 zaproszone zostało Towarzystwo do przyjęcia udziału w regatach publicznych warszawskiego Towarzystwa wioślarskiego. Osada, złożona ze sternika p. Z. Markiewicza i wioślarzy: Arciszewskiego i Gierdawy dzielnie zaprezentowała w Warszawie nasze Towarzystwo, bijąc przeciwników (woślarzy z Poznania) o długość kilku łodzi.
W jesieni proponowano urządzenie regat na Dnieprze, które jednak odłożono do wiosny.
Słowo Polskie za: polona, 15 marca 2024 r.
Leave a Reply