Wielki Terror w Winnicy. Cyfry i fakty

W trakcie Wielkiego Terroru, przeprowadzonego w ZSRS, w Winnicy w latach 1937-1938 na mocy wyroków „trójki” funkcjonariusze NKWD rozstrzelali około 10 tys. osób, tyle samo trafiło do łagrów.

Pod koniec 1934 roku Komitet Centralny Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii (bolszewików), przygotowując się do szeroko zakrojonej wojny, postanowił zaostrzyć poziom bezpieczeństwa w strefie przygranicznej z II RP, gdzie po prawej stronie za Zbruczem mieszkały liczne skupiska ludności polskiej. Polaków wówczas poddano kilku falom deportacji w głąb Związku Radzieckiego, opierając się na nieufności władz na Kremlu do większych pod względem liczebności mniejszości narodowych – polskiej, niemieckiej i innych.

Już od uchwalenia Traktatu Ryskiego traktowano ich jako „piątą kolumnę”. Po przygotowaniu odpowiednich instrukcji w latach 1935-1936 dziesiątki tysięcy polskich rodzin przesiedlono na „nieludzką ziemię” – na Sybir i do Kazachstanu.

Po roku 1936 Nikołaj Jeżow stanął na czele NKWD i zaczął realizować politykę Stalina, sygnałem do czego posłużyło marcowe plenum KC WKP(b). W Związku Radzieckim ruszyły wielkie czystki z niezliczonymi aresztowaniami, znikającymi i mordowanymi ludźmi. Te czystki były skierowane przeciwko wszystkim warstwom ludności – w tym także w stosunku do około 40 proc. partyjnego aparatu. W sierpniu 1937 roku aresztowano m.in. 16 członków winnickiego obwodowego komitetu partii komunistycznej i rozstrzelano pierwszego sekretarza Czerniawskiego.

Głównymi obiektami czystek byli opozycjoniści do przewrotu bolszewickiego, żołnierze Legionów Polskich, byli członkowie Polskiej Organizacji Wojskowej, drobne ziemiaństwo, kołchoźnicy, nauczyciele, duchowieństwo.

Momentem zwrotnym i faktycznym początkiem Wielkiego Terroru w ZSRS i w dużej mierze na Podolu, była decyzja biura politycznego KC WKP(b) z dnia 2 lipca 1937 roku, powołująca sądy „trójki”, składających się z obwodowego prokuratora naczelnego, pierwszego sekretarza obwodowego partii komunistycznej oraz kierownika obwodowego NKWD. „Antysowieckie elementy” po wyroku „trójki” miały być natychmiast karane (poprzez zsyłkę do łagru lub rozstrzelanie) bez prawa apelacji. Na stworzenie takich sądów NKWD miało wtedy pięć dni, co wywołało wielkie zamieszanie w regionach.

23 lipca w obwodzie winnickim, który wówczas składał się z terenów dzisiejszego obwodu chmielnickiego i winnickiego, powstała „trójka” w składzie: Władimir Czerniawskij (I sekretarz partii), Michaił Timofejew (kierownik obwodowego NKWD) oraz Aleksander Jaroszewski (naczelny prokurator).

Początek akcji zaplanowano na 5 sierpnia. Czystki miały trwać przez cztery miesiące. Decyzją z dnia 31 lipca 1937 roku prace „trójek” znacznie uproszczono. „Limity” w skali całego ZSRS wyznaczono następujące: 260 tys. aresztowań, z których 73 tys. zatrzymanych mieli być rozstrzelani. Faktyczne „limity” przekroczono kilkakrotnie.

W pierwszej fazie „winnickiej” operacji NKWD (przed 7 listopada 1937 r. ), cyfry były następujące – 6,3 tys. zatrzymanych, z których 2,2 rozstrzelanych. Kolejne fale represji skierowano na konkretne warstwy ludności. Zapewne najbardziej nękanymi przez NKWD byli Polacy. Aresztowano wszystkich byłych żołnierzy WP, legionistów, byłych jeńców wojskowych, uchodźców politycznych z terenów II RP, byłych członków POW. Pod młot trafili także pospolici Polacy, którzy nie brali aktywnego udziału w działalności antybolszewickiej – nauczyciele, kołchoźnicy, przewodniczący „dwudziestek” parafialnych, duchowieństwo. Przed końcem pierwszej połowy 1938 roku zamordowano ponad 3 tys. osób polskiego pochodzenia z obwodu winnickiego, w większości w mieście Winnica.

W swoim corocznym sprawozdaniu winnickie NKWD opublikowało następujące dane: W okresie 1 lipca 1937 r. – 10 lutego 1938 r. aresztowano 18 tys. osób, 12,9 tys. z nich skazano wyrokiem „trójki”. 6376 – na rozstrzelanie, 6508 – na zesłanie do łagrów. Według kategorii NKWD podzieliło ich w następujący sposób:

– polscy kontrrewolucjoniści i szpiedzy – 6930 osób,
– ukraińscy nacjonaliści – 3101 osób,
– rumuńscy szpiedzy – 1101 osób,
– kontrrewolucjoniści z cerkwi i sekt – 1167 osób…

W przeciągu całego czasu trwania Wielkiego Terroru w latach 1937-1938 w obwodzie winnickim aresztowano 20 tys. osób. Sądy „trójki” skazali 13475 z nich. Wiele procesów odbywało się w trybie publicznym, żeby „przekonać” społeczność o niby to szeroko zakrojonym sabotażu wobec sowieckich władz, tym samym odwracając uwagę m. in. od kryzysu gospodarczego.

Według dyrektywy KC WKP(b) z 17 listopada 1938 roku sądy „trójki” zostały rozwiązane. Wprowadzono zakaz masowych aresztów i deportacji.

Wkrótce (25 listopada) Nikołaja Jeżowa na stanowisku naczelnika NKWD zamienił Ławrentij Beria, który z kolei rozpoczął czystkę organów bezpieki. Od końca 1939 r. do 1940 r. trwały aresztowania funkcjonariuszy NKWD za złamanie prawa w latach 1937-38 i nieuzasadnione aresztowania. Wielu z nich rozstrzelano, także w Winnicy, gdzie Iwana Korabliowa (naczelnika obwodowego NKWD w okresie 3.1938-1.1939 r.), po procesie, trwającym od 26 kwietnia do 6 maja 1941 maja, skazano na karę śmierci, zamienioną później na 10 lat łagrów.

W 1943 roku podczas niemieckiej okupacji w Winnicy odbyła się ekshumacja szczątków ofiar represji politycznych. Międzynarodowe zespoły ekspertów z Berlina i różnych krajów europejskich wydostali ze zbiorowych dołów śmierci 9432 ciał, w tym 169 kobiet. Ekshumacja odbywała się w trzech miejscach – na terenie sadu owocowego (w okolicach dzisiejszego Pałacu Młodzieży przy ul. Chmielnickie Szose), na prawosławnym cmentarzu i w miejskim parku kultury, znaczną część którego stanowił zniszczony w 1936 roku przez bolszewików polski cmentarz.

Większość ofiar zamordowano strzałem z pistoletu w tył głowy na podwórku dzisiejszego SBU (b. NKWD), 395 – ciosem ciężkimi przedmiotami. Międzynarodowi eksperci dzięki pomocy krewnych represjonowanych zdołali identyfikować zaledwie 679 ofiar. Członkowie komisji jednoznacznie wskazali na okres popełnienia zbrodni w latach 1937-1938. W 1944 roku w Niemczech opublikowano sprawozdanie z przeprowadzonych w Winnicy prac ekshumacyjnych. Słowa ekspertów potwierdzili uciekinierzy z Winnicy do Stanów Zjednoczonych. Niektóre fakty częściowo zostały ujawnione dopiero w roku 1990.

„Winnicki Katyń” zarówno przez Niemców, jak i później Sowietów, wykorzystywano przeważnie z motywów politycznych. Naziści oskarżali „żydowsko-bolszewickich” zbrodniarzy o rozstrzelanie niewinnych podolan, Sowieci, po wyzwoleniu Winnicy, całą winę zrzucili na Niemców.

Do dziś nie ustalono pełnej listy ofiar Wielkiego Terroru w Winnicy. Jedynym pomnikiem, który wymienia kilkanaście nazwisk zamordowanych jest niewielki obelisk na cmentarzu „Pidlisne” z nazwiskiem Ericha Lauterbacha, Niemca zamordowanego przez NKWD, ufundowany przez jego syna w 2000 r.

W miejscu gdzie złożono ekshumowane szczątki – około kilometra w kierunku Litynia od winnickiego parku, jeszcze w czasach niemieckiej okupacji postawiono pomnik, który po wyzwoleniu w 1944 roku zyskał napis „Ofiarom faszyzmu”. Po śmierci Stalina za czasów Chruszczowa pomnik demontowano. W miejscu gdzie znajdują się szczątki wybudowano zakład pogrzebowy.

W 1989 roku KGB pozwoliło na przeprowadzenie śledztwa w sprawie zabójstwa około 10 tys. podolan przez organy sowieckiej bezpieki. Odbyły się kolejne ekshumacje, które potwierdziły niemieckie dane z 1943 r. Zakład pogrzebowy, stojący na jednej ze zbiorowych mogił, został przejęty przez Autokefaliczną Cerkiew Prawosławną. Przed cerkwią powstał memoriał, dwa kolejne wybudowano w 2005 roku w parku i na terenie prawosławnego cmentarza. Ten ostatni nie znajduje się bezpośrednio w miejscu, gdzie NKWD chowało ślady swoich zbrodni. Tam stoi dzisiaj wielopiętrowy budynek byłych dygnitarzy partyjnych.

Nie ma także żadnego znaku o pierwszych pracach ekshumacyjnych w miejscu, gdzie w 1943 roku wydobyto pierwsze ciała – przy skrzyżowaniu ulic Chmielnickie Szose i Daniła Halickiego. Na siedzibie byłego NKWD (dziś SBU) nie ma żadnej tablicy, która by wskazywała, na jego podwórku zamordowano prawie dziesięć tysięcy ludzi.

Zespół winnickich historyków w 2006 roku przystąpił do opublikowania danych dot. represjonowanych osób w specjalnym zbiorze „Rehabilitowani historią”. Dotychczas wydano cztery tomy, kolejne są przygotowywane do publikacji.

W 2014 roku winnickie stowarzyszenie „Kresowiacy” umieściło wzmiankę o winnickich ofiarach NKWD w tekście tablicy na terenie byłego cmentarza polskiego. W 2015 roku prezes tej organizacji zapoczątkował badanie kijowskich i winnickich akt SBU i Winnickiego Archiwum Obwodowego w celu ustalenia dokładnej listy wszystkich zamordowanych w latach 1937-1938 w Winnicy. Te prace wspiera KG RP w Winnicy i polski IPN. Po tym, jak taka lista zostanie sfinalizowana, na terenie winnickiego parku pojawią się marmurowe tablice z imionami i nazwiskami ofiar Wielkiego Terroru w obwodzie winnickim.

Jerzy Wójcicki, 16.03.16 r.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *