W nocy od poniedziałku 22 września do czwartku w stolicy Ukrainy skradziono ponad 400 samochodów osobowych – przeważnie były to drogie Toyoty, BMW i Lexusy – informuje kijowska drogówka.
90% ze skradzionych samochodów „nocowało” nie na chronionych parkingach, lecz pod blokami, gdzie mieszkali ich właściciele.
Milicja tłumaczy ponad 10-krotny wzrost kradzieży samochodów niestabilną sytuacją w kraju.
W Kijowie na rynku samochodowym coraz częściej można natrafić na samochód osobowy ze strefy ATO, który można poznać po bardzo niskiej cenie, donieckich czy ługańskich numerach rejestracyjnych oraz braku właściciela za kierownicą. Takie samochody sprzedają najczęściej „przyjaciele” tych, do których wcześniej należały auta a sami właściciele nawet nie mogą zgłosić kradzieży na policję, ponieważ na wschodzie Ukrainy współpracuje ona z prorosyjskimi terrorystami.
Redakcja
GK
Leave a Reply