Uszkodzenie Krymskiego Mostu szansą na szybką deokupację Krymu?

Jako źródłowe zdjęcie dla infografiki wykorzystano ilustrację z kp.ru

Wiadomości z Ukrainy prawie codziennie przynoszą co raz to nowe sensacje. Świat się już niby przyzwyczaił do zatopionej „niezatapialnej” Moskwy, błyskotliwej ukraińskiej kontrofensywy na wschodzie i południu kraju ale wiadomość z soboty 8 października znów obaliła kolejny rosyjski mit – o „niezniszczalnym Moście Kerczeńskim”.

W 2018 roku rosyjskie media i propagandziści trąbili o ochronie mostu „z ziemi, wody, powietrza i kosmosu”. Specjalnie przygotowane infografiki pokazywały rzekomo wieczną konstrukcję obok której nawet mucha nie przeleci bez śladu. Do czasu kiedy o 7 nad ranem czasu lokalnego część mostu legła w gruzach wskutek wybuchu ładunku schowanego w ciężarówce. Owa ciężarówka nie dość że niepostrzeżenie przeszła przez wszystkie kontrole policyjne ale eksplodowała w czasie, kiedy przez most przejeżdżał pociąg wiozący paliwo prawdopodobnie dla techniki wojskowej używanej przez okupantów do walki z żołnierzami ukraińskimi.

Bez wątpliwości to zdarzenie jeszcze mocniej uderzy w morale rosyjskie. Ale czy stanie się przesłanką i zapowiedzią dla ważniejszych zmian?

Możemy już dziś być pewni, że pożar mostu krymskiego, do którego doszło w wyniku eksplozji, znacznie pogorszy zaopatrzenie wojsk rosyjskich na froncie południowym. Codziennie przez most nad Cieśniną Kerczeńską przejeżdżało 40 tysięcy (!) samochodów ciężarowych i osobowych. To potężny cios w rosyjskie zdolności ofensywne o czym świadczą oświadczenia tzw. „władz” Krymu, że już w sobotę zacznie działać przeprawa promowa, a na Krymie ponoć jest wystarczająco dużo zapasów żywności i paliwa, by poczekać na prace remontowe. Że tak nie jest świadczą 10-kilometrowe kolejki do promu w kierunku Krasnodara oraz puste pułki w sklepach tuż po zerwaniu łączności lądowej.

Ważniejsze jest to, że przepływ wojsk i sprzętu przez most zostanie wstrzymany co najmniej do końca października. Tak twierdzi m.in. ukraiński ekspert wojskowy, kandydat nauk wojskowych Ihor Romanenko. Na Krym przez most Kercz Rosja transportowała główne zasoby ludzkie i broń. Jeszcze bardziej stanowczy jest Ołeksandr Musienko, który mówi wprost, że eksplozja na moście będzie „kluczem do deokupacji południowej Ukrainy w ogóle, w tym okupowanego Krymu”.

Według znanego eksperta wojskowego, emerytowanego generała armii australijskiej Micka Ryana, wyeliminowanie mostu krymskiego chociażby na kilka tygodni może być częścią planu powrotu Krymu w perspektywie krótkoterminowej. Jego zdaniem, być może jest to również próba odwrócenia uwagi rosyjskich wojskowych, które znajdują się w innych częściach Ukrainy. Ryan uważa, że to poważny problem dla Rosji. Dostawy Krymu nie zostaną przerwane – statki i trasa przez Melitopol pozostają nadal drożne, ale utrzymanie Melitopolu staje się dla Moskwy sprawą kluczową.

Jeśli ruch wojsk rosyjskich rozpocznie się teraz na południu, może ujawnić ich słabe punkty, a Ukraińcy dostrzegą nowe możliwości i będą skutecznie niszczyć wszystko co się rusza – zauważa Ryan.

Ukraina oficjalnie nie skomentowała wersji własnego udziału w tej akcji, chociaż w komentarzach jest wystarczająco dużo wskazówek na ten temat.

Bez wątpienia uszkodzenie mostu krymskiego już stało się „arcydziełem tajnego sabotażu” i trafi do podręczników nt. operacji specjalnych na całym świecie.

Marek Sztejer, 8 października 2022 r.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *