„Biały Dom zmienił dziś swoją politykę wspierania naszego kraju i oficjalnie oświadcza, że nie będzie udzielał pomocy za darmo. Kijów nie uznaje jednak udzielonej wcześniej amerykańskiej pomocy wojskowej za dług w ramach porozumienia wstepnego” – powiedział ukraiński prezydent dziennikarzom podczas briefingu 28 marca.
Szef państwa ukraińskiego podkreślił, że Ukraina nie uzna kwoty pomocy udostępnionej przez administrację Bidena jako pożyczkę czy kredyt. Zełeński zauważył, że najważniejsze kompromisy zostały określone w umowie ramowej w sprawie metali ziem rzadkich, której podpisanie, jak wiadomo, upadło pod koniec lutego. Jednocześnie wykluczono, że Ukraina zwróci Stanom Zjednoczonym fundusze za pomoc udzielaną jej od początku pełnoskalowej inwazji Rosji.
„Nie będziemy akceptować długów, jak powiedziałem. To są dla mnie absolutnie jasne rzeczy. Przynajmniej rozmawiamy o przeszłości” – powiedział Zełenski.
Jednocześnie prezydent jasno dał do zrozumienia, że Ukraina jest gotowa zwracać Stanom Zjednoczonym przyszłą pomoc, jeśli administracja Trumpa ją udzieli. Zauważył również, że na razie nie wie, w jaki sposób w nowej umowie dotyczącej gruntów, przekazanej Stanom Zjednoczonym, wymieniona została „kwestia długu”. „Jeśli chodzi o jakieś perspektywy, nowe wsparcie, to Stany Zjednoczone z pewnością mogą ustalić pewne warunki, rozumiejąc, że ta drużyna nie zrobi dla nas nic za darmo. Oficjalnie o tym mówią” – powiedział prezydent.
Wstępnie kwota zwrotu na zwrot której mogą liczyć Stany Zjednoczone stanowi blisko 120 miliardów USD. Amerykanie planują ją odzyskiwać poprzez wydobycie surowców mineralnych na terenie Ukrainy poprzez wprowadzenie specjalnego Funduszu inwestycyjnego. Strona ukraińska która zmaga się z rosyjską inwazją jest przytłoczona warunkami przedstawionej oferty. Natomiast niektórzy eksperci są skłonni uważać tę formę współpracy podobną do „Planu Marshalla” lub udziału USA w powojennej odbudowie Japonii. Z jedyną różnicą że „Plan Marshalla” w 90 proc. był dotacją a nie pożyczką a odbudowa Japonii opierała się w dużej mierze na inwestycjach amerykańskich podczas wojny koreańskiej.
W lutym prezydent Andrzej Duda zaznaczył że militarne wsparcie Polski dla walczącej z Rosją Ukrainy to w sumie już ok. 15 mld zł. Nie wygląda na to że Polacy będą żądali od Ukrainy zwrotu tych pieniędzy ani kolejnych miliardów za wsparcie socjalne uchodźców wojennych, bezpłatną pomoc medyczną dla nich czy zapomogi finansowe. Podobne myślenie mają liderzy największych krajów europejskich takich jak Niemcy, Francja czy Wielka Brytania.
Lecz doświadczenie I i II wojny światowej pokazało, że w obliczu rosyjskiej machiny wojennej mocarstwa europejskie mogą szybko zmienić swoje zdanie. Jak stało się to w pierwszej połowie września 1939 w miejscowości Abbeville. Wówczas złamali Brytyjczycy i Francuzi złamali umowy sojusznicze i pozostawili Polskę na pastwę Niemców i Sowietów. Natomiast Stany Zjednoczone zawsze odgrywały decydującą rolę w tych konfliktach wojennych na skalę światową. I administracja Trumpa dobrze rozumie jakie asy ma w rękawie.
Zygmunt Wasilewski, fot. Wikipedia, 29 marca 2025 r.
Leave a Reply