„Do broni więc, Narodzie Polski, Litwy i Rusi (Ukrainy), do broni! Bo godzina wspólnego wyzwolenia już wybiła, stary miecz nasz wydobyty, święty sztandar Orła, Pogoni i Archanioła rozwinięty”. Z Manifestu Tymczasowego Rządu Narodowego. (Warszawa, 22 stycznia 1863 r.)
W kontekście wyżej wymienionego Manifestu narodowego tamtych czasów trzy kraje – Polskę, Litwę i Ukrainę (Ruś) – było wezwano do oporu władzom zaborców (Rosji, Austrii i Prus), co rozerwali pod koniec XVIII wieku szlachecką Rzeczpospolitą Polską, a przede wszystkim do oporu carskiej Rosji. Sztandary Orła, Pogoni i Archanioła – Polski, Litwy i Ukrainy – zaczęli wtedy dumnie powiewać nad głowami walczących pod hasłem „ Za Wolność waszą i naszą!”
Centrum walki na Ukrainie został wtedy Żytomierz. Właśnie z tego miasta trzy miesiąca później niż w Królestwie Polskim zacząl się tak zwany Rajd Wołyński (bitwy w miastach Żytomierz, Połonne, Miropol, Laszkowce, Koniecpol i t.d.), czemu poprzedzały apele Jarosława Dąbrowskiego i Zygmunta Sierakowskiego . W tym na Wołyniu na czele powstania stanęli – Edmund Różycki, Izydor Kopernicki i Aleksander Jabłonowski. Z nadzieją i wiarą składało się w darze własne życie przez wielu ludzi o Wolność i prawa Kościoła Katolickiego, w czasie czego kolejnym punktem bitw oraz róznych potyczek i była bitwa pod wioską Mińkowce.
Oddaniem prawdziwego hołdu ku czci poległych w mundurach Rodaków został zorganizowany wyjazd (22 maja, 2020r.) i uczczenie miejsca pamięci bitwy pod Mińkowcami członkami Polskiego Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego im. Romana Damina Sanguszki. Miejsca w pobliżu Sławuty (kiedyś Gubernia Wołyńska, powiat zasławski), gdzie dnia 22 maja 1863 roku odbyła się bitwa pomiędzy oddziałami polskimi a wojskami rosyjskimi pod dowództwem pułkownika gwardyi rosyjskiej Durnowa podczas Powstania Styczniowego.
Z inicjatywy ZPU Oddział w Sławucie, redakcji „Słowa Polskiego”, Fundacji Wolność i Demokracja, oraz wsparcia Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w miejscu bitwy w roku 2015, czyli 5 lat temu, postawiono krzyż i ogromny głaz z tablicą z dwujęzycznym napisem :
„Pamięci ponad 100 powstańców styczniowych i dowódcy wołyńskiego oddziału półkownika Władysława Ciechońskiego, którzy polegli tutaj w krwawej walce z rosyjskim zaborcą 22 maja 1863 roku. Wieczny spoczynek w lesie mińkowieckim znależli drobni szlachcice z Podola i Wołynia, kozacy dworscy, urzędnicy oraz duchowieństwo rzymskokatolickie. Cześć ich pamięci!”
Te dzieje, które odbyły się dnia 22 maja 1863 roku w tak zwanej puszczy Cwietochskiej, za 9 kilometrów na północny wschód od Sławuty, znajdujemy w książce „Bitwy i Potyczki 1863-64” autorstwa Stanisława Zielińskiego (w-wo Rapperswil 1913, s. 342):
„W lasach między Onyszkowcami i Pieńkami formował się oddział zasławski pod dowództwem Józefa Machczyńskiego, dymisjnowanego rotmistrza kawalerii moskiewskiej. Okrążając Zasław, stanęli powstańcy pod Mińkowcami, gdzie rozłożywszy się obozem doszli do liczby 250 piechoty i 150 jazdy.
Machczyński, nie mogąc utrzymać karności w oddziele, poprosił Edmunda Różyckiego o innego dowódzcę na swoje miejsce i zdał dowództwo przysłanemu przez Różyckiego z Połonnego Ciechońskiemu Władysławowi. W Minkowcach przyłączył się do Ciechońskiego Chranicki z około 100 ludźmi. Sztab Ciechońskiego składał się z kapitana Józefa Krajewskiego, kasyera Łabędzkiego i dwóch adiutantów.
Dnia 22-go maja moskale w sile 5 secin kozaków i 300 finlandzkich strzelców pod dowództwem pułkownika gwardyi Durnowo i przy pomocy tłumów uzbrojonego chłopstwa, zaatakowali obóz w niedogodnej dla Polaków pozycyi. Siły powstańców składały się z 4 oddziałów piechoty razem 480 ludzi, 100 kosynierów dowodzonych przez oficera Dra Stefana Kraszewskiego i 2 szwadronów kawaleryi pod kapitanami Józefem Krajewskim i Eustahem Klukowskim po 60 koni oraz około 80 ludzi bez broni.
Otoczywszy powstańców żelaznym pierścieniem rozpoczęli moskale morderczy ogień. Zawrzała walka zażarta, trwająca kilka godzin. Pierwszy przykład męstwa dali kapelan oddziału ks. Tarkowski i dowódzca kosynierów Kraszewski, tamten z krzyżem, ten z pałaszem w ręku wiodąc szeregi na nieprzyjaciela. Wobec mężnego natarcia Tarkowskiego i Kraszewskiego moskale poczęli się chwiać i ściągać pomoc z innych punktów, co dało możność kawaleryi wycofania się pod wodzą dzielnego Klukowskiego i przebicia się bez strat na punkcie osłabionym i mniej strzeżonym. Niestety równoczesna śmierć ks. Tarkowskiego i Dra Kraszewskiego sprawiła popłoch w szeregach. Oddział w nieładzie uchodził, lecz Chraniecki i Ciechoński osobistą odwagą i przytomnością umysłu zdołali skupić koło siebie znaczną część oddziału i wyprowadzić cało z pogromu. Około 100 ludzi udało się ocalić Grunbaumowi i poprowadzić pod Ostróg. Pod Minkowcami, prócz wymienionych, polegli w dzielnej obronie: Witold Kownacki, Jakób Czuzel, Kazimierz Chorbnowski i wielu innych. Chraniecki i Ciechoński, ocaliwszy część oddziału, zdołali wraz z Kostrowickim, b. oficerem artyleryi, ujść za granicę. W potyczce tej 78 powstańców poległo, a 56 dostało się do niewoli”.
W tym dniu na tym przepełnionym wydarzeniami mieście członkowie naszego stowarzyszenia ( a zwłaszcza Pani Maryna Gorbaczewska, Pani Tetiana Leonczuk, Pani Nadia Moch, Pani Tetiana Leonowa, Pani Ksienia Leonowa, Pan Mikołaj Radiszewski, Pani Irena Radiszewska, Pan Paweł Bondar, Pani Wiktoria Pachomowa, Pani Jana Marczuk, Pan Leonid Kuszniruk, Pan Antonij Kuszniruk, Pani Helena Iwanczuk, Pani Zofia Iwanczuk) mieli możliwość do wysłuchania uroczystej Akademii historycznej, przygotowanej przez animatorów, o tych wielkich wydarzeniach, które odbyły się 157 lat temu w tym napełnionym majską ciszą i słońcem lesie.
Przypomniano było również i o tym, że pamięć o wydarzeniach na tym miejscu zachowała jedna z rodzin wioski Mińkowce i tą informację przekazała dla miejscowych Polaków, którzy 5 lat temu na tym miejscu postawili kamień pamiętny. A była to rodzina Pana Juliusza Bieleckiego syna Cezarego, który jest leśniczym akurat tego lasu w piątym pokoleniu. W tym czasie już jest w podeszłym wieku. Oprócz tego opowiedziano, że za kilka set metrów od tego kamienia płynie niewielka rzeczka, która w czasie tych tragicznych dziejów od krwi polskich Patriotów była cała czerwona. I do tej pory tą część rzeki miejscowe ludzi nazywają „krwawą”.
Kresy wschodnie – to Ojczyzna tysięcy rodzin polskich, a także ważna integralna część Rzeczypospolitej, zawierająca szeroki obszar dziedzictwa narodowego. W otwarciu którego są ważne nie tylko różnego rodzaju kwerendy archiwalne, albo prace naukowe, ale przede wszystkim kultywowanie i zapoznanie młodego pokolenia z prawdą historyczną.
W szeregach Polskiego Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego im. Romana Damiana Sanguszki są młodzi ludzi, którzy w roku 2015 brali aktywny udział w otwarciu tego kamienia pamiętnego. Dzięki wysiłku mnóstwa ludzi dzisiaj mogliśmy tu przyjść, żeby w ciszy oddać hołd żołnierzom niezłomnym, bohaterom z czasów niełatwych, zapalić znicze oraz z modlitwą złożyć wieniec kwiatów Rodakom, co oddali swoje życie za naszą miłą Ojczyznę!
Cześć i chwała Bohaterom! Cześć ich pamięci!
Opracowała mgr. Wiktoria Pachomowa, 25 maja 2020 r.
Leave a Reply