Spór zbożowy. Dlaczego nie doszło jeszcze do rozmów między polskimi a ukraińskimi rolnikami?

Fot. pexels

Dyskusja odnośnie wprowadzenia zakazu importu ukraińskiego zboża przez Polskę, Słowację i Węgry po wygaśnięciu restrykcji unijnych po wejściu na wysokie obroty powoli podąża ku rozwiązaniu. Polscy i ukraińscy ministrowie wzięli się za głowy i siadają za wspólny stół by omówić i znaleźć rozwiązanie po tym jak kolejne komentarze (często nieprawidłowo potraktowane) podwyższają temperaturę na linii Kijów-Warszawa.

„Stworzenie korytarza solidarnościowego tak by ukraińskie zboże nie wpływało do Polski, to nasze rozwiązanie” – zaznaczył w rozmowie z PAP minister rolnictwa Robert Telus, pytany o próbę rozwiązania kryzysu z Ukrainą. Słowa polskiego ministra wybrzmiały po tym jak jego ukraiński odpowiednik zwrócił się do niego, by podjąć rozmowy w sprawie zboża.

Polska oczekuje od Ukrainy wycofania skargi z WTO. Polski resort rolnictwa proponuje stworzenie korytarza solidarnościowego, by zboże nie wpływało do Polski. Razem z tym Polacy bronią własny rynek i własnego rolnika z gospodarstwem 100-150 ha przed ukraińskimi holdingami operującymi setkami tysiącami hektarów zaznaczając że unijna gospodarka rolnicza opiera się na małych i średnich gospodarstwach które nie są w stanie konkurować z ukraińskimi gigantami. Które zresztą często są kierowane z zewnątrz.

„Chcemy by nasze rozwiązanie doprowadziło do tego by zboże ukraińskie nie wjeżdżało do Polski, nie zakłócało naszego rynku, a jechało w tranzycie. My pomagaliśmy w tranzycie, w eksporcie z Ukrainy pomagaliśmy, bo wiemy, że to trzeba robić. Ale na pewno nie pozwolimy, by zboże ukraińskie trafiało na polski rynek i zakłócało polski rynek rolniczy – dodał Telus.

Co na to sami rolnicy? Kto może reprezentować interesy przeciętnego Kowalskiego z Podkarpacia na rozmowach z ukraińskim MHP, Kernelem czy innymi potężnymi firmami? Stowarzyszenia rolnicze czy związki? Czy powinno w ogóle dojść do spotkania na takim dolnym poziomie?

Na pewno podobne konsultacje nie zaszkodziłyby i pomogłyby przelać światło na dyskusję z innej perspektywy.

Razem z tym nie warto zapominać że sytuacja polskiego biznesu i ukraińskiego jest diametralne różna. Na Ukrainie trwa regularna wojna z zaminowaniem pól uprawnych, ostrzałem terminali zbożowych i zabieraniem do wojska zdolnych do pracy na polu. Ukraina stała się poligonem walki o zachodnie wartości i demokrację przyjmując cały ciężar zniszczeń porównywalnych do tych, które Europa odczuła podczas II wojny światowej. Cały problem pojawił się przez blokowanie przez Rosję akwenu Morza Czarnego i ograniczenia możliwości milionów ton ukraińskiego zboża do Afryki i Bliskiego Wschodu drogą morską. Dlatego podejmując ostre decyzje warto brać do uwagi te wszystkie aspekty i szukać rozwiązań akceptowalnych przez Ukrainę i Polskę.

Marek Sztejer, 22 września 2023 r.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *