Z 20 na 21 stycznia oddziały milicji dwukrotnie próbowały przebić się przez obronę Majdanu w Kijowie na ulicy Gruszewskiego. W pewnej chwili udało się im nawet zrobić przejście pomiędzy spalonymi samochodami. Ale samoobrona, zaopatrzona w kije bejsbolowe, fajerwerki i koktajle Mołotowa odsunęła siły rządowe na wyjściowe pozycje.
Blisko 4 nad ranem Witalij Kliczko, Oleg Tiahnybok i Arsenij Jaceniuk razem z innymi aktywistami zatrzymali 11 tak zwanych „tituszek” – chuliganów, którzy za pieniądze próbowali sprowokować do bójki euromajdanowiczów, niszczyli samochody oraz bili przypadkowych przechodniów.
„Tituszek” dostarczono do Domu Związkowców, gdzie w obecności dziennikarzy chuligani opowiedzieli – skąd wzięli młotki i bity, jak znaleźli się o 3.00 w centrum Kijowa, z jakich regionów ich zwerbowano oraz ile pieniędzy dostali. Niektórzy „tituszki” byli pod wpływem narkotyków.
Red., bwp
Jeden z „tituszek”, zatrzymanych przez samoobronę trzyma w jednej ręce żelazny młotek a w drugiej narkotyki
13 prowokatorów na scenie w Domu Związkowców
Oddziały Berkutu na ulicy Gruszewskiego
Spalone samochody milicji
Pobity przez funkcjonariuszy Berkutu aktywista Majdanu opowiada o tym, jak milicjanci go rozebrali, pobili i do uciekającego strzelali.
Centrum prasowe na kijowskim Majdanie
Leave a Reply