O Chmielniku z humorem

Szkic Napoleona Ordy, przedstawiający Chmielnik od strony rzeki. Pierwsze wzmianki o Chmielniku sięgają roku 1362. Książę litewski Olgierd zdobył to miasto po ciężkiej bitwie z Tatarami. Po 1399 roku Chmielnik po klęsce wojsk litewsko-ruskich nad Worskłą staje się miastem pogranicznym, znacznie wzmacniane są jego fortyfikacje. Na początku XV wieku Chmielnik posiadał na własność książę Teodor Korybut Nieświcki, sprzymierzeniec Świdrygiełły, Wielkiego Księcia Litewskiego. W owym czasie toczyła się walka o tron litewski pomiędzy Świdrygiełłą i Polskim Królem Zygmuntem.

Wynikiem tej wojny miał był podział Podola na województwo podolskie i Bracławszczyznę, która odeszła do Litwy. Wkrótce po złożeniu przysięgi przez Teodora Korybuta na wierność polskiemu Królowi Władysławowi, Chmielnik odszedł do Korony (1434). Litwini jednak do 1477 uważali miasto za swoje, nie prowadząc żadnych działań wojskowych, aby udowodnić, że tak właśnie uważają. Miasteczko stało się centrum starostwa chmielnickiego w województwie podolskim. Odtąd zachowały się zapisy w polskich źródłach, wskazujące na potęgę zamku w Chmielniku, otoczonego domami mieszkalnymi.

Po otrzymaniu w 1448 roku prawa magdeburskiego miasto i handel w mieście zaczęły się rozwijać. Przeszkadzał temu jednak Czarny Szlak – droga, którą szli się z przesmyku Perekopskiego na Krymie na zachód chordy Mongołów w celu… podwyższenia poziomu własnego życia. Pewnego dnia jubileuszowego 1500 roku mieszkańcy Chmielnika obudzili się i zobaczyli dookoła zamku całe wojsko, na czele którego stali synowie chana Mengli Gireja.

W tym samym roku polski Król Zygmunt III przekazuje miastu herb. Hetman koronny Jan Tarnowski w roku 1534 umocnił zamek, otoczywszy całe miasto kamiennym murem z wieżami obronnymi. Oprócz tego wykopano kanał pomiędzy Bugiem Południowym i jego dopływem rzeką Pastuszką, w wyniku czego Chmielnik znalazł się na wyspie, stając się jeszcze bardziej nieprzystępny. W ten sposób miasto odczuło ulgę i dalej się rozwijało, handlowało i prosperowało. Do roku 1570 w mieście było już 320 domów. Niestety, spokojne życie Chmielnika trwało krótko. W 1584 roku Tatarzy napadli na miasto, a dziesięć lat później ukraińscy kozacy z Siemionem Naływajkiem na czele zdobyli Chmielnik, zrabowali i spalili. W roku 1603 w mieście zbudowano drewniany kościół. W 1637 roku miasto znowu zostało zdobyte przez kozaków. W odpowiedzi Polacy uczynili kozakom straszną rzeź z rzekami krwi, cieknącymi do rzeki…

W roku 1659 Chmielnik ponownie został zdobyty przez kozaków, którzy urządzili tutaj rezydencję hetmana Iwana Wyhowskiego. A następnie – przez Polaków… Pewnego dnia pod murami Chmielnika pojawiło się 200-tysięczne wojsko tureckie. Sytuacja na jakieś dwadzieścia lat się „uspokoiła”. Chmielnik stał się częścią Imperium Osmańskiego lub Wysokiej Porty czy po prostu Turcji.

Muzułmanie zostawili w Chmielniku garnizon, wzmocnili i przebudowali zamek. Rzecz jasna, pojawił się wtedy w Chmielniku i meczet. Widocznie, nie ufali Turcy miejscowym mieszkańcom, ponieważ meczet postawili ośmiościenny o półtorametrowych ścianach i nie wiadomo dlaczego ze strzelnicami i przejściem podziemnym do bezpiecznego miejsca.

Mieszkańcy Chmielnika nie docenili starań Turków i zaczęli znikać w różnych kierunkach – ktoś znalazł się w tureckiej niewoli, ktoś sam uciekał… Po 27 latach znowu wrócili Polacy. Ilość mieszkańców zaczęła szybko wzrastać. Kto by mógł pomyśleć, że kolejny okupant już czyha za „wschodnim” rogiem? W roku 1768 rosyjska armia, dowodzona przez generała Kreczetnikowa, walcząca po stronie polskiego króla, rozbiła pod Chmielnikiem słynnych polskich konfederatów.

W roku 1774 Król Stanisław August Poniatowski ofiarował Chmielnik swojemu krewnemu – bratankowi Józefowi Poniatowskiemu. W owym czasie dochód miasta wynosił 27915 złotych rocznie – była to jedna piąta dochodu całego starostwa. Ale niedługo sama Polska przestała istnieć, i Chmielnik znalazł się w składzie Imperium Rosyjskiego. Katarzyna „ze łzami w oczach” trzykrotnie podpisywała rozkaz o trzech podziałach Polski, po drugim z nich podarowała Chmielnik swojemu dygnitarzowi – księciu Aleksandrowi Biezborodce. Miastu podarowano herb, w dolnej części którego zachował się dawny polski jego proobraz. Z herbu można się dowiedzieć, jak wyglądały nie istniejące obecnie stare polskie fortyfikacje…

W centrum Chmielnika znajduje się polski cmentarz. Pośrodku przetrwało do dziś kilka polskich grobowców, pochodzących mniej więcej z połowy XVIII wieku. Jeden z nich przypomina wojskowe umocnienie. Ma kształt sześcianu, około dwóch metrów wysokości. Po obu stronach w górę prowadzą schody. Na górze znajdował się mały sześcian, z grubsza metr na metr. Jego wierzch  był podobny do dachu ze skrzywionymi brzegami. Był wykonany z polerowanego czarnego granitu. Na dole mieściła się żelazna brama. Będąc uczniem chodziłem do szkoły naprzeciwko cmentarza, często bawiłem się tam z kolegami. Jeszcze wtedy, to znaczy gdzieś w roku 1962, słyszałem ze w grobowcu na łańcuchach były podwieszone dwie trumny. Osobiście ich nie wiedziałem, pozostały tylko łańcuchy. I brama była otwarta, kłódkę ktoś ukradł. Po prawej stronie od grobowca wystawała kolumna z szarego granitu około ośmiu metrów wysokości. Na górze znajdował się orzeł z rozpostartymi skrzydłami. Nie pamiętam, ile miał głów, ale wydaje się, że jedną. Jeszcze bardziej w prawo był jakiś budynek, przypominający kaplicę, ale dość wysoki i długi. Około dziesięciu metrów szerokości i 4-5 metrów wysokości. Tam ktoś z ludzi, mieszkających obok cmentarza, trzymał siano. Pięć lat temu byłem na cmentarzu i specjalnie chodziłem tam zobaczyć, w jakim stanie są sklepy. Na tym właśnie granitowy sześcian zwalono na bok, widocznie ktoś próbował ukraść go, ale nie mógł udźwignąć 🙂 Tak i pozostawił. Kamienny słup potłuczono. Pomyślałem wtedy, że nawet faszyści mieli szacunek do zmarłych, a my w ogóle nie dbamy o swoją historię. Czyj był ten grobowiec – nie wiem. Nie pozostało żadnych napisów, ale ludzie mówili, że Stessela. Niedaleko zachowały się jeszcze dwa albo trzy grobowce. Były podkopane już wtedy. Ktoś zrobił pod nimi dziury i wchodził do środka. Na górze pozostały pomniki w kształcie czterobocznych granitowych piramid o wysokości dwóch metrów, na których dosyć dobrze zachowały się napisy w języku polskim, zawierające daty i nazwiska – opowiada o starym cmentarzu w Chmielniku miejscowy krajoznawca Wiktor Kasycz-Pyłypenko. 

Sergiusz Kotełko, bwp

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *