O 70. rocznicy Powstania Warszawskiego dowiedzieli się także mieszkańcy Podola

O tym, że 1 sierpnia warszawiacy zdecydowali się na bohaterski zryw wyzwoleńczy i zaczęli Powstanie Warszawskie, trwające ponad 60 dni wiedzą już nie tylko miejscowi Polacy ale także i Ukraińcy, którzy stali się świadkami kilku przedsięwzięć, podczas których wspomniano o PW.

Polskie woluntariuszki Fundacji im. Roberta Schumanna z Warszawy Joanna Brach i Katarzyna Gach oraz Barbara Lisowska z Podolskiej Agencji Rozwoju Regionalnego razem z członkami winnickiego Klubu Polskiego, działającego przy Wojewódzkiej Bibliotece Timiriaziewa, również uczcili ten dzień. Uczestnicy zebrali się w Centralnym Parku im. Gorkiego i rozpoczęli spotkanie od uroczystego zaśpiewania Hymnu Polskiego, a następnie dawniej zakazanych pieśni polskich: „Wojenko, Wojenko”, „Dziś do Ciebie przyjść nie mogę”, „Ułani, ułani”, „Szara piechota” oraz „Pałacyk Michla”. Odczytana została także informacja na temat Powstania Warszawskiego w języku ukraińskim. Miłym zaskoczeniem była aktywność wszystkich uczestników. Organizatorzy przygotowali również plakat z symboliką Powstania Warszawskiego, a także opaski przypominające o walczącej ludności cywilnej.

1 sierpnia podczas spotkania polskich polityków i politologów z winnickimi aktywistami społecznymi oraz przedstawicielami władzy konsul KG RP Damian Ciarciński wspomniał o 70. rocznicy wybuchu wystąpienia zbrojnego Armii Krajowej przeciwko okupacyjnym wojskom niemieckim, akcentując, że dla Polaków ten dzień jest bardzo ważną datą w kalendarzu.

3 sierpnia po Mszy Świętej w języku polskim w kościele Matki Boskiej Anielskiej, członkowie Konfederacji Polaków Podola i Stowarzyszenia Polonijnego „Kresowiacy” wyruszyli pod tablicę Piłsudskiego, gdzie oddali cześć ponad dwustu tysiącom ofiar walki za stolicę, zapalili znicze i złożyli kwiaty.

Na tle wojny z prorosyjskimi terrorystami na wschodzie Ukrainy, tak ważne wydarzenie, jak 70. rocznica Powstania Warszawskiego niestety nie została godnie uczczona przez miejscowe polskie środowisko. Ale znaleźli się Polacy, którzy pamiętali o godzinie „W” i opowiedzieli o powstaniu także innym mieszkańcom Winnicy i Podola.

Redakcja