Przed II wojną światową mało kto by uwierzył, że autorytarny reżim Józefa Stalina otrzyma decydująca wsparcie od Stanów Zjednoczonych. Ale już w 1940 roku sytuacja się zmieniła i prezydent Franklin Roosevelt starał się poprawić stosunki, postrzegając hitlerowskie Niemcy jako największe zagrożenie dla pokoju na świecie.
Łącznie USA przekazały Rosjanom ponad 13 tysięcy samolotów i ponad 514 wozów bojowych, jeepów oraz ciężarówek. Nie mówiąc już o takich „prostych” rzeczach jak umundurowanie a nawet guziki.
Ukraina zmagając się z rosyjską inwazją nawet w małym stopniu nie może liczyć na podobne wsparcie. I to nie tylko od Stanów Zjednoczonych, które pogrążyły się w kryzysie politycznych ale także od spływającej obietnicami Europy. Ostatnia nie dotrzymała obietnicy dotyczącej warunków dostawy miliona pocisków, w czasie kiedy Rosja otrzymała już od Korei Północnej dwa(!) miliony amunicji. Sytuacja jest więc trudna. Strona ukraińska może dziennie wystrzelić zaledwie od pięciu do siedmiu tysięcy amunicji, okupanci – 50-70 tysięcy.
Były zastępca szefa Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych generał broni Ihor Romanenko skomentował obietnicę Francji dostarczania Ukrainie 3 tys. pocisków miesięcznie oraz oświadczenie Niemiec o możliwości znacznego przyspieszenia i zwiększenia ilości pomocy wojskowej.
„Trzy tysiące pocisków nie wystarczy nawet na jeden dzień działań wojennych. Rosjanie zużywają dziennie 50-70 tysięcy pocisków. Kiedyś udawało nam się zużyć od pięciu do siedmiu tysięcy. I tutaj dają trzy tysiące…” – załamuje ręce generał i przypominał również że Europa wzięła na siebie obowiązek pomóc dostarczenia Ukrainie miliona pocisków kalibru 155.
„Pozostał miesiąc i myślę, że te zobowiązania nie zostaną dopełnione. Podobnie jak poprzednio, Europa nie dopełniła zobowiązań w zakresie dostaw broni, które obiecała ” – stwierdził Romanenko.
Emerytowany oficer przypomniał także oświadczenie byłego brytyjskiego ministra obrony Bena Wallace’a , w którym wezwał Ukraińców do wdzięczności za pomoc. „To nie tylko my powinniśmy być wdzięczni, ale Europejczycy również powinni być nam wdzięczni – za to, że daliśmy im dwa lata spokojnego życia. W końcu się obudzili i zaczęli przechodzić od pacyfizmu do obaw o zdolność obronną każdego Kraj europejski, każdy kraj NATO (…) – kosztem życia naszych obrońców” – powiedział.
Wcześniej ekspert wojskowy, oficer rezerwy Sił Zbrojnych Ukrainy Andrij Kramarow informował, że wojska ukraińskie na froncie znajdują się w krytycznej sytuacji z powodu braku amunicji: w bardzo szczupły, trybie dostępna ilość może wystarczyć przez półtora miesiąca. Istnieje ryzyko utraty już odbitych z rąk okupantów miast.
Historia pokazała że kraje demokratyczne mogą i umieją walczyć z nazistami. Oraz wspierać tych, kto gotów jest poświęcić nie tylko podatki ale także i własne życie. Żeby Francuzi i Niemcy nie musieli odnawiać swoich pięknych miasteczek trzeba poważnie myśleć o szybkim wyposażeniu ukraińskiego wojska we wszystko czego ono potrzebuje, by zwyciężyć Rosjan. Na zwykłe próby do dialogów i coffee breaki Rosja nie reaguje. Rozumie tylko język siły.
Marek Sztejer, 2 lutego 2024 r.
Leave a Reply