„Krymska switłycia”, wydawana w Symferopolu, od lutego przechodzi wyłącznie w format internetowy. Problemy nie tylko z pieniędzmi, lecz także z kolportażem, bowiem rosyjski „Krymsojuzdruk” odmawia dostarczania tego czasopisma do tych, kto ją zaprenumerował.
– Pieniądze można znaleźć, nie w tym problem. Nie możemy zawieźć gazety na okupowany teren – informuje dyrektor Ukraińskiego Narodowego Wydawnictwa Roman Ratusznyj – Redaktor naczelny „Krymskiej Switłyci” nie chce jechać na Ukrainę, woli prowadzić „połpodziemną” działalność w Symferopolu.
Słowo Polskie, 10.02.15 r.