Do Przewodniczącego Komisji Europejskiej Jean-Claude’a Junckera, mediów polskich, Ministra Spraw Zagranicznych RP Witolda Waszczykowskiego
Mamy dość kalania własnego gniazda !!!!! Wzywamy do zaprzestania znieważania i zniesławiania Polaków, ich dyskryminacji, naruszania art. 82 Konstytucji RP przez partie opozycyjne i ich media.
My, Polacy mieszkający za granicą, czujemy się znieważeni i zniesławieni działaniami partii opozycyjnych w Polsce. Obrażane są bowiem wartości, które tworzą nasza tożsamość narodową: godło polskie, hymn, język, religia, organy państwa. Czujemy się dyskryminowani politycznie, ponieważ to także My Polacy-Polonia w demokratycznych wyborach oddaliśmy swój głos na rząd PIS. Daliśmy większościowo, w sposób demokratyczny, mandat właśnie temu rządowi do sprawowania w naszym imieniu władzy. Nie zgadzamy się, aby realizacja naszych niezbywalnych, demokratycznych praw utożsamiana była z zamachem stanu. Sprzeciwiamy się obcej interwencji mającej realizować głos mniejszości obywateli.
W dniu 4 stycznia, tym razem w wiadomościach telewizji France 2, ukazał się materiał szkalujący Polskę, przedstawiający ją jako kraj, gdzie konserwatywny rząd łamie demokrację. W migawce ukazano Tomasza Lisa przeprowadzającego wywiad z Jarosławem Kaczyńskim z komentarzem, że popularny dziennikarz zostaje zwolniony. Wylansowany zostaje nowy bohater, obrońca demokracji, twórca KOD-u. Jesteśmy świadkami bezpardonowej wojny propagandowej, jaką wąska grupa opozycyjnych partii, za pomocą należących do niej mediów prowadzi przeciwko demokratycznie wybranym władzom.
Zamiast z rzetelną informacją mamy stale do czynienia z manipulowaniem prawdą obiektywną (popularyzowanie określenia „ zamach stanu”, przedstawianie tendencyjnych sondaży, wykazywanie, że manifestacje są spontanicznym zrywem obywateli podczas gdy są one zwoływane i koordynowane przez polityków). Populistyczne hasła opozycyjnych partii naruszają nasze największe narodowe wartości. Narzędziem stało się żonglowanie hymnem, flagą, słowem Polska, przy jednoczesnej obrazie, wulgarnym językiem nienawiści, władz i narodu, który na nie głosował. Wyszydzana jest religia większości. Wierność polskim wartościom i tradycjom określana jest jako konserwatyzm i nacjonalizm w przeciwieństwie do popularyzowanej anarchii i omnipotencji nazywanej nowoczesnością.
Przerażający jest fakt dzielenia narodu na gorszych i lepszych, tych inteligentnych i tych z inteligencja wiejską, konserwatywnych i tych nowoczesnych nazywanych o dziwo „popierającymi demokracje”, ukazywanie zwolenników rządu jako warstwy gorszej społecznie. W sposób skandaliczny, czego dawno w naszej polskiej historii nie było, opozycja wyciąga swoich zwolenników na ulicę i próbuje podburzać naród przeciwko władzy, dla realizacji swoich partykularnych, nie narodowych interesów. Czy nie jest to działanie na szkodę dobra narodu, którego skutkiem ma być podział społeczeństwa, wywołanie braku zaufania do władzy i osłabienie kraju?
Tymczasem zgodnie z treścią Konstytucji podstawowym obowiązkiem każdego obywatela jest wierność Rzeczypospolitej Polskiej i troska o jej dobro (art. 82). Wierność w rozumieniu przepisu to lojalność wobec Rzeczpospolitej. Czym jest zatem dokonywane przez opozycje i jej media szydzenie z państwa, jego organów i instytucji, celowe zniekształcanie obrazu Polski w opinii europejskiej i szukanie poparcia swoich partykularnych interesów wśród sąsiednich państw czy instytucji europejskich? Tym bardziej, że owe działania wyrządzają szkodę dobru narodowemu w wymiarze społecznym (podział narodu, waśnie), finansowym (groźba sankcji Unii Europejskiej), politycznym (osłabienie pozycji kraju na arenie międzynarodowej).
Podobne działania doprowadzały już raz w historii Rzeczpospolitej do utraty niepodległości. Ile trzeba jeszcze zaborów, walk i ciężkiej pracy pokoleń byśmy mogli cieszyć się wolnością? Są granice walki politycznej, są też granice zwykłej ludzkiej przyzwoitości. Przekroczone są wtedy, gdy ginie pojęcie tożsamości narodowej i patriotyzmu.
Wolność mediów nie może być interpretowana jako przyzwolenie do naruszania wolności innych, do ich znieważania i zniesławiania tylko dlatego, że reprezentują inne poglądy polityczne. W tym aspekcie dopatrywać się trzeba dyskryminacji. Jako Polacy, tu w krajach pobytu, indywidualnie i często jako przedstawiciele organizacji polonijnych pracowaliśmy na obraz Polski i postrzeganie jej na arenie międzynarodowej jako kraju poważnego i wartościowego. Działanie mediów dyskredytuje, nie abstrakcyjnie Polskę lecz nas osobiście, znieważając nas i zniesławiając jako jej przedstawicieli.
Dla nas taka ocena ma wymiar personalny i bezpośredni, dotyczy nas na co dzień i jest przedmiotem takiego a nie innego odbioru społecznego w państwach, w których żyjemy. W tamtej kadencji mówiono nam, iż nie mamy prawa wypowiadać się w kwestiach państwa, gdyż żyjemy poza nim. Jako obywatele polscy mamy niezbywalne prawo domagać się szacunku i wolności w realizacji naszych demokratycznych, należnych i słusznych praw. Dziś to także, a może i przede wszystkim my, kształtujemy dobrobyt Polski i Europy, dobrobyt każdego z krajów gdzie pracujemy.
Wyrażamy sprzeciw wobec obcej ingerencji w wewnętrzne sprawy naszego jeszcze kraju. Winniśmy to naszym przodkom i dzieciom. Będziemy domagać się swoich należnych i słusznych praw. Jesteśmy narodem tolerancyjnym z wielkim dziedzictwem, z dumną historią i tradycją chrześcijańską, bogatym w zdobycze kultury i nauki, narodem, który zasługuje na nasze największe zaangażowanie. Rozliczą nas z tego nasze dzieci i historia.