Ksiądz Jan Beyzym – wołyński opiekun „Czarnych Piskląt” na Madagaskarze. Część II

10 grudnia 1872 roku Jan Beyzym przedostał się do zaboru austriackiego i wstąpił do zakonu jezuitów. Po dwuletnim nowicjacie oraz studiach humanistycznych, filozoficznych i teologicznych 26 lipca 1881 roku przyjął święcenia kapłańskie z rąk księdza biskupa Albina Dunajewskiego. Potem został skierowany do pracy jako wychowawca młodzieży w konwikcie w Tarnopolu, a następnie – po odbytym wcześniej ostatnim etapie zakonnej formacji duchowej, tzw. trzeciej probacji, oraz złożeniu ostatnich ślubów zakonnych – w konwikcie chyrowskim. Przez 10 lat pracował tam jako wychowawca młodzieży, infirmarz oraz przez pewien czas jako nauczyciel języka francuskiego i rosyjskiego.

Do końca życia Ks. Jan pamiętał Wołyń z czasów swojej młodości. Po wstąpieniu do zakonu w 1872 roku, nigdy tam jako „uciekinier” z Rosji już nie wrócił, ale całe jego życie upływało pod urokiem ojczystej ziemi. Wołyń urzekał mieszkających tam Polaków. Na Wołyniu „rodziny ziemiańskie siedziały obok siebie z dziada-pradziada. Bardzo często łączyły je związki małżeńskie, dzięki czemu cała okolica w dalekim zasięgu była ze sobą nie tylko zaprzyjaźniona, ale i spokrewniona, albo przynajmniej skoligacona.

Przodkowie Jana Beyzyma trwale zapisali się w księdze dziejów I Rzeczpospolitej. Najdalej w karierze publicznej zaszedł Paweł Beyzym, najpierw horodczy winnicki, potem skarbnik (1772), podstarosta krzemieniecki (1777), sędzia grodzki krzemieniecki (1777-93), poseł na sejm warszawski (1780), kawaler Krzyża Orderu św. Stanisława (1785) i Orła Białego (1792). Paweł posiadał liczne majątki, których tu trudno nawet wyliczyć. Oprócz dóbr na Wołyniu miał Dymidów na Ukrainie, a raczej starostwo dymidowskie z przyległymi pięciu wsiami, o 40 wiorst od Kijowa nad rzeką Irpieniem położone, zapewne na mocy sukcesji po kądzieli po Pawle Teterze lub w 1758 nabyte.

Ksiądz Jan mimo całkowitego oddania się pracy wychowawczej z młodzieżą ojciec Beyzym pragnął czegoś więcej. Chciał oddać Bogu wszystko, poświęcając się bez reszty w służbie najbiedniejszym i najbardziej nieszczęśliwym, pogardzanym i odrzucanym, trędowatym.

Po usilnych staraniach otrzymał od Generała zakonu pozwolenie na wyjazd na Madagaskar. Miał już wtedy 48(!) lat. 17 października 1898 roku o. Beyzym pożegnał ukochaną Polskę na zawsze i udał się do Francji, skąd 10 listopada odpłynął statkiem pasażerskim z Marsylii na Madagaskar. 30 grudnia tegoż roku dotarł szczęśliwie do Tananarive, stolicy kraju. Od razu został skierowany do pracy w istniejącym od 1872 roku schronisku dla trędowatych Ambahivoraka.

Pod koniec września 1902 roku o. Beyzym opuścił Ambahivoraka, a następnie 3 października wyruszył w drogę – pieszo, w deszczu i spiekocie – do odległej o ok. 395 km Fianarantsoa. Tam, w Maranie, przy ofiarnej pomocy Rodaków z Polski, mimo piętrzących się różnego rodzaju trudności, zbudował szpital dla swoich biednych – jak ich nazywał – „Czarnych Piskląt”. 16 sierpnia 1911 roku ukończony już szpital przyjął pierwszych trędowatych pensjonariuszy.

Ks. Jan Beyzym wśród trendowatych na Madagaskarze. Fot. beyzym.pl

Niedługo po wprowadzeniu się trędowatych pensjonariuszy do ich ośrodka o. Jan sam podupadł na zdrowiu. W czasie choroby bardzo cierpiał. Na jego ciele pojawiły się odleżyny, nocami jęczał, ale zapytany, czy go bardzo boli, odpowiadał: „Cóż to jest w porównaniu z cierpieniami Chrystusa?”. Przed śmiercią poprosił współbrata zakonnego, który przy nim czuwał, aby poszedł i przeprosił w jego imieniu trędowatych za wszystko, czym ich zasmucił lub skrzywdził. W odpowiedzi chorzy wybuchnęli głośnym płaczem.

2 października 1912 roku o. Beyzym, wycieńczony ponadludzką pracą i surowym trybem życia, odszedł do Domu Ojca. Spoczął na cmentarzu w Maranie, a w 1993 roku, po ekshumacji dokonanej w związku z procesem beatyfikacyjnym, jego szczątki zostały złożone w sarkofagu przygotowanym w kaplicy tamtejszego szpitala. Relikwie znajdują się również w bazylice Serca Pana Jezusa przy ul. Kopernika w Krakowie.

18 sierpnia 2002 roku w Krakowie na Błoniach papież Jan Paweł II zaliczył Posługacza trędowatych, ojca Jana Beyzyma do grona Błogosławionych Kościoła Katolickiego.

Szpital w Maranie istnieje do dziś pod wezwaniem Matki Boskiej Częstochowskiej.

Prócz pracy z chorymi, ks. Jan Beyzym stworzył także słownik polsko-malgaski i pisywał artykuły do prasy misyjnej. W ostatnim okresie życia planował udać się na Sachalin, by tam nieść pomoc więźniom.

Część I

Słowo Polskie za: Wikipedia, opoka.org.pl, 1 kwietnia 2025 r.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *