Kresowa poezja. Stefan Witwicki (1801-1847)

Stefan Witwicki urodził się 13 września 1801 roku niedaleko Winnicy w Janowie na Podolu. Polski poeta, eseista i pamiętnikarz, jeden z najbliższych przyjaciół Chopina. Podolanin, wychowany w kręgu Liceum Krzemienieckiego, gdzie jego ojciec był profesorem.

Od 1822 Witwicki przebywał w Warszawie, jako urzędnik Komisji Rządowej Wyznań i Oświaty, pisujący wiersze i krytyki w warszawskiej prasie. Tenże poeta zajął jedno z czołowych miejsc wśród parafrazatorów Mazurka Dąbrowskiego.

Poeta debiutował zbiorem nieco dziwacznych naśladujących Mickiewicza, Ballad i romansów (1824), uznanych za jego „poetyckie samobójstwo”. Swą pozycję odbudował dopiero publikując, oparte na wątkach starotestamentowych, „Poezje biblijne”, a przede wszystkim – „Piosnki sielskie” (1830), pokłosie fascynacji folklorystycznych. Na wybuch powstania listopadowego zareagował pisząc trzy pieśni powstańcze (m. in. powstańczą wersję „Jeszcze Polska”) i sprawując służbę w Gwardii Narodowej.

Po upadku zrywu niepodległościowego znalazł się w Paryżu, włączając się aktywnie w życie Wielkiej Emigracji. Porzucił poezję na rzecz prozy naznaczonej moralizatorstwem i patriotyzmem i wydał drukiem: Moskale w Polsce (1833) – dziennik czasu powstania, serię esejów Wieczory pielgrzyma (1833-42) oraz Towiańszczyznę (1844), streszczającą ostry spór z Mickiewiczem. Szczególne znaczenie zyskał wiersz symbolizujący już w roku 1833 istotę emigracyjnego pielgrzymstwa: Do sosny polskiej (usychającej z dala od ojczyzny), zakończony zwrotem: „Drzewo moje! Czy będę szczęśliwszym od ciebie?” Umiera w Rzymie, po nieudanym leczeniu w europejskich kurortach.

Niektóre z pieśni do słów Witwickiego niedługo po skomponowaniu „znane były powszechnie i rozlegały się po kraju” (K. W. Wójcicki, Kawa Literacka w Warszawie¸1873). „Hulanka”, ze zmienionymi odpowiednio słowami: Litwineczko, kochaneczko (W. Pol) i „Hej Polaku, hej rodaku” (Samuel Hernisz) stała się pieśnią powstańczą.

W 1839, po powrocie z Majorki, Chopin w geście przyjaźni dedykuje Witwickiemu Mazurki op. 41. Mimo znacznej różnicy poglądów Witwicki zyskał sympatię George Sand. Wymiana listów z pisarką trwa parę lat, obfitując w momenty dające do myślenia (22 III 1844: „I tak mnie pan nie nawróci!”).

Słowo Polskie, Mieczysław Tomaszewski, 09.03.16 r.

Stefan Witwicki

Jeszcze Polska nie zginęła…Mazurek

Jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy.
Со nam оbса moc wydarła, mocą odbierzemy.
Co wszczęła rozpacz, tо dokona męstwo.
Marsz, marsz Dąbrowski, Bóg nam da zwycięstwo!

Ojczyzna z grobu wstająca, woła do swych dzieci:
Kto mój syn, kto prawy Polak, niech dо boju leci!
O matko nasza! О Ojczyzno święta!
My twoje dzieci, my skruszym twe pęta.

a wolność i kraj rodzinny, spieszmy dо oręża!
Wszak bracia! nigdy liczba, lecz męstwo zwycięża.
Honor i chwała są po naszej stronie,
Słodko jest zginąć w Ojczyzny obronie!

Ziemio naszych pradziadów, ziemio krwią ich zlana!
Jużeś nasza, już obcego mieć nie będziesz pana.
Do broni, bracia! do broni! dо broni!
Pod świętym znakiem Orła i Pogoni!

Przy odwadze niebezpieczeństw żadnych się nie straszym;
Ufność w wodzu, jedność, zgoda, będzie hasłem naszym!
Co wszczęła rozpacz, tо dokona męstwo.
Marsz, marsz Dąbrowski, Bóg nam da zwycięstwo!

Skip to content