W rejonie gródeckim jadąc z Sambora do Lwowa można zobaczyć ciekawy kościół rzymskokatolicki, położony w Lubiniu Wielkim. Za tym kościołem chowa się ciekawa historia miasteczka długo pozostającej bez parafii katolickiej.
Aż do XX wieku Lubiń Wielki nie miał ani własnej parafii rzymskokatolickiej ani stale działającego kościoła. W drugiej połowie XIX wieku obok budynków uzdrowiska zbudowanych przez Konstantego Brunickiego postawiono nową kaplicę uzdrowiskową. Była to niewielka, ceglana budowla w stylu neoromańskim, jednonawowa, z półkolistą absydą.
Na początku XX wieku regularne nabożeństwa w kaplicy odbywały się tylko w okresie letnim. Wiosną i jesienią księża z Gródka przyjeżdżali do Lubinia co dwa tygodnie, a zimą jeszcze rzadziej. Zatem rzymskokatolicy w tym okresie musieli korzystać z wizyt w cerkwi greckokatolickiej.
Dopiero na początku XX wieku pojawiła się kwestia budowy kościoła w Lubiniu Wielkim. W 1905 r. Adolf Brunicki zwrócił się do kurii z prośbą o wysłanie księdza do Lubinia, oferując zakwaterowanie i 1000 koron rocznie.
Korespondencja w tej sprawie trwała kilka lat i zakończyła się w 1912 roku podpisaniem porozumienia, na mocy którego wysłano proboszcza, który służył nie tylko dla lokalnej wspólnoty polskiej, ale także z okolicznych wsi.
Kolejnym zadaniem było rozpoczęcie budowy kościoła w Lubiniu Wielkim. Z tego powodu w lipcu 1914 r. pierwszy lubiński proboszcz ks. Łukasz Wojtowicz zakupił działkę pod budowę kościoła. Było to „miejsce piękne, daleko od linii kolejowej, które po wybudowaniu kościoła miało ukazać polski charakter Lubinia Wielkiego”. Budowę świątyni rozpoczęto jeszcze w tym samym roku, lecz plany budowy pokrzyżował wybuch I wojny światowej.
Po jej zakończeniu budowę kościoła odłożono do „lepszych czasów”, gdyż Brunicki zaangażował wszystkie środki w remont ośrodka zdrowia, a duża część mieszkańców Lubinia musiała odbudować swoje domy.
W 1923 r. biskup Bolesław Twardowski utworzył w Wielkim Ljuben parafię rzymskokatolicką . A w 1930 roku rozpoczęto prace przy budowie kościoła. Oprócz miejscowych parafian fundusze na budowę przekazała kuria metropolitalna Adolf Brunytskyi i jego córka Maria.
2 lutego 1932 roku ten sam Twardowski, będący już wówczas arcybiskupem, poświęcił świątynię pod wezwaniem Matki Bożej Królowej Polski, zbudowaną według projektu Laurencjusza Dajczaka. Kościół nie był wówczas jeszcze ukończony – trwały jeszcze prace wykończeniowe.
Ukończenie i wyposażanie świątyni postępowało bardzo powoli. Doszło do katastrofalnego braku pieniędzy. Od 1937 r. kościół posiadał jedynie tymczasowy ołtarz i minimalne niezbędne wyposażenie. Z kaplicy uzdrowiskowej nadal korzystali katolicy. Tymczasem zbliżała się II wojna światowa i nadejście władzy sowieckiej…
W czasach sowieckich kościół stał zamknięty. Zaczęto go wykorzystywać jako magazyn do przechowywania zboża, a później jako garaż dla maszyn rolniczych.
W przededniu ogłoszenia niepodległości Ukrainy władze planowały przekształcenie gmachu w muzeum, podjęto nawet odpowiednie decyzje, ale nic nie zrobiono. Natomiast w 1992 roku kościół zwrócono katolikom. We wrześniu 1992 roku kościół został ponownie konsekrowany, otrzymując imię Matki Bożej Częstochowskiej. Przypomnijmy, że pierwotnie był pod wezwaniem Matki Bożej Królowej Polski.
Słowo Polskie, fot. Redakcja, 17 maja 2024 r.
Leave a Reply