Raport agencji Deloitte z 2023 roku pokazuje, że imigranci z Ukrainy przyczynili się do wzrostu polskiego Produktu Krajowego Brutto o ponad jeden procent powodując wzrost krajowego budżetu o 1,45 procent. Przekładając na matematykę finansową to oznacza nawet 19,9 mld zł na plus. W tym samym roku koszty związane z pomocą dla uchodźców ukształtowały się na poziomie 5 mld zł. Czyli blisko 15 miliardów więcej. Taki pozytywny wpływ na polską gospodarkę pozwolił rządowi sukcesywnie wspierać programy społeczne i kontynuować modernizację gospodarki i budowy dróg. Jak wygląda sytuacja w roku 2024?
Obywatele Ukrainy zapełniają lukę kadrową w wielu sektorach, w Biedronce, na budowlańce stale słychać język ukraiński a nawet kierownicze stanowiska coraz częściej zajmują goście z Ukrainy.
Według stanu na 9 lipca 2024 roku było to 968,4 tys. osób – taką liczbę wskazuje polska rządowa strona Otwarte Dane. Część polskich polityków buduje swój wizerunek w oparciu o „Ukraińców zrzerających polski budżet”. Natomiast jak pokazują dane Głównego Urzędu Statystycznego przybysze znad Dniepra coraz częściej wybierają się dalej – do Niemiec, Kanady czyli Polska zaczyna przegrywać walkę o robotnika budowlanki, sektora hotelarskiego i gastronomicznego czy rolnika. W Niemczech ukraińscy imigranci zetkną się ze znacznie większym stopniem asymilacji i „germanizacji”. Takie zjawiska można dostrzec nawet w polskim środowisku w Niemczech, kiedy rodzice rozmawiają między sobą po polsku, a dziedzi już po niemiecku. Ale Berlin kusi Ukraińców do wyjazdu z Polski wyższym socjalem, darmowymi mieszkaniami i innymi „cukierkami”.
Polska gospodarka ciągle potrzebuje nowej krwi. Demograficzna zapaść każdego roku przybliża kolejny wzrost wieku emerytalnego i niejasne perspektywy otrzymania chociażby jakiejś emerytury dla obecnych 40-latków.
Od początku agresji Rosji w 2022 r. do czerwca 2023 r. w Niemczech zarejestrowało się ponad milion obywateli Ukrainy. W polskim ZUS-ie aktualnie zarejestrowanych jest ok. 773 tys. ukraińskich imigrantów i ta liczba maleje.
Odpływ jest tak poważny że mówi się o nawet 340 tys. gości z Ukrainy, którzy wyjechali z Polski do innych krajów Unii Europejskiej i dalej w 2023 roku”. Polska wbrew potocznym przekonaniom polityków i krytyków dużej ilości Ukraińców na polskich ulicach nie staje się miejscem docelowym dla pracowników ze wschodu.
Czy będzie Polska nadal atrakcyjnym i bezpiecznym krajem do zamieszkania, pracy i nauki? Czy będzie to tymczasowa przystań po 10 godzinach stania na granicy by potem ruszyć w dalszy świat?
Na razie wszystko wskazuje na to, że zwycięża ten drugi wariant.
Redakcja, 4 października 2024 r.
Leave a Reply