Holenderski rząd stoi po stronie Ukrainy

Przytłaczająca większość ministrów holenderskiego rządu będzie namawiała swoich obywateli, żeby powiedzieli „Tak” dla umowy stowarzyszeniowej UE z Ukrainą.

4 kwietnia w Holandii ma odbyć się referendum państwowe, na którym mieszkańcy tego państwa będą mogli wypowiedzieć się na temat swojego poparcia lub sprzeciwu wobec ratyfikacji przez rząd umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą. Powodem dla przeprowadzenia referendum posłużą 300 tys. podpisów, zebranych po zestrzeleniu nad okupowanym Donbasem malezyjskiego Boeinga, znaczną część pasażerów którego stanowili obywatele Holandii.

Holenderski premier Mark Rutte dał do zrozumienia dziennikarzom, że taka umowa jest korzystna dla gospodarki UE oraz jego państwa też. – Umowa stowarzyszeniowa nie oznacza członkostwa Ukrainy w UE. Ma ona podłoże wyłącznie gospodarcze – mówił.

Na własnym przykładzie pokażemy mieszkańcom Holandii, jaką ma być odpowiedź ws Ukrainy: „Tak” – dodał minister spraw zagranicznych Bert Koenders.

Referendum ws Ukrainy, które odbędzie się wiosną w Holandii, nie ma charakteru wiążącego dla władz. Nosi ono wymiar wyłącznie konsultacyjny.

Po zestrzeleniu malezyjskiego Boeinga nad wschodnią Ukrainy przez rosyjską wyrzutnię rakiet „Buk”, Holendrzy w pierwszym odruchu oskarżyli Ukrainę o spowodowanie tej tragedii, w której zginęło blisko 300 cywilów. Ale po publikowaniu coraz to nowych dowodów wskazujących na rosyjskich żołnierzy, którzy bezpośrednio dowodzili jednostką podczas zestrzelenia samolotu pasażerskiego, nastroje zaczęły ulegać zmianie.

Słowo Polskie, 08.01.16 r.

Skip to content