Filon Kmita w perspektywie teraźniejszości

Prezydenci Duda i Zełeński przy obrazie z Filonem Kmitą przedstawiającym pertraktaje z Moskowitami. Fot. Jakub Szymczuk / KPRP

Jest bardzo dobre zdjęcie autorstwa Jakuba Szymczuka / KPRP przedstawiające prezydentów Ukrainy i Polski przy obrazie Jana Matejka „Stefan Batory pod Pskowem”. Są na nim przedstawione wydarzenia z czasów wojny inflanckiej, kiedy w 1581 roku, po kilkumiesięcznym oblężeniu Pskowa, armia moskiewska pod dowództwem Iwana Szujskiego udała się na pertraktacje z królem Rzeczypospolitej Obojga Narodów Stefanem Batorym.

Już w następnym roku, car Iwan IV zgodził się na rozejm, uznając w ten sposób porażkę Moskwy w wojnie. Na tym zdjęciu wyraźnie widać intrygę, którą zainicjował wojewoda smoleński i senator Filon Kmita. Na obrazie on patrzy surowo na Moskali, stojąc za królem z charakterystycznym wąsem. Filon kojarzy się z Czarnobylem, gdzie jego ojciec dostał zamek, ale najciekawsze jest co innego.

Na początku wojny inflanckiej Filon Kmita został urzędnikiem państwowym w Ostrze w ziemi czernihowsko-siewierskiej. W tym czasie zdecydowana większość znajdowała się pod kontrolą Moskwy, a wojna na początku wyraźnie nie była na korzyść Wielkiego Księstwa Litewskiego. Jednak wbrew okolicznościom w 1562 r. starosta Osterski odparł próbę natarcia Rosjan na Kijów, przystąpił do ofensywy i oblegał Czernichów. Otrzymawszy posiłki z Lubecza, ruszył dalej i odniósł kolejne zwycięstwo pod innym miastem – Starodubem, później zdobył Poczep (obecnie – tymczasowo okupowany obwód briański, zwany obecnie obwodem czernihowskim).

Niestety, w wyniku wojny inflanckiej nie udało się odzyskać obwodu czernihowsko-siwierskiego. Aktywne działania militarne pokazały jednak miejscowej ludności wyraźną alternatywę, udowadniając możliwość zmian. Wdrożono je później – na początku XVII wieku. za kolejnego króla – Zygmunta III Waza (tego samego, który nadał Czernichowowi prawo magdeburskie), kiedy Sewriukowie zbuntowali się przeciwko władzom moskiewskim.

Właściwie ten wątek, jak i późniejsze – z okresu Wielkich Niepokojów w Imperium Moskiewskim czy wojny chocimskiej z Imperium Osmańskim – świadczą o następującej tezie: nie ma na wschodzie Europy takiej siły, która byłaby w stanie przeciwstawić się Polakom i Ukraińcom. W tym kontekście przypominają się słowa Tarasa Szewczenki: „I znowu w imię Chrystusa odnowimy nasz cichy raj”. Z dużym prawdopodobieństwem jego wiersz dotyczył czasów pierwszej Rzeczypospolitej obu wolnych narodów.

Za czasów Kmity czekała jeszcze trudna droga do uznania samowystarczalności trzeciego komponentu, ustanowienia nowej jakości relacji, zrozumienia wzajemnych aspiracji i potrzeb. Przeszliśmy to, więc teraz własnymi wysiłkami, w oparciu o wspólne dziedzictwo, otrzymaliśmy historyczną szansę na fundamentalne zmiany cywilizacyjne.

Wołodymyr Bojko, Czernichów, 24 lipca 2024 r.

 

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *