Co łączy kościoły w wołyńskich Maniewicach i podolskim Brahiłowie?

Fot. Roman Pawluk

W październiku Monitor Wołyński pisał o 90 rocznicy poświęcenia przez łuckiego biskupa pomocniczego Stefana Walczykiewicza kościóła w Maniewiczach. Świezo wybudowana świątynia pw. Przemienienia Pańskiego tylko przez kilka lat zapewniała spokój i ciszę dla modlitwy. Potem przyszła wojna a po niej – rządy sowietów. Natomiast jeden ważny szczegół przetrwał w maniewickim kościele do dziś.

W czasach radzieckich po odebraniu Polsce południowo-wschodnich ziem ta świątynia całkowicie straciła swoje wyposażenie, ołtarze, witraże, organy, a nawet dach. Wszystko niszczało z powodu czasu, ludzi i tony soli, gromadzonej tam po drugiej wojnie światowej.

Jednak w kościele w Maniewicach do dziś zachował się jeden przedmiot, który zdobił wnętrze kościoła 90 lat temu. To mosiężny krzyż relikwiarzowy. Jeśli go rozkręcić, można przekonać się, że wewnątrz znajduje się relikwia – fragment płaszcza, którym co roku okrywano cudowną figurę Jezusa Nazareńskiego z klasztoru w Brahiłowie na Podolu, a także dokument potwierdzający autentyczność relikwii.

Zgłębiając dzieje klasztoru w Brahiłowie, można dowiedzieć się, że w 1744 r. ojcowie trynitarze przywieźli z Madrytu na Podole figurę Jezusa, wyrzeźbioną z drewna cytrusowego i poświęconą w 1740 r. w Rzymie przez papieża Klemensa XII. Z czasem zasłynęła jako cudowna, a na święta figurę Jezusa ubierano w płaszcz, który po uroczystej procesji rozcinano na małe kawałki, by rozdać je wśród wiernych jako relikwie. Jakim sposobem ten krzyż relikwiarzowy trafił w latach 30. XX wieku do Maniewicz, pozostaje zagadką, lecz wiadomo, jak potoczyły się jego losy po drugiej wojnie światowej.

Otóż więc, po zamknięciu maniewickiego kościoła przechowywała go w domu nauczycielka Maria Dąbrowska. Przed śmiercią, w latach 70., przekazała go Kazimierze Mitkalik z prośbą o zwrot relikwii do świątyni, jeśli kiedykolwiek zostanie odrodzona.

„Od najmłodszych lat pamiętam ten niezwykły przedmiot, który zawsze stał na małym stoliku w domu u babci. Na początku lat 90., po odrodzeniu parafii, przez kilka lat msze święte odbywały się w mieszkaniu babci, a ten krzyż po raz pierwszy od 50 lat stał się nieodłącznym elementem nabożeństw” – pisze w swoim artykule dla Monitora Wołyńskiego Roman Pawluk.

Kilka lat wcześniej trudno było przypuszczać, że kiedykolwiek zdarzy się dzień, kiedy kościół powstanie z ruin. Jednak taki dzień nadszedł. Po odbudowie świątyni krzyż wrócił na swoje miejsce 4 czerwca 1995 r. Do dziś stoi na bocznym ołtarzu w lewej nawie kościoła.

Obecnie kościół rzymskokatolicki Ducha Świętego jest nie tylko dominantą północno-wschodniej części Maniewicz, lecz także jednym z dwóch zabytków architektury w miasteczku: już w 1992 r. został wpisany do wykazu zabytków architektury i urbanistyki o znaczeniu lokalnym.

Słowo Polskie za: Monitor Wołyński, fot. Roman Pawluk

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *