75 brytyjskich żołnierzy jedzie na Ukrainę

Wielka Brytania wyśle na Ukrainę personel wojskowy, który pomoże w szkoleniu ukraińskiej armii – poinformował premier David Cameron. Szef brytyjskiego rządu powiedział też, że brak reakcji Zachodu na działania Rosji na Ukrainie sprawi, że w następnej kolejności może dojść do destabilizacji Mołdawii lub krajów bałtyckich.

24 lutego premier Wielkiej Brytanii David Cameron występował przed komitetem parlamentarnym i odpowiadał na pytania deputowanych dotyczące polityki zagranicznej. Poinformował, że w ciągu przyszłego miesiąca Londyn wyśle na Ukrainę personel wojskowy, który pomoże w szkoleniu ukraińskiej armii, zapewniając im wsparcie logistyczne, wywiadowcze oraz medyczne.

Wraz z Ukraińcami rozwijamy również program szkolenia piechoty, który ma poprawić wytrzymałość armii. W szkolenie zaangażowany będzie szereg brytyjskich wojskowych, którzy będą pracowali z dala od miejsc, w których toczą się walki – powiedział Cameron.

Więcej szczegółów podało ministerstwo obrony, które poinformowało, że w sumie na Ukrainę pojedzie 75 brytyjskich wojskowych. Ich praca będzie podzielona na cztery obszary: medyczny, wywiadowczy, logistyczny i szkolenia piechoty. Personel zaangażowany w szkolenia spędzi na Ukrainie od miesiąca do dwóch, dowództwo do sześciu miesięcy.

David Cameron podkreślił we wtorek, że Wielka Brytania nie planuje na razie dostarczania śmiercionośnej broni defensywnej, jednak nie wyklucza tego w przyszłości. – Do tej pory zadeklarowaliśmy gotowość przekazania sprzętu, takie jak noktowizory czy kamizelki kuloodporne – powiedział.

Jeśli nie sprzeciwimy się Rosji, w dłuższej perspektywie odczujemy tego konsekwencje. Zobaczymy bowiem dalszą destabilizację. Następna będzie Mołdawia lub któryś z krajów bałtyckich – ocenił. Cameron zaznaczył również, że nie ma wątpliwości, iż to Rosja dostarcza separatystom używanej przez nich broni. – Nie można przecież tego kupić na eBayu – ironicznie stwierdził brytyjski premier.

Na podstawie informacji TVN24

Skip to content