580 lat temu Winnica znalazła się w granicach Polski. Jak wszystko się zaczynało…

Makieta winnickiego zamku w Obwodowym Muzeum KrajoznawczymNa terytorium, które dziś zajmuje miasto Winnica, człowiek osiedlił się w niepamiętnych czasach. Archeolodzy odnaleźli tutaj narzędzia pracy z epoki neolitu, pochówki z epoki brązu, wczesnosłowiańskie osady z czasów Kultury Czerniahowskiej. Później te ziemie zamieszkiwały plemiona, utożsamiające się z Rusią Kijowską a później i Księstwem Galicyjsko-Wołyńskim. Po intensyfikacji napadów tataro-mongołów życie na pewny czas na brzegach Południowego Bugu ucichło…

Założenie miasta Winnicy jest związane z działalnością na tych terenach litewskiego księcia Fiodora Koriatowicza. W 1363 roku wybudował on na wysokim urwisku Bohu drewnianą twierdzę. Dokładne usytuowanie tej twierdzy można nawet dziś wyznaczyć za ujściem Winniczki do Bugu (blisko staromiejskiego mostu). Niestety byłą górę zamkową zmieniono 120 lat temu na kamieniołomy, które już w 1890 roku dostarczały materiał budowlany dla  fundamentów winnickich domów i kostkę brukową dla ulic miasta.

Nazwa „Winnica” pojawia się już w dokumentach, podpisanych 13 czerwca 1385 roku w Krakowie przez króla Władysława Jagiełłę. Z wielu wersji, tłumaczących nazwę miasta, najbardziej wiarygodne są takie: „winnica” – browar, gdzie produkowano wina i piwo; starosłowiańskie „вьно” – posag, otrzymany przez Koriatowiczów od wujka, trzeci wariant to pochodzenia nazwy miasta od nazwy rzeczki Winniczki. W 1395 roku Fiodor Koriatowicz pokłócił się z przyszłym wielkim księciem litewskim Witoldem, wskutek czego zamki podolskie przejął brat stryjeczny Witolda Władysław Jagiełło. Ostatecznie Podole i Winnica znalazła się w granicach Polski  w 1434 roku, równo 580 lat temu.

Winnicki zamek na skale, chociaż był drewniany i niezbyt umocniony, przyciągał wzrok jak zwykłych podróżnych tak i barbarzyńców ze wschodu. Od 1400 do 1569 roku ponad trzydzieści razy był on napadany, rabowany i spalony. Ale znów i znów wznosił się nad Bohiem, jak Feniks z popiołów. Makietę winnickiego zamku można dziś zobaczyć w Winnickim Muzeum Krajoznawczym.

Pomnik Fiodorowi Koriatowiczowi w Mukaczewskim zamku - PałanceTo nie była duża forteca. Przypominała kształtem prostokąt rozmiarem około pięćdziesięciu na siedemdziesiąt metrów. Ściany były złożone z drewnianych belek o długości blisko sześciu metrów każda. Z wewnętrznej strony dla zapobiegania podpaleniom umocnienia zamazywano gliną. Nad sześciometrową ścianą znajdował się kryty parapet – „obłanki”, w którym zostawiono otwory dla strzelania z hakownic albo piszczali – „podsiabicia”. Z boku podwórza wzdłuż ścian rozciągały się spiżarnie, ich dachy służyły pomostem, gdzie składano różne narzędzia dla obrony – kamienie, kłody i inne rzeczy, które w potrzebnym czasie obrony mogły lecieć na głowy wrogów. Podczas zaciszy tą „broń” wielokrotnego użytku zbierano i znów gromadzono na pomoście. Na górze stały także drewniane koryta z wodą na wypadek pożaru. Na kątach fortecy oraz nad bramą wznosiły się wieżyczki, z których można było przechodzić na „obłanki”. W wieżach znajdowały się działa. Dostęp do bramy był zamykany podnoszonym ręcznie mostem. W centrum podwórza stała świątynia (prawdopodobnie kościół, sądząc z tego, że diecezja rzymskokatolicka została utworzona na Podolu jeszcze w 1374 roku), obok mieściły się służbowe i gospodarcze zabudowania, studnia i tajne podziemne przejście do rzeki. W dzień po „obłankach” chodzili stróże, w nocy pomagali im ochraniać zamek „klikuny”. Czasami do Winnicy przyjeżdżała specjalna wojskowa warta – królewski garnizon drabów.

Winnicki zamek nie stanowił wielkiego zagrożenia dla napastników i ówcześni władcy Podola nie traktowali go poważnie. Na przykład po rewizji w 1471 roku delegacja z Krakowa stwierdziła, że w fortecy jest tylko jedno sprawne działo i dwa piszczale.

W drugiej połowie XV wieku Winnica otrzymała magdeburskie prawo. Samorząd składał się z ośmiu osób – członków magistratu na czele z burmistrzem.  Przy samorządzie funkcjonowała ława – sąd z pięciu ławników z wójtem na czele oraz urząd gminu z dwunastu osób. Rzemieślnicy łączyli się w spółki. Niektóre pieczątki i znaki rzemieślników z tej epoki też można zobaczyć w winnickim muzeum. Szybkiemu wzrostowi gospodarki miasta sprzyjało również usytuowanie Winnicy na handlowym szlaku z Mołdawii do Moskwy. W czasach Iwana III między Rosją i polskim Podolem zostały nawiązane aktywne stosunki handlowe.

Jerzy Wójcicki, na podstawie książki Dmytra Małakowa „Bracławszczyzna”. bwp

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *