Klęska armii bolszewickiej pod Warszawą przyniosła jej duże straty materialne w ludziach i mieniu, i przede wszystkim zdemoralizowała ją, żywo pokazując jej wewnętrzną słabość. Gdyby armia bolszewicka była rzeczywiście dobrze zorganizowana, silna duchem, a masy objęte ideami komunizmu, wówczas nie rozproszyłby ją jeden kontratak pod Warszawą młodej armii polskiej, która przedtem całe dwa miesiące dostawała prawie same porażki.
Spod Warszawy armia bolszewicka cofała się nieustannie, z jeszcze większą szybkością niż Polacy z Kijowa. Wydawałoby się że kolejny atak niewielkiej, ale odważnej armii, zafascynowanej ideą narodową i byłoby możliwe całkowite rozbicie i ostateczne zdemoralizowanie tych oddziałów bolszewickich, operujących na froncie ukraińsko-polskim w oczekiwaniu nadejścia wystarczającej liczby świeżych wojsk z głębi Rosji lub z frontu Wrangla.
Aby potwierdzić to zdanie i w pewnym stopniu opisać sytuację w rejonie Warszawy w sierpniu 1920 r. poniżej publikujemy kopię dokumentu przesłanego w 1920 roku. do ukraińskiego Sztabu Generalnego.
List do schematu rozmieszczenia wojsk polsko-ukraińskich na froncie przeciwbolszewickim na 30/08 włącznie.
Genialną akcją wojsk polskich na linii rzeki Wieprz-Wisła zniszczono główną masę sił bolszewickich, które z wiarą w zwycięstwo i okupację Warszawy
wyruszyły w swoją kampanię z Białorusi do Polski.Wraz z rozpoczętą przez Polaków 13/08 ofensywą z rejonu Modlina, która 16/08 została poparta przejściem do ataku głównej polskiej grupy uderzeniowej z rejonu rzeki Wieprz pomiędzy Lublinem i Dęblinem oraz wycofującej się z rejonu Chełma, 13/VIII bolszewicy dostali ciężki cios.
Dalszy jego rozwój oznaczałby dla nich cios jeszcze gorszy — zostać w otoczeniu, więc 18 sierpnia zaczęli się oni wycofywać spod Warszawy.
W tym dniu cała polska armia rozpoczęła atak i zaczęła się uporczywą pogoń za chwiejącym się wrogiem. Chociaż bolszewikom udało się uratować główną masę swoich wojsk przed okrążeniem, ale odchodząc bardzo się spieszyli, a mijające i goniące ich wojska polskie tak artystycznie i zdecydowanie wykonywali swoją pracę, że choć główne siły bolszewickie nie zostały otoczone, to jednak straciły prawie wszystko: zarówno ludzi, jak i mienie.
Jednostki wroga, znajdujące się na północ od Wisły i Narwi, z wysiłkiem uciekały od stworzonych dla nich polskich kleszczy. Większość z nich została schwytana, i tylko najlepsze jednostki kawalerii i niektóre dywizje piechoty (około 30 000), które zostały odrzucone do granicy niemieckiej na północy, przekroczyły ją i w większości zostały rozbrojone przez Niemców.
Ogólnie na warszawskim kierunku operacyjnym zgromadzono przez bolszewików (wraz z rezerwami) do 27 dywizji piechoty, 3 dywizje kawalerii i 2 oddziały, które łącznie liczyły około 150 000 bagnetów i szabli.
Obecnie, po zakończeniu przez Polaków kontroperacji sporządzano podsumowanie sukcesów. Wzięto do niewoli przez Wojsko Polskie 100 000 ludzi i prawie cała artyleria i wszystkie obozy wroga; kilka dywizji zostało całkowicie wziętych do niewoli, kilkanaście zostało całkowicie zniszczonych, reszta albo uciekła do Niemiec (30 000), albo rozproszyła się.
Wówczas oddziały bolszewickie między Augustowem a Włodawą nie reprezentują siły zbrojnej zdolnej do walki. Kilka w pośpiechu zebranych oddziałów osłaniają odrębne obszary: grodnieński, wołkowyski, piński i kowelski. Środek ciężkości przeniósł się w rejon Hrubieszowa-Zamościa. Kawaleria Budionnego kontynuuje tutaj swoje działania i przesunęła się dość daleko na zachód. Ale tam ściskają ją wojska polsko-ukraińskie z północy i z południa i można mieć nadzieję, że po kilku dniach Budionny zmuszony będzie w najlepszym przypadku wycofać się na wschód.
Podpułkownik Sztabu Generalnego Didkowski
Podczas walk na peryferiach Warszawy, armia ukraińska pod dowództwem generała Porucznika Omelanowicza-Pawlenki aktywnie broniła Galicji Wschodniej i wspólnie z Polakami stała na straży okolic Lwowa.
Począwszy od 7 sierpnia, wróg był na froncie aktywny. 10 sierpnia bolszewicy przekroczyły rzekę Strypę na odcinku armii ukraińskiej, zostali jednak odparci w kontrofensywie na wschodni brzeg tej rzeki.
Wróg ciągle atakuje wojska ukraińsko-polskie Frontu Południowego, głównie kierując cios kawalerią w stronę Toporiw-Lwów. W południe 16 sierpnia nieprzyjaciel przekroczył rz. Bug Zach. pomiędzy Buskiem – Kamienką, w ten sposób przełamując front 6 Armii Polskiej.
Lidia Baranowska za: Czasopismo „Tabor Nr2, Kalisz 1923 r.”, 25 maja 2024 r.
Wizja ukraińska wspólnej zwycięskiej kontrofensywy w sierpniu-wrześniu 1920 roku | Słowo Polskie
[…] Część I […]