Swoją ostatnią fabrykę Uszer Sigal otworzył na Wołyniu, w Sławucie. Wcześniej była tu odlewnia żelaza i Fabryka Wyrobów Mechanicznych, założona przez rodzinę XX Lubartowiczów-Sanguszków jeszcze w 1808 roku.
Później w roku 1864 nabyła te dwa zakłady niemiecka akcyjna spółka „Lilipop, Rau und Löwenstein” (produkująca kiedyś w Sławucie lokomobile i nie tylko). W tym że roku była utworzona huta szkła Ruda-Opalin w Polsce (województwo lubelskie, powiat chełmski), właścicielem której w latach 1901-1903 został Uszer M. Sigał.
Po bankructwie sławuckiej Fabryki wyrobów mechanicznych, nowym gospodarzem staje się Sigał, kupując tę fabrykę w roku 1908 za 45 000 rubli. Miasto Sławuta, leżące geograficznie na skrzyżowaniu starych szlaków handlowych, posiadało dość dobre możliwości logistyczne (kolej żelazna, powozy), oraz możliwość wodnego transportowania towaru przez rzekę Horyń (którą przez Prypiat dostać się można było najpierw do Dniepra, a nim – do Morza Czarnego).
Na przedsiębiorstwach Sigała – w Sławucie (dyrektorem nominowanym Sauł Lityński), i w hucie szkła Ruda-Opalin w Polsce (dyrektorem nominowanym Dawid Jazłowicki) – było zatrudniono ok. 500 pracowników: na każdym z nich, do wybuchu pierwszej wojny światowej.
Po bankrutstwie sławuckiej Fabryki wyrobów mechanicznych, nowym gospodarzem staje się Sigał, kupując tę fabrykę w roku 1908 za 45 000 rubli. Miasto Sławuta, leżące geograficznie na skrzyżowaniu starych szlaków handlowych, posiadało dość dobre możliwości logistyczne (kolej żelazna, powozy), oraz możliwość wodnego transportowania towaru przez rzekę Horyń (którą przez Prypiat dostać się można było najpierw do Dniepra, a nim – do Morza Czarnego).
Na przedsiębiorstwach Sigała – w Sławucie (dyrektorem nominowanym Sauł Lityński), i w hucie szkła Ruda-Opalin w Polsce (dyrektorem nominowanym Dawid Jazłowicki) – było zatrudniono ok. 500 pracowników: na każdym z nich, do wybuchu pierwszej wojny światowej.
Magazyny tych dwuch przedsiębiorswt znajdowały się w Odessie (ul. Uspienskaja, 50, obecnie – ul. Czyczerina, budowla zachowała się do naszych dni), w Moskwie (zaułek Złatoustowskij, budynek Bachruszyna), w Warszawie ( ul. Leszno, 6) i Mogilowie Podolskim (sklep N. Silbermana).
Fabryki były wyposażone w maszyny parowe. W Sławucie produkowane było różnego rodzaju naczynia dla domu, urządzenia do oświetlenia, asortyment naczyń chemicznych (labaratoryjnych), aptecznych i dla zakładów medycznych. Finansowy obrót roczny był dość wysoki, sięgał 300 000 rubli tylko w samej hucie szkła Ruda-Opalin w roku 1909, choć jej asortyment nie był dość obszerny.
Natomiast w Sławucie fabryka była wytwórnią nie tylko szkła, ale porcelany i fajansu sanitarnego. Na zaproszenie właściciela do pracy dołączyli się wówczas (przeważnie z Niemiec) najlepsi technolodzy znakomitego fachowca tego czasu Salimona, pod kierownictwem których na początku pracowało ok. 300 pracowników. Dyrektorem został Sauł Lityński, zarządca Fabryki fajansu w Kamiennym Brodzie (miał doświadczenie w pracy 35 lat zarządzania personelem). On i jego syn – Mojsej Lityński (który za plecami miał 12 lat doświadczenia w pracy w Fabryce fajansu sanitarnego w Połonnem) w ciągu zaledwie roku zorganizowali produkcję towarów. Za 3 lata było wprowadzono do eksploatacji 4 piece ogólną objętością 321 m3.
W Sławucie po raz pierwszy była wtedy wypróbowana jedyna w swym rodzaju technologia nałożenia warstw, zamiast ręcznego odlewania szlikieru w formy. Surowiec przywożono z Niemiec. Resztę składników, niezbędnych dla procesu wytwarzania wyrobów ceramicznych, brano w pobliskich Romaninach (wieś niedaleko Sławuty), Kamieńcu Podolskim, Połonnem i Chrolinie.
Glinę dostarczano z Głuchowa od najlepszej fabryki-producenta kaolinu – „Fabryki A.E. Adelgiejma i Ko glin Mikłaszewskich-Skoropadskich”, główne biuro której znajdowało się na stacji kolejowej Głuchiwci (Kolej Południowo-Zachodnia).
Masę proszkową rozpuszczano w dużych zbiornikach, przepuszczano ją póżniej przez prasy filtracyjne. Porcjami przerabiało się ją na specjalnych urządzeniach i dalej ręcznie była ona podawana w formy gipsowe do ceramiki. Gotowe części wyrobów klejono. Potem prowadzony był podwójny wypał: pierwszy przy 1250 stopni Celsjusza, drugi – przy 1160 (proces glazurowania). Gotową glazur dla pokrycia wyrobów dostarczano z Niemiec (pracownicy roznosili ją w wiadrach). Kontrola wypalania odbywała się sposobem użycia stożków znakomitego technologa-ceramisty Segera (Niemcy).
Pracownicy powinni byli rzetelnie dotrzymywać się zasad bezpieczeńswa na przedsiębiorstwie. Praca, która często odbywała się w bezpośredniej bliskości do urządzeń z wysoką temperaturą, wymagała pilnej uwagi i dotrzymania wymóg technicznych, oraz zakazu wyjscia z miejsca pracy.
Na początku liczba robotników stanowiła 300 osób. Natomiast w latach 1912-1913 (dla polepszenia technologii) przez kierownictwo fabryki w Sławucie zainstalowano 4 dodatkowe piece (3 dla fajansu i 1 – dla porcelany). Opanowano produkcję fajansu budowlanego i stolików do szachów.
mgr. Wiktoria Wiszniewska
Polskie Stowarzyszenie K.-O. im. Romana Damiana Sanguszki
Sławuta, 11 listopada 2024 roku
Leave a Reply