Wizja ukraińska wspólnej zwycięskiej kontrofensywy w sierpniu-wrześniu 1920 roku

Sprzęt porzucony przez uciekające oddziały Armii Czerwonej. Fot. Ośrodek Karta

16 sierpnia 1920 roku 6 Armia Polska zaczęła się wycofywać dla bezpośredniej obrony Lwowa. 12 dywizja piechoty (znajdująca się na lewym skrzydle armii ukraińskiej) powinna była cofać się do Bóbrki na południowy wschód od Lwowa.

Zgodnie z rozkazem frontu południowego Armia ukraińska miała wycofać się za Dniestr i zająć pozycje na zachodnim brzegu tej rzeki, od granicy rumuńskiej do Mikołajowa nad Dniestrem łącznie, blisko 150 wiorst w linii prostej.

Poza tym sztab frontu szczególnie podkreślał ważne znaczenie utrzymania komunikacji z Rumunią.

Tak dużego frontu petlurowcy, liczebnie niewielka armia nie mogli zająć, a zatem przed Naczelnym Dowództwem Ukraińskim stanęła kwestia odejścia w kierunku bardziej północnym, aby nie stracić łączności z 6 Armią Polską, mniej więcej na odcinku Halicz-Bóbrka, ale tracąc związek z Rumunią lub odwrotnie – zająć południowy odcinek Dniestru od granicy rumuńskiej do Żurawna, aby pozostał związek z Rumunią. W takim wypadku chwilowo traciło się połączenie z 6 Armią Polską.

Dla podjęcia decyzji, które z tych dwóch rozwiązań bardziej odpowiadało planom Dowództwa Naczelnego Wojska Polskiego, naczelnik ukraińskiego Sztabu Generalnego wysłał telegram 18 sierpnia do Polaków telegram o tym, że Armia Ukraińska w nocy 19 sierpnia rozpoczęła odejście za Dniestr.

Tymczasem kawaleria bolszewicka przedarła się przez polski front, 18 sierpnia zdobyła Bóbrkę i z tego powodu przecięta została linia kolejowa Lwów – Stanisławów, a 19/VIII — Mikołajów-Chodorów. Zatem linia kolejowa Lwów-Stryj została przecięta, a z nią i ostatnie połączenie Armii Ukraińskiej z polskim sztabem frontu południowego. Połączenie pozostało wyłącznie drogą lotniczą. 20 sierpnia wroga kawaleria zajęła Żydaczów – Żurawno i 21 sierpnia Stryj, w związku z czym nasza armia została odcięta od Wojska Polskiego, z tego powodu, że oddziały naszej armii mogłyby zbliżyć się do Dniestru dopiero 20 sierpnia.

21 sierpnia wroga kawaleria pojawiła się już w rejonie Kałusza-Wojniłłowa, czyli w zapleczu naszej Armii. Odpowiedzi Naczelnego Dowództwa Wojska Polskiego na przesłane mu przez naczelnika ukraińskiego Sztabu Generalnego telegrafem dwa powyżej wspomniane pytania nie było żadnej.

Wtenczas wróg zaczął uporczywie atakować przeprawy na Dniestrze: Niżniów – Jezupol, również usiłował przejść na inną stronę Dniestru w rejonie Usiczka. Wszystkie jego próby zostały odparte przez nasze rezerwy.

Będąc całkowicie oderwane od polskiej armii, nie znając sytuacji, która rozwinęła się w rejonie Lwowa, mając ograniczona liczba nabojów, bez rezerw dla manewru przeciwko wrogiej kawalerii, liczącej około 2400 szabel, oddziały weszły w tył naszej armii, więc dowódca armii zdecydował przyjąć bardziej skoncentrowaną pozycję i przygotować się do aktywnych działań wspólnie z polską 6 Armią.

Zgodnie z rozkazem od 24 sierpnia nasza armia zajmowała front: od granicy rumuńskiej do Dniestra przez Niżniów do Jezupola włącznie, dalej wzdłuż rzeki Bystryci Nadworniańskiej do miasteczka Nadwórna.

W celu przeprowadzenia wywiadu o kierunku ruchu kawalerii bolszewickiej nasza dywizja kawaleryjska pozostała w rejonie Komariwka-Wiktoriw (17 wiorst na północ od Stanisławowa). Mosty przez Dniestr w okolicach Jezupola i Halicza utrzymywane były przez nasze najsilniejsze oddziały. Sztab armii mieścił się w Otynii, a Sztab Naczelnego Otamana na stacji Motyjowce (na wschód od Kołomyi). W tym momencie 5, 6, 13 polskie dywizje były otoczone we Lwowie, a 12. dywizja polska 6 Armii 20/VIII miała wieczorem dotrzeć do rejonu Bóbrka-Chlebowce-Podmonasterz, na kierunku Pomorzany-Przemyszlany.

Aby pomóc grupie bolszewickiej, która zaznała klęskę pod Warszawą, kawaleria Budionnego spod Lwowa przerzuciła się w kierunku Warszawy w celu ponownie obrócić koło szczęścia bojowego na swoją stronę.

Od 28 sierpnia do 2 września toczą się uparte walki w rejonie miasta Zamość kawalerii Budionnego z 6. ukraińską dywizją strzelecką i polskimi dywizjami, które wspólnie zablokowali Budionnemu drogę do Warszawy.

W ten sposób ukraińska 6 dywizja strzelecka w pewnym stopniu przyczyniła się do zwycięstwa nad bolszewikami na obrzeżach Warszawy.

Otóż armia ukraińska na wszystkich odcinkach wspólnego frontu wykazała się odwagą i uporem; front w tym okresie nigdy nie został przełamany, bez względu na to, że jak widać powyżej, czasami nasza Armia znajdowała się w trudnej sytuacji, jak na przykład podczas wspomnianego przełamania linii 6 Armii Polskiej. To świadczy o wysokim stanie moralnym petlurowców w tym okresie.

Zgodnie z rozkazem Polskiego Sztabu południowego frontu od 13 września wojska ukraińsko-polskie rozpoczęły przygotowania do ofensywy na kierunku Galicyjskim.

W nocy z 14 na 15 września nasza armia przekroczyła Dniestr na odcinku Zaleszczyki-Jezupol, atakowała wroga na wschodnim brzegu tej rzeki, rozbiła go i energicznie ścigając, już 18 września przeszła rzekę Zbrucz. Konsekwencje tej operacji armii ukraińskiej były następujące: zwolnione od wroga tereny pomiędzy Dniestrem i Zbruczem, klęska 41 bolszewickiej dywizji piechoty i zdobycie licznych trofeów.

Cały czas cisnąc na lewe skrzydło wroga i wychodząc mu w tył, nasza armia stworzyła dla armii bolszewickiej warunki niemożliwe do oporu. Linie rzek Strypy i Sereta, o które wróg mógł zorganizować swój opór, zostały ominięte przez nas a sławne wyczyny Oddzielnej Dywizji Kawalerii

17 września na okolicach miasta Trembowla groziły katastrofą całej 14 bolszewickiej armii. Znaczenie naszego manewru było odnotowane rozkazem 6 Armii Polskiej.

Na całym froncie wojsk polskich we wrześniu także panowało zwycięstwo. Wróg porzucał broń, trafiał do niewoli wraz ze swoimi sztabami |i Polacy stale przesuwali się na wschód.

Jak wynika z raportów, do 23 września ukraińska armia całkowicie pokonała bolszewicką 41. i 47. dywizje piechoty i wzięła wielu jeńców; bolszewicka 60 dywizja piechoty rozproszyła się, jedyna jej brygada zaś wędrowała jakiś czas w okolicach Brzeżan; bolszewicka 24 dywizja piechoty została całkowicie zniszczona przez Polaków. Na północ od rzeki Prypeć zostały zajęte przez Polaków miasta Mińsk-Wilno, armia litewska natomiast została wypchnięta na północny wschód. Wskutek tych operacji Polacy oddzielają bolszewików od Litwy, przerywając bezpośredni związek dowództwa bolszewickiego z Niemcami i nawiązując kontakt z Łotyszami.

Część I

Lidia Baranowska za: Czasopismo „Tabor Nr2, Kalisz 1923 r.”, 28 maja 2024 r.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *