W Ilińcach w obwodzie winnickim, gdzie mieszkał i tworzył autor słów piosenki „Hej sokoły” spotkali się przedstawiciele środowisk polskich z różnych regionów Ukrainy, żeby porozmawiać o pozycji polskiej mniejszości narodowej w państwie ukraińskim.
Dzięki wsparciu illinieckich władz lokalnych uczestnicy spotkania mieli komfortowe warunki do pracy korzystając nieodpłatnie z pomieszczeń miejscowej rolniczej szkoły zawodowej.
W ramach zjazdu jego uczestnicy zapoznali się z wynikami badań, które były prowadzone na Ukrainie w 2014 roku przez Kamilę Zacharuk z UW, a które opisują to, jaka jest dziś sytuacja tej mniejszości narodowej na Ukrainie. Była to okazja do skomentowania postawionych hipotez i dyskusji o stanie polskości na Ukrainie. Rok 2014, w pani Kamila prowadziła badania, to był czas intensywnego rozwoju działań wojennych, czas dużych zmian. Spojrzenie na ten proces po dwóch latach dało okazję do podyskutowania o zmianach, tych które już się zaczęły i tych które jeszcze powinny nadejść.
Dyskutowano także o tym, czy słuszne jest dziś używanie terminu „Polak kresowy”, Polak-katolik, czy raczej należy mówić o Polakach z Ukrainy? Co łączy Polaków z Ukrainy, a co ich dzieli? Odpowiedzi na te i inne pytania szukali uczestnicy spotkania, nie unikając dyskusji o kondycji dwóch polskich stowarzyszeń: Federacji Organizacji Polskich na Ukrainie oraz Związku Polaków Ukrainy.
Spotkanie miało dwie części – praktyczną i dyskusyjną, a wziąć w nim udział mógł każdy zainteresowany. Pisały o tym polskie gazety na Ukrainie (Kurier Galicyjski i Słowo Polskie). Położenie w centralnej części kraju nieopodal Winnicy dało szansę wziąć udział większej liczbie osób z różnych stron Ukrainy, dzięki czemu przyjechali też mieszkańcy zadnieprzańskiej części kraju.
Ideę spotkania można krótko streścić jako „nic o nas bez nas”. Odbywa się ono po 25 latach od uzyskania przez Ukrainę niepodległości, w momencie wprowadzania wielu reform administracyjnych. Wydaje się, iż przyszedł czas na postawienie pytania o aktywność Polaków i o to, w jaki sposób zmiany zachodzące w kraju wpływają na nich.
Co ciekawe, równo sto lat temu, w czerwcu 1917 roku odbył się Zjazd Polaków na Rusi. W protokole ze zjazdu zaznaczono (pisownia oryginalna): „Hasło wolnej Ukrainy, przez naród ukraiński jawnie dziś stawione życzliwy oddźwięk w sercach polaków znaleźć powinno. Z tego nie wynika, ażeby Polacy mieli ująć w swoje ręce sprawy ukrainizmu, lub żeby mieli wyrzekać się swego polskiego oblicza i narodowości. Polacy jako Polacy mogą i mają szczerze wraz z innymi dla dobra wolnej Ukrainy pracować”. Wydaje się, że słowa te wypowiedziane sto lat temu, są bardzo aktualne również dziś.
Streszczenie tekstu autorstwa Kamili Zacharuk, który ukazał się w nr 16 (260) Kuriera Galicyjskiego. Zdjecie: Eugeniusz Sało, 30.08.16 r.