Zwycięstwem zdrowego rozsądku nazwał w sobotę minister spraw zagranicznych Ukrainy Pawło Klimkin decyzję prokuratora Instytutu Pamięci Narodowej w Lublinie o odmowie wszczęcia śledztwa ws. wypowiedzi prezesa Towarzystwa Ukraińskiego Grzegorza Kuprianowicza w Sahryniu.
Sprawa Kuprianowicza związana jest z jego wypowiedzią z 8 lipca w Sahryniu na Lubelszczyźnie podczas uroczystości upamiętniających Ukraińców pomordowanych tam w akcji polskiego podziemia. 10 marca 1944 r. oddziały Armii Krajowej uderzyły na tę zasiedloną głównie przez Ukraińców wieś, paląc ją i zabijając jej mieszkańców, w tym kobiety i dzieci. Według różnych szacunków w Sahryniu zginęło wówczas od 200 do 800 osób. W uroczystości na cmentarzu w Sahryniu uczestniczył prezydent Ukrainy Petro Poroszenko.
Kuprianowicz powiedział wtedy, że w Sahryniu zginęli obywatele Rzeczpospolitej i że „ta zbrodnia przeciwko ludzkości popełniona została przez członków narodu polskiego – partyzantów Armii Krajowej będących żołnierzami Polskiego Państwa Podziemnego”.
22 sierpnia naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Lublinie prokurator Jacek Nowakowski oświadczył, że po analizie przemówienia Kuprianowicza stwierdzono, iż „nie zawierało ono treści, które mogłyby wyczerpać ustawowe znamiona czynu z art. 55 ustawy o IPN” .
Pawło Klimkin oświadczył także, że sprawa wywołuje w nim mieszane uczucia, gdyż w Polsce nadal obowiązuje nowela ustawy o IPN, pozwalająca na ściganie za zaprzeczanie zbrodniom nacjonalistów ukraińskich.
Słowo Polskie na podstawie informacji dzieje.pl, 27.08.18 r.
Leave a Reply