Sytuacja i stan kościoła katolickiego na Podolu (obwód winnicki) w latach 1941-1964. Część III. Okupacja niemiecka

Konieczność roztoczenia opieki religijnej wobec wiernych zamieszkujących terytorium dawnych diecezji: żytomierskiej i kamienieckiej w czasie niemieckiej okupacji skłoniły ks. bpa A. Szelążka z Łucka do delegowania na te tereny (za Zbruczem) kapłanów za wkraczającymi wojskami niemieckimi.

Jeszcze latem 1941 r. udali się tam księża: S. Dobrzański i H. Dyakowski. Ten pierwszy już 30 września napisał do bpa Szelążka, że „stale przyjeżdżają ludzie z prośbą, aby pojechać do ich parafii, odprawić nabożeństwa, spowiadać i chrzcić dzieci”, dlatego też prosił, by ks. biskup wystosował pismo do władz okupacyjnych z prośbą o zwrot świątyń katolickich, zamkniętych przez władze sowieckie, o mianowanie duszpasterzy do okolicznych parafii.

Przede wszystkim zaś, by upoważnił jednego kapłana do załatwiania spraw dotyczących diecezji, „gdyż tego domagają się tutejsze władze”. Ks. Z. Chmielnicki przygotowując projekt wznowienia działalności duszpasterskiej, proponował wysłanie tam przynajmniej 15 kapłanów, by – jak twierdził – „ludność katolicka […] mogła zobaczyć czasem kapłana katolickiego”.

Ponadto informował ks. biskupa o konieczności omówienia z „naczelnikiem obwodu” następujących spraw: obsadzenia ważniejszych placówek duszpasterskich, mianowania drugiego duszpasterza do niektórych parafii, swobody poruszania się na terenie parafii, uzyskania zgody na wyjazdy księży do parafii, w których nie ma duszpasterza, swobody sprawowania nabożeństw bez
obowiązku informowania o tym władz, kościołów zabieranych na cerkwie, własności kościelnej, języka polskiego w kazaniach, nauki religii w szkole oraz przygotowania dzieci do I Komunii św.

Pełnomocnicy biskupa Szelążka, księża Zagórski i Bukowiński, 22 listopada 1941 r. zwrócili się do komisarza Rzeszy dla Ukrainy z prośbą o możliwość wznowienia opieki duszpasterskiej na tym
terenie. Komisarz Generalny w Żytomierzu, który został upoważniony do wydania decyzji w tej sprawie, nie zgodził się jednak na wydanie ogólnego zezwolenia na wznowienie duszpasterstwa, a przystał jedynie na rozpatrywanie poszczególnych podań. Zapewne na tej podstawie komisarz okręgowy w Zasławiu powołując się na napięcia między ludnością polską i ukraińską, niewielką liczbę katolików-Polaków wykluczył jakąkolwiek możliwość wznowienia działalności duszpasterskiej. Takie stanowisko władz okupacyjnych ks. J. Kuczyński tłumaczył wówczas niemożliwością oddzielenia stereotypu Polak-katolik i uprzedzeniem władz do Polaków. W tym czasie podobne zaangażowanie duszpasterskie przejawiali również kapłani należący do archidiecezji lwowskiej, m.in. ks. W. Olszowski.

Takie działania władz okupacyjnych spowodowały, że delegowani przez biskupa Szelążka na tereny diecezji żytomierskiej i kamienieckiej kapłani diecezji łuckiej musieli wcześniej uzyskać pozwolenie lokalnych władz niemieckich.

W kwietniu 1942 r. bp Szelążek napisał do ks. S. Dobrzańskiego: „W związku z powyższym pismem, proszę, aby we wszystkich poszczególnych wypadkach, gdzie chodzi o przysłanie kapłana do jakiejkolwiek parafii, Ksiądz Proboszcz sam zbierał wszystkie dane, wymagane przez Generalnego Komisarza. Gdy to już będzie uskutecznione, Ksiądz Proboszcz prześle prośbę parafian i dane do mnie”.

Zapewne podobne stanowisko reprezentowały wówczas władze rumuńskie, na terenie obwodu, jaki podlegał ich jurysdykcji, skoro Wizytator Apostolski w Odessie w odpowiedzi (nieznanym) wiernym napisał: „Na razie kapłan jeszcze nie może przyjechać, ale w tych dniach przyjedzie jeszcze ksiądz, wtedy zobaczymy, kiedy będzie mógł zajechać do Was. Tymczasem proszę się cierpliwie trzymać wiary i od czasu do czasu dać znać, jak tam sprawa Boża idzie”.

Powyższe stanowisko władz okupacyjnych zostało potwierdzone przez Alfreda Rosenberga 13 maja 1943 r. w liście do komisarzy Rzeszy na Wschodzie, w którym domagał się, by w miarę możliwości starali się ograniczać działalność organizacji religijnych, a jednocześnie popierali wszelkiego rodzaju separatyzmy wyznaniowe. Stanowisko to uwzględnił bp Szelążek w dekrecie nominacyjnym dla ks. S. Dydka (Dymińskiego), którego wydelegował „[…] do miejscowości: Monasterzyska, Granów, Humań i Oratów – dla niesienia pomocy duchownej tamtejszej ludności katolickiej”. Zastrzegł on jednocześnie, że jest to możliwe, ale tylko pod warunkiem, że ze strony tamtejszej władzy niemieckiej nie będą stawiane żadne zastrzeżenia.

Część II

Część I

STUDIA POLONIJNE, T. 23. Lublin 2002, KS. JÓZEF SZYMAŃSKI, 1 czerwca 2021 r.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *