Sekrety relacji między Chopinem a Podolanką Delfiną Potocką

Delfina Potocka nie daje o sobie zapomnieć do dziś. Świadczy o tym książka Jerzego M. Smotera pt.: „Spór o listy Chopina do Delfiny Potockiej. Wielka miłość Zygmunta Krasińskiego, uwielbiana przez wielu, wśród nich przez księcia d‘Orleans, syna króla Filipa, przypomina się naszej pamięci „listami, co do których autentyczności wypowiedziało się grono osób, za lub przeciw, a wśród nich Stanisław Baliński, Kazimierz Wierzyński, Jarosław Iwaszkiewicz, Mateusz Gliński (zwolennik ich autentyczności i nieugięty obrońca), Władysław Folkierski, Stanisław Wasylewski, Stanisław Westfal, Adam Żółtowski i inni.

J. Smoter w swej 236-stronicowej, artystycznie wydanej książce, przez Polskie Wydawnictwo Muzyczne, Kraków 1967 r., daje olbrzymią dokumentację listów Chopina do Delfiny Potockiej, dochodząc do wniosku, że listy te sfabrykowała dosyć zręcznie, entuzjastka Chopina, Paulina Czernicka, która w roku 1949 popełniła samobójstwo.

Długi okres swego życia spędziła Delfina we Francji, z czego dłuższy okres w Paryżu. Była nie tylko olśniewająco piękna i miła, ale i uzdolniona. Pięknie śpiewała, jak artystka, grała na fortepianie i komponowała. Posiadała również uzdolnienia malarskie, a dzielą jej pędzla odznaczały się czyslośclą rysunku i żywym kolorytem.

Rozpatrując opinie o niej jej współczesnych, dowiadujemy się o zażyłości jej z Fryderykiem Chopinem, którego była uczennicą i wielką adoratorką. Chopin jednak, wedle opinii większości tych, którzy ich znali, nie był jej kochankiem. Choć pewności w tej sprawie mieć nie możemy, osobiście przychylam się do opinii większości — platoniczna miłość.

Historia listów. Rozpoczęła się tuż przed II-gą wojną światową, gdy ziemianka z Wileńszczyzny Paulina Czernicka, przedstawiła do wykorzystania odpisy listów Chopina do Delfiny, dyrektorowi rozgłośni Polskiego Radia w Wilnie, Witoldowi Hulewiczowi.
Transakcji lej nie zrealizowano, w związku z wybuchom wojny, a Hulewicz został wkrótce potem rozstrzelany. W roku 1940 jednak w „Słowie Wileńskim ukazał się artykuł S. Szpinalskiego, w którym cytowane były fragmenty z listu Chopina. Sprawa nabiera dużego rozgłosu po wojnie. W roku 1945 Czernicka wygłosiła w Rozgłośni Radia w Poznaniu, odczyt o listach Chopina do Delfiny Potockiej. W swej audycji oświadczyła, że posiada listy kompozytora do Delfiny. Wyjątki z nich zacytowała w audycji. W tym samym roku przedstawiła kilku literatom odpisy listów, a kilka z nich wydrukował J. Iwaszkiewicz w redagowanym podówczas przez siebie „Życiu Literackim.

Czernicka zaofiarowała odpisy listów Instytutowi Fr, Chopina w Warszawie. Dyrektor tego instytutu Bronisław Sydow przesłał je, we własnym przekładzie na język angielski, do Fundacji Kościuszkowskiej w Nowym Jorku, i zostały one wydane w r. 1949. Stąd rozgłos ich ogarnął sfery muzyczne całego świata.

W tym samym roku 1949, który był „Rokiem Chopinowskim, K. Wierzyński, w swej pracy: „The Life and Death of Chopin, cytował niektóre z listów. Książkę przetłumaczono na kilka języków, i popularność listów się wzmogła.

Listy wnosiły do biografii Chopina cenne informacje. Wiadomości tu zawarte mogły w wielu wypadkach zmienić dotychczasowe opinie o poglądach estetycznych artysty. Teksty te zaskakiwały śmiałością, a nawet drastycznością opisów erotycznych. M. Idzikowski, imieniem Instytutu zaproponował Czernickiej, że kupi autografy listów. Na co się ona zgodziła, ale w niedługi czas potem zawiadomiła Instytut, że listy te zostały jej skradzione.

Rozpoczęła się polemika co do autentyczności listów, która trwa po dzień dzisiejszy. Książka Smotera wiernie je przedstawia. Przynosi m.in. kilka portretów Delfiny, a wśród nich przepiękny portret M. Daffingera i rysunek C. K. Norwida, ponadto fotografie stron rękopisu Czernickiej czyli odpisy listów Chopina do Potockiej, i inne.

Kiedy przed kilku laty odwiedziłem, zbierając materiały do dłuższego artykułu o Norwidzie, który wydrukowałem w dziele zbiorowym „Norwid Żywy, cmentarz Montmorency, gdzie Norwid spoczywa w zbiorowym grobie polskich emigrantów, spotkałem wśród grobów pokryty pnącymi się krzakami róż grób Delfiny. Jest to jeden z najokazalszych grobowców i o pewnej wartości artystycznej.

Odczytałem na nim słowa – wiersz Zygmunta Krasińskiego:

Jeszcze kielich mojej doli
Wiele kropel ma;
Muszę cierpieć, pić powoli,
Wypić aż do dna.

Słowo Polskie za: Cezary Wędrowski, Orzeł Biały, 1968, fot. portret M. Daffingera, 12 listopada 2024 r.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *