Idea narodowego wyzwolenia z rosyjskiego jarzma doprowadziła w końcu do kolejnego polskiego powstania, które wybuchło w 1863 roku. Dotarło ono także do Kijowa, przez co część fortecy kijowskiej niezwłocznie zmieniono na więzienie dla 200 osób.
1 czerwca 1863 roku trafiła tutaj pierwsza część więźniów – powstańców styczniowych. W ciągu roku przez te ponure lochy ogółem przeszło do 1200 Polaków. Większość zesłano na Syberię, część rozstrzelano. Bezpośrednio koło skarpy 2. poligonu rozstrzelano pięciu dowódców oddziałów powstańczych: Adama Zielińskiego, Władysława Tadeusza Rakowskiego, Platona Krzyżanowskiego, Romualda Olszańskiego oraz Adama Drużbackiego. W roku 1930 w Skośnej Kaponierze (lochy forteczne) otwarto wystawę muzealną jako fragment Kijowskiego Muzeum Rewolucji, zaliczając polskich powstańców do „wszystkich ruchów rewolucyjnych w latach 1863-1917”. Muzeum działało do 1941 roku, ponownie otwarto go po roku 1967. Szczególne miejsce zajmuje w nim rozdział „Polskie powstanie 1863-1864”. W 1970 roku na murze twierdzy umieszczono tablicę pamiątkową ku czci zamordowany przez carski reżim powstańców. Obecnie mieści się tutaj muzeum „Kijowska Forteca”.
Po stłumieniu powstania styczniowego rząd carski skonfiskował znaczną część majątku polskiej szlachty, która w jakikolwiek sposób przyczyniła się do ruchu wyzwoleńczego. Równocześnie władze zwiększyły presję także na wszystko co ukraińskie, zabroniły działalność „Gromad”. W lipcu zaś 1863 roku rosyjski minister Piotr Wałujew wydał tajny okólnik, zakazujący naukowych, religijnych oraz pedagogicznych publikacji w języku ukraińskim. Wówczas władze zamknęły kaplicę rzymskokatolicką na uniwersytecie św. Włodzimierza. Ale domowa cerkiew prawosławna istniała tutaj do 1919 roku.
Mimo wszystkich represji, stosowanych przez carat, przejawy narodowego ruchu wyzwoleńczego nie zanikały. Nie wygasło również zainteresowanie Polaków Kijowem.
W latach 1861-1862 w Warszawie ukazał się w dwóch wydaniach „Malowniczy album Kijowa z dokładnym opisem miasta”. Teks napisał polski historyk Julian Bartosiewicz, litografie wg rysunków R. Raczyńskiego wykonał J. Cegliński. Przedstawiały one w manierze romantycznej najlepsze kijowskie krajobrazy: Ławrę Zaśnięcia Bogurodzicy, Sobór Sofijski, Monaster Wydubicki, Padół, Mogiłę Askolda, Złota Bramę, Plac Chreszczatyk, dolny pomnik Włodzimierza itd.
W połowie lat 70. XIX w. Kijów odwiedził słynny polski artysta i grafik Napoleon Orda. W jego „Albumie widoków”, który ukazał się w litografii M. Fajansa w Warszawie, znalazły się również cztery widoki Kijowa: „Złota Brama”, „Monaster Wydubicki”, „Kościół katolicki” oraz „Cerkiew p.w. św. Andrzeja”.
Doroczne kijowskie kontrakty trwały nadal, sporo przyjezdnych kontraktowiczów otwierało tutaj swoje filie, jeżeli ich towar cieszył się codziennym zapotrzebowaniem. W taki właściwie sposób rozpoczął swoją działalność wydawniczą w lutym 1859 roku pochodzący z Krakowa Leon Idzikowski. W przeciągu sześciu lat wydał on w Kijowie ponad sto polskich utworów, nie licząc tłumaczeń. Z powodu utraty zdrowia Leon Idzikowski wcześnie opuścił ten świat. Lecz jego dzieło kontynuowała wierna przyjaciółka, żona wydawcy Hersylia Idzikowska z Buharewiczów, a następnie ich syn, Władysław Idzikowski. We własnej księgarni na Chreszczatyku Idzikowska w 1870 roku założyła czytelnię, w której spotykali się bibliomani, znani i początkujący pisarze i poeci. Gościnni Idzikowscy umieli zachęcić i przygarnąć do siebie ludzi ciekawych, roztropnych. Z biegiem czasu było tutaj ponad 100 tysięcy tomów, wydanych w języku polskim, rosyjskim, francuskim. Od 1873 roku firma Idzikowskiego rozpoczęła wydawanie nut, przez nią właśnie wydano wszystkie utwory ukraińskich kompozytorów, m.in. Mikołaja Łysenki.
W 1901 roku ukazał się polskojęzyczny przewodnik “Kijów i jego pamiątki”, którego autor, Wacław Ciechowski, zadedykował wydanie pamięci Leona Idzikowskiego, pochowanego na Cmentarzu Bajkowym.
Wśród kijowskich przedsiębiorców Polaków wymienimy Jozafata Andrzejowskiego – producenta kafli. Gdyż przed powszechnym wprowadzeniem centralnego ogrzewania wodnego mieszkania ogrzewano piecami. Kijowskie kafle były prawdziwym dziełem sztuki. Projektowała je w fabryce J. Andrzejowskiego Ewa Kulikowska. Jedne w najlepszych jej prac zdobią wnętrza budynków przy ulicy Bankowej 2 i 10.
W dziejach Kijowa bardzo ważnym etapem rozbudowy i rozwoju był okres końca ХІХ – początku ХХ wieku, kiedy miasto zmieniło się w „cukrową stolicę” imperium. Tutaj właśnie znajdowały się liczne biura dziesiątków cukrowni, banki itp. Wystarczy powiedzieć, że liczba mieszkańców Kijowa od 36 tysięcy w roku 1835 wzrosła do 155 tysięcy w 1884, w 1914 zaś wynosiła już 626 tysięcy, czyli w ciągu ostatnich trzydziestu lat wzrosła czterokrotnie!
Niewątpliwie, Polacy – przemysłowcy, intelektualiści, inżynierowie, architekci, artyści, muzycy – brali aktywny udział w tym procesie.
Dmytro Małakow, opracowanie Irena Rudnicka, 23.09.15 r.