Pogromy i grabieże na Podolu, Wołyniu i Rusi w 1917 i następnych latach cz. I

Dwory — ofiary rozboju.

Jeżeli liczne są na Rusi i Litwie pałace i zamki zawierające prawdziwie muzealnej wartości kolekcje, zbiory portretów, galerie obrazów starodawne archiwa rodowe i bogate księgozbiory.

Jeżeli zaledwie jeden-drugi się da naliczyć dziesiątek takich skarbnic żyjących, jak Slawuta, Młynów, Nowo Malin lub Antoniny, to za to niema, nie było raczej, niestety, dworu polskiego, który by wśród mnogich przedmiotów mniej lub więcej codziennego użytku, wśród niezliczonych potrzebnych i niepotrzebnych rupieci, nie krył w przepastnych komorach i zakamarkach swoich, pokojach, lamusach i strychach, a nawet w wozowniach i masztarniach, znanej ilości prawdziwie wartościowych, muzealnego czasem znaczenia, zabytków sztuki I kultury naszej.

Tu portret pierwszorzędnego pędzla, tam stare dokumenty rodzinne, biblioteka przez dziada czy pradziada zbierana lub mebel jeden-drugi machnowiecki, korecki czy gdański, ówdzie miniatury rodzinne, pas jaki polski, makata buczacka, tam znowu srebra, broń pamiątkowa, zegary… wszędzie w każdym dworze, w każdym dworku choćby najskromniejszym, choćby najświeższym nawet, pełno było cennych, prawdziwie cennych przedmiotów artystycznej i historycznej wartości. Jeżeli przedmioty te w każdym dworze przeciętnie na dziesiątki by liczyć tylko, to suma tych przedmiotów zabytkowych, rozsiana po setkach dworów i dworków na Rusi i Litwie, stano wi cyfrę tysięcy i dziesiątków tysięcy.

To też z punktu widzenia kulturalno-zabytkowego, rujnowanie powszechne polskich (ale nie tylko polskich.: Red.) dworów na Kresach, połączone jest z tak olbrzymią stratą, że w jej obliczu maleć i blednąć muszą straty czysto materialne, wyrządzane gospodarstwom naszych krajów.

Każdy dwór, padający ofiarą pod obuchem piekielnej anarchii to zawsze i bez wyjątku nowa niepowetowana strata dia polskiego artystyczno kulturalnego posiadania.

Dwory splądrowane, zrabowane, zniszczone, spalone, z ziemią zrównane — już na setki nawet z trudnością zliczyć się dadzą.

Ułożenie żałobnej listy strat jest rzeczą przyszłości, dziś do tej smutnej listy zbieramy ścisłe i szczegółowe dane, przy pomocy szeregu instytucji zabytkowych, a w tem miejscu podajemy suchy wykaz, w swym lakonizmie tragicznym tem wymowniejszy.

Wykaz zawiera nazwy majątków polskich, objętych falą zniszczenia od początku pogromów i wymienia zarówno dwory zniszczone doszczętnie, jak też i te, które tylko częściowo ucierpiały. Podanie danych szczegółowych było na razie niemożliwe, zarówno ze względu no brak dostatecznych danych, jak też na to, że tak szczegółowy wykaz pochłonąłby conajmniej dziesięć razy ile możemy udzielić.

 

Wykaz zniszczonych dworów:

Andrejkowce (Podole), wł. p. W. Skibniewskiego. Dwór i wszystkie budynki spalone.

Andruha (Wołyń).

Anielówka (Wołyń), wł. p. Wyżdżyny

Antonów (gub. Kijowska, pow. Skwirski), wł. p. J. Podhorskiego. W nocy 13 listopada nieznani złoczyńcy dostali się do znajdującej się na obszarze dworskim kaplicy katolickiej z grobami rodziny Podhorskich (Linii Berezniańskiej). Złoczyńcy, wyłamawszy mur, wtargnęli do miejsca wiecznego spoczynku, poodrywali ze wszystkich trumien wieka i porpzrzucaii je po posadzce. Porozbijane zostały nawet trumny cynkowe. Widocznie szukano klejnotów. W samej kaplicy przeszukane zostały szafy i skrytki. Ornaty wyjęto z komody i porzucono na podłodze. Jednakże nic nie skradziono. Złoczyńcy uszanowali nawet cymborjum na ołtarzu, kielich i patyna wyrzucone z cymborjum pozostały wszakże na miejscu.

Antonówka (pow. humański), wł. p. A. Dziewanowskiego.

Antonówka (gub Kijowska, pow. Zwinogrodzki), wł. p Janicza Dwór pełny dawnych pamiątek i zabytków, rozgromiony przez włościan. Meble i obrazy wrzucono do stawu. (uległa zniszczeniu biblioteka, książki darto na strzępy).

Anulin (w Miriszczyźnie), wł. p. Wł. Konarzewskiego. Majątek i dwór rozgromione przez żołnierzy.

Bagno (pow. Humański), wł. p. Z. Dziewanowskiego spisano cały inwentarz, meble, a nawet naczynia.

Słowo Polskie na podstawie informacji z “Muzeum Polskie”, 1917 r., wydanego pod redakcją Ludgarda Grocholskiego. Udostępnione przez Henryka Grocholskiego z Warszawy, 26 grudnia 2021 r.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *