Podróż Antoniego Józefa Rollego do Bałty. Część pierwsza: Trudności funkcjonowania pierwszej kolei na Podolu

Pierwotny wygląd stacji kolejowej w Płoskirowie. Zdjęcie z 1906 r. Źródło

I znowu opuściłem placówkę, oparłem się na południowym krańcu Podola, stąd też ślę moją zwykłą do was korespondencję. Wrażenia z podróży zbyt skromne, chyba się nadają do pogadanki dorywczej. Wysłuchajcie ich — jeśli łaska. Wrażenia z podróży: spojrzenie z lotu ptaka na przestrzeń pomiędzy Proskurowem a Bałtą.

Z Proskurowa kolej biegnie wzdłuż guberni, i prawie u stóp Bałty rozpada się na dwie gałęzie, biegnie płaskowzgórzem, łagodnie nachylonym ku południowi —jest to tak zwany grzbiet Awratyński, odprysk gór karpackich. Rzeczułki podolskie u stóp jego biorą początek — i jedne z nich, płynące na wschód, wpadają do Bohu, a zachodnie — do Dniestru.

Dodamy nawiasem, że i Kuczmieński szlak, po którym dzicz tatarska tak często wkraczała, prawie tąż drogą przebiegał, plącze się on to na lewo, to na prawo od żelaznej wstęgi, ale zawsze tak blisko, że z okien wagonu, można by dojrzeć jego kierunku… Barbarzyńcy i inżynierowie — tamci kierowali się instynktem i doświadczeniem, ci nauką i rachunkiem — i do jednych doszli wyników… Raz tylko szlak odskakuje od kolei daleko, w stronę Żeniszkowic (w powiecie latyczowskim) i kroczy po wzgórzach wygodnych… do dziś na gruntach wyżej wyszczególnionej wioski, niewielki lasek lud nazywa — Tatarynką, groblę — Tatarską groblą, drogę — Tatarską drogą…
Inżynierowie wyżej przeprowadzili linię kolejową, po błotach meżyrowskich, na które składają się mokradla okalające brzegi Rowu i Danieczu… Za to też bawią się nieustannie ich zasypywaniem, prawie od chwili, kiedy pierwsza lokomotywa przebiegła po szynach łączących Zmierzynkę z Proskurowem; bawią się — i niewiele pomóc mogą, pociągi dotąd po trzęsawisku wędrują żółwim krokiem, a wiele ich ta zabawa kosztuje—zliczyć prawie trudno… I dziś cala kolonia robotników z rydlem i taczką rozsiadła się tutaj, jakby na zawołanie gotowa…

Oj ci barbarzyńscy Tatarzy — można by przypuszczać niekiedy, że instynkt zachowawczy więcej ich nauczył, jak akademie naszych potrafiły nauczyć inżynierów… Ale dajmy pokój narzekaniom, toć przecie nie złamaliśmy karku, a że tracimy dwa razy tyle czasu, aniżeli go potrzeba na przebycie tego kawałka niebezpiecznego — mniejsza o to, zarządy kolei w ogóle traktują z lekceważeniem podróżnych, a na tym kawałku od Proskurowa do Bałty

traktują jeszcze wzgardliwiej niżli gdzie indziej…

I tak — wiedzieć należy, że tylko co wzmiankowane miasto, posiada nawet stację na kolei, noszącą jego nazwisko, j wędrowiec też nieobeznany z warunkami miejscowymi, pewnym jest, że chcąc się dostać do miasta Bałty, należy wysiąść na stacji Bałcie. Tu się dzieje inaczej zupełnie; stacja Borszcze oddalona od stolicy powiatu o dwie milki lekkie, najbliższą jest, bliższą jak stacja Bałta, oddalona od tejże stolicy o milkę tylko, a to dla tego, że między nią i Borszczami, w dworcu Birzulskim czekać musisz miły podróżniku całe cztery godziny… Dalej przypuśćmy, że ci pilno z Bałty do Proskurowa, naturalnie, że wsiadasz do pociągu kurierskiego, lotem błyskawicy dowozi on cię do Zmierzynki, wyrzuca tutaj i sam dąży w prawo do Kijowa; twoja droga na lewo, niecierpliwie przechadzasz się po peronie, nasłuchujesz gwizdu pary, wyglądasz lokomotywy… Naturalnie, że tej twojej tęsknoty i niecierpliwości domyśla się Żyd, snujący się za tobą jako cień, a po kilkakrotnym narzucaniu się, w końcu zdobywa się na zapytanie: «Pan dokąd?” Do Proskurowa, odpowiadasz niechętnie. — Do Proskurowa, – odrzuca z lekceważeniem nazarejczyk, – za 12 godzin pojedzie „maszyna”. Miła niespodzianka — nieprawdaż, daleko prędzej dostałbyś się tam wlokąc się towarowo-osobowym pociągiem…

Bałta, 15 września 1883 r. Przez Dr. Antoniego Józefa Rollego, przygotował Walery Franczuk na podstawie: „Kraj”, nr 39 z 1883 r., s. 8-9., 8 października 2023 r.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *