Na początku września koziatyński krajoznawca Mikołaj Krupczyk dokonał na starym polskim cmentarzu w Machnówce sensacyjnego odkrycia – odnalazł mogiłę autora pieśni „Hej, Sokoły”, powstańca listopadowego Tomasza Padury. Dzięki pani prezes koziatyńskiego polskiego Stowarzyszenia im. T. Padury Natalii Czajkowskiej dotarliśmy do tego krajoznwcy, który opowiedział dziennikarzom „Słowa Polskiego” wiele ciekawych faktów o losie i śmierci słynnego „Polaka z ukraińskim sercem”.
Dlaczego Machnówka stała się miejscem ostatniego spoczynku poety?
Mikołaj Krupczyk: – Przed śmiercią Tomasz Padura mieszkał w Machnówce, która wówczas należała do guberni kijowskiej. Pozostał sam jeden z całej swojej rodziny, wszyscy inni poumierali.
Poeta był chory na raka żołądka. Zmarł w Koziatynіu, u swego serdecznego kolegi Mariana Wasiutynskiego. Marian często przyjmował Padurę, pomagał szukać mu lekarzy i kurację. Ciało poety do Machnówki sprowadził właśnie Wasiutyński i inni przyjaciele Padury, ponieważ na polskim cmentarzu katolickim w tej wiosce była pochowana cała jego rodzina: rodzice, trzech braci i trzy siostry. Po śmierci ojca starszy brat Józef opiekował się Tomaszem, i on też był tutaj pochowany. U schyłku życia Padura często przyjeżdżał do Machnówki by pomodlić się w miejscowym kościele i odwiedzić groby swoich bliskich.
Jak Panu udało się zlokalizować grób Padury? Latem dwa razy cmentarz w Machnówce odwiedzali polscy wolontariusze – w lipcu z Dolnego Śląska, i w sierpniu z Warszawy. Sprzątając nekropolię niestety oni nie natrafili na płytę nadgrobkową poety.
– Oni wznawiali napisy, i oczyścili teren. Widziałem ślady ich pracy. Od dłuższego czasu zajmuję się już krajoznawstwem i badałem sprawę pochówku grobu Padury. Wiedziałem, że należy szukać poziomą płytę grobową a nie pionowy pomnik. Wówczas istniała taka tradycja umieszczania płyt. W podobny sposób odszukałem w Lemeszówce grób Włodzimierza Spasowicza (słynny polski adwokat, współzałożyciel Towarzystwa Naukowego Warszawskiego).
Płyta nad jego grobem była wykonana z czerwonego granitu. Ona w czasach sowietów celowa była przewrócona na tylną stronę. Miejscowi rolnicy pomogli mi przywrócić jej poprawny wygląd. Teraz piszę książkę o Lemeszówce, gdzie uczęszczałem do szkoły. Teraz miejscu szkoły jest klasztor.
Jak wyglądał proces poszukiwań mogiły?
– Podczas mojej pierwszej podróży do Machnówki nie udało mi się odnaleźć tablicy Padury. W Mahcnówce mieszkają moi przyjaciele. Zaproponowałem im wspólnie odwiedzić polski cmentarz. To było już po wizytach polskiej młodzieży, która trochę uporządkowała tę zaniedbaną nekropolię. Trochę poszukaliśmy, pooglądaliśmy, jednak bez skutku. Kiedy wracaliśmy w stronę głównej bramy cmentarnej, postanowiłem obejrzeć zasypany ziemią kamień, którego lewą część sterczała spod trawy i natrafiłem na długą prawię półtorametrową płytę. Oczyszczając napis nie mogłem uwierzyć własnym oczom: „Tomaszowi Padurze, 1880 r., Rodacy”… Z zapałem zabraliśmy się do pracy, rozkopaliśmy i oczyściliśmy płytę z ziemi. Okazało się, że podobnych płyt na polskim cmentarzu w Machnówce zachowała się wielka ilość. To potwierdza, że w owych czasach istniała podobna tradycja upamiętniania zmarłych.
Wcześniej Znalazłem w „Kłosach” ciekawą informację – jak wykonano inną pamiętną tablica Tomasza Padury, która mieściła się w kościele w Białopolu. Wykonał ją znany rzeźbiarz Wiktor Brodski w Rzymie na zamówienie Mariana Wasiutyńskiego. Ona cała była z marmuru. Na tej płycie widniała podobizna Padury. To zdjęcie jest do dziś najczęściej wykorzystywane przez badaczy. Przyborowski, który spisał życiorys poety, wykorzystał ją jako pierwszy. On także zrobił zdjęcie domu, w którym zmarł Padura. Te materiały oddałem do redakcji „Informatora Koziatynsczyzny”.
Dlaczego właśnie teraz udało się odnaleźć grób autora pieśni „Hej, sokoły”. Czy cywilizacyjnie już dojrzeliśmy do podobnych odkryć i po upadku ZSRS zaczynamy inaczej traktować własną historię?
Trudno powiedzieć dlaczego właśnie teraz. Ludzie, którzy interesowali się jego losem i byli pod wpływem twórczości poety, sami nie znali czego szukają. Oczekiwali, że natrafią na jakiś potężny pomnik, a Padura faktycznie zmarł biednym człowiekiem, długi którego spłacał Marian Wasiutyński. Przyjaciel poety po jego śmierci sprzedał dom rodziny Padur w Machnówce i oddał długi. Nad mogiłą poety wpierw postawiono zwykły drewniany krzyż, potem, jak powiadają, jego znajomy, Adam Małyszkiewicz postawił kamienną płytę, lecz coś nie wiązało mi się, bo jeżeli Małyszkiewicz postawił płytę w 1875, to dlaczego na płycie widnieje napis 1880? Okazało się, że w 1875 roku zainstalowano płytę w kościele w Białopolu. Niestety kościół sowieci wysadzili w powietrze w 1957 roku i ta cenna pamiątka o poecie do nas nie dotarła. A to, że płyta grobowa na mogile Padury w Machnówce jest oryginalna, i postawiono ją w 1880 roku, nie mam żadnej wątpliwości.
W jakim stopniu Tomasz Padura był związany z Machnówką?
Rodzina Padur i on sam przeżyli tu ponad 40 lat. Kiedy w 1822 roku zmarł ojciec Tomasza, Padurowie wyjechali do Mieszny, potem do Pustoszy, gdzie mieszkali zaledwie przez rok, a z czasem, kiedy brat Józef za dobrą służbę otrzymał od marszałka wołyńskiej szlachty Piotra Moszyńskiego nagrodę i kupił w Machnówce dom z ogrodem. W niektórych źródłach piszą, że Padura zmarł w mieście Koziatyń. Koziatyń otrzymał status miasta dopiero w 1874, a on umarł w 1871, czyli na ten czas Koziatyń była jeszcze wsią. W opisach życia Padury można odnaleźć szereg innych nieścisłości, lecz myślę że wkrótce ta sytuacja ulegnie poprawie. Szkoda, że w bibliotekach i internecie nie ma zbyt wiele jego utworów. Ludzie sądzą o twórczości poety tylko po piosence „Hej, sokoły”.
Jakie są plany na popularyzowanie odnalezionej mogiły Padury w Machnówce? Czy władze samorządowe planują zorganizować szlak turystyczny? Przecież polski cmentarz w tej miejscowości znajduje się zaledwie kilometr od głównej trasy łączącej Winnicę z Berdyczowem i Kijowem.
– Rozmawialiśmy o tym z przewodniczącym Rady Wsi na temat przywrócenia nagrobkowej płycie pierwotnego wyglądu i podniesienia jej nad poziomem ziemi. Myślmy o uporządkowaniu nie tylko tej płyty. Na tym cmentarzu jest pochowanych wiele znanych osób – znany historyk i pisarz doby polskiego romantyzmu Sylwester Groza, jego brat Aleksander i inni. Sylwester Groza za życia mieszkał we wsi Bez Koziatyńskiego rejonu.
Przez prawie pół wieku w czasach okupacji rosyjskiej Machniwka była powiatowym miastem. Nazywano ją „złotą Warszawą” w swoim czasie. Teraz odnowiono historyczną sprawiedliwość i przywrócono jej starą nazwę (w czasach ZSRS – Komsomolskie). Machnówka przyciąga Polaków, Żydów i przedstawicieli innych narodowości. Miejsca pochówku znanych ludzi na pewno trzeba uporządkować. Te osoby przeważnie były szlacheckiego pochodzenia z Podola. Ich wszystkich łączyła Machnówka.
Rozmawiał Jerzy Wójcicki, opracowanie tekstu Ania Szłapak, Daria Yakymenko, 18.09.16 r.