Konsulat Generalny RP w Winnicy, księgarnia „Je” oraz organizatorzy Międzynarodowego Festiwalu Opowiadań „Intermezzo” zaaranżowali 20 marca spotkanie z polską tłumaczką Anetą Kamińską. Pani Aneta jest znana z tego, że donosi do świadomości świata zachodniego to, że życie na Ukrainie teraz toczy się inaczej. Na spotkaniu jedna z ukraińskich współczesnych poetek, Katia Pelypenko, przedstawiła swoje wiersze w oryginale, a Pani Aneta przeczytała je w języku polskim – wyjątkowo dla słuchaczy z Winnicy.
Aneta Kamińska tłumaczy wiersze ukraińskich autorów, chociaż nigdy nie uczyła się specjalnie ukraińskiego. Dużo czytała w języku ukraińskim, a znajomość języka rosyjskiego wyniesiona ze szkoły pomagała jej w uporządkowaniu nowych umiejętności językowych. Emocjonalna, szczera i utalentowana Pani Aneta opowiadała w Winnicy o tym, jak mocno przeżywa obecną trudną sytuację na Ukrainie, jaki wpływ mają na nią wiersze ukraińskich autorów, które tłumaczy. Postanowiła, że do jej antologii powinna wejść poezja spełniające różne kryteria, uwzględniające między innymi to, że w tej chwili zapotrzebowania Ukraińców i Polaków w zakresie wyboru wierszy do przeczytania różnią się. Wiersze polskie mają charakter bardziej uniwersalny, natomiast czytelnik ukraiński potrzebuje poezji podnoszącej na duchu, i to powinno było być brane pod uwagę. Oczywiście obowiązkowo muszą zawierać wartość artystyczną. Poezja powinna poruszać, wstrząsać, by zawiadomić czytelnika zachodniego o tym, że w europejskim państwie, którym bez wątpienia jest Ukraina w drugiej dekadzie XXI wieku giną ludzie. Giną w obronie niepodległości swojego państwa oraz możliwości swobodnego wyrażania swoich poglądów. Świat zachodni nie posiada dostatecznej wiedzy także na temat tragicznych wydarzeń na wschodzie Ukrainy. – Tłumaczone na język polski ukraińskie wiersze mają szansę dotrzeć do np. Szwecji, a nawet krajów Azji – zauważyła Aneta Kamińska.
Tłumaczka opowiedziała, że ciężko przeżywa obecne wydarzenia na Ukrainie, ponieważ ma tutaj mnóstwo znajomych i przyjaciół: „Mi osobiście wydawało się, że moje działania nie są wystarczające. Chciałabym zabrać ich (przyjaciół) wszystkich do siebie, by czuli się bezpiecznie” – dodała. Dla niej jest ważne, że odwiedzała wcześniej Ukrainę, że poznawała tych ludzi i zaprzyjaźniła się z nimi, że nie ogranicza się w czerpaniu wiedzy o Ukrainie wyłącznie z mediów. – Nie chcę, by moje życie było tylko zachodnie – podsumowała Aneta Kamińska.
Inna Sandiuk, 23.03.15 r.; KZ