Na pograniczu kultur. Iwan Franko

Zdjęcie młodego Iwana Franki W roku 2016 obchodzimy 160. rocznicę urodzin i 100. rocznicę śmierci wybitnego ukraińskiego prozaika, poety i dramaturga, działacza społecznego, redaktora i wydawcy, zaliczanego do grona ukraińskich wieszczy narodowych Iwana Franki.

Syn unity i polskiej szlachcianki Marii Kulczyckiej od dziecka wspaniale czytał i pisał po polsku dzięki staraniom wuja Pawła Kulczyckiego. Po ukończeniu drohobyckiego gimnazjum Franko studiował humanistykę w Czerniowcach i Lwowie, tytuł doktora uzyskał w Wiedniu. Przez współpracę z socjalistami i trzykrotne aresztowania Iwanowi France nie udało się podjąć pracę na Uniwersytecie Lwowskim, przez co zajął się pracą literacką, wydawniczą i redaktorską w polskich i ukraińskich czasopismach.

1000 dzieł w języku polskim, stworzonych przez Frankę na przestrzeni jego życia nie może nie świadczyć o mentalnej więzi tego Rusina z polską kulturą i tradycją. Oprócz języka polskiego i ukraińskiego Iwan Franko doskonale znał języki francuski, niemiecki, czeski, angielski i rosyjski.

Szczególnym zamiłowaniem ukraiński wieszcz darzył literaturę staropolską. Ze starszych rówieśników cenił twórczość Seweryna Goszczyńskiego, Zygmunta Krasińskiego, Bohdana Zaleskiego, Elizy Orzeszkowej, Mickiewicza i Słowackiego. Pisał o nich w języku ukraińskim, tworzył opracowania i przekłady, komunikując się i krzewiąc przyjaźń bezpośrednio z autorami.

Swoje teksty w języku polskim Iwan Franko chętnie publikował w czasopismach „Wisła” i „Lud”. Franko był członkiem Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego. Pisał i redagował „Kurier Lwowski”, „Ruch” i inne polskie pisma, korzystając z każdej możliwości, by zasilić polskie źródła wiedzy, którymi wówczas były gazety, swoimi ciekawymi tekstami.

„Polskie” znajomości Franki można podzielić na dwa rodzaje – literackie i polityczne. Dzieląc poglądy socjalistyczne z Ignacym Daszyńskim, Bolesławem Limanowskim i Leonem Wasilewskim, ukraiński prozaik korespondował i spotykał się za życia z Orzeszkową, Janem Kasprowiczem, Józefem Ostoją i Stefanem Żeromskim.

Ciekawostką jest, iż Iwan Franko swoje pierwsze utwory w drohobyckim gimnazjum napisał po polsku. A znaczną część swojego życia poświęcił na tłumaczenie ukraińskiej poezji na polską i odwrotnie. Jego zasługą jest ukraiński przekład fragmentów  „Pana Tadeusza”, „Dziadów”, „Reduty Ordona” i innych.

Konflikt poglądów pomiędzy Frankiem a Adamem Mickiewiczem wylał się w zwolnienie pierwszego z „Kuriera Lwowskiego”. O dziwo, Iwan Franko zachował się jak człowiek honoru i uznał własne pomyłki.

Franko dość chłodno odnosił się do Unii Brzeskiej z 1596 roku, uważając, że z jednej strony przyniosła ona postęp cywilizacyjny, zagubionemu w zmierzchach kanonów prawosławiu, z innej strony – wzbudziła nieprzyjaźń między Polakami i Ukraińcami, jaka wylała się w Chmielnicczyznę – Wojny kozackie przyniosły dla Ukrainy ruinę a dla Polski upadek polityczny – pisał Franko w 1895 roku.
W czasach komunizmu więzi Iwana Franki z polską literaturą i jego polskie pochodzenie po mamie były tematem tabu. W     czasach PRL publikowane w zbiorach poetyckich wiersze Iwana Franki nawiązywały wyłącznie do ważnego ale nie jedynego obszaru działalności poety i prozaika, którym było krzewienie kultury ukraińskiej.

Tegoroczny podwójny jubileusz Iwana Franki powinien przypomnieć nam o multikulturowym i ponadczasowym charakterze jego twórczości i działalności społecznej. Działając na pograniczu kultur i poglądów politycznych ukraiński wieszcz daje przykład współistnienia i tolerancji w strokatym środowisku Austro-Węgier, pozostawiając potomkom wyraz swojej inteligencji i mozolnej pracy w 50 tomach napisanych za życia prac.

Słowo Polskie na podstawie informacji Antona Serednickiego, 14.07.16 r.

Skip to content